Koty Darłowo- 15 lat minęło :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 22, 2015 11:26 Re: Koty Darłowo- szukamy domów tymczasowych dla kociąt !

:ok:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Czw paź 22, 2015 22:40 Re: Koty Darłowo- szukamy domów tymczasowych dla kociąt !

W końcu usiadłam do komputera, nie wyrabiam się z obowiązkami....
Chciałam Wam dziewczyny przede wszystkim ogromnie podziękować za to, co zrobiłyście dla tych kociąt !
Za transport, za znalezienie miejsca na tymczaska, za rozwiezienie małych gdzie trzeba, za wszystko !
I jednocześnie przeprosić za zapachy w samochodzie podczas podróży i rozlaną krew nad Pazurkiem :oops:
A także za obecne kłopoty nocno-dusząco-sraczkowe i inne, które nadejdą ( chociaż oby nie, tfu... ) :oops:

Dymniaka na działce wszystkie koty ponoć nie dopuszczały do miski, dlatego pewnie najsłabszy :(
Madie, czy potrzebna jest Ci jakakolwiek pomoc finansowa ? Na weta, na karmę, na żwir ?
Jeśli kociaki będą już gotowe do adopcji- ogłoszę je gdzie trzeba :)

Carmen, a jak Twój bobas ?

Dajcie jakieś fotki, nooo....

Tymczasem:

WIELKA PROŚBA !

Wiem, że co chwilę o coś proszę, ale przy tylu nieszczęściach inaczej nie będzie.... Nie będę od początku opisywała całej historii, bo nie o to tutaj chodzi, ale: 2 tygodnie temu pojechało od nas 8 kociąt aż do Nowego Dworu Mazowieckiego, na tymczas do wspaniałej kobiety. Kocięta chore, z biegunkami, kaszlące, smarkate.... Jednego Marzenka ledwo odratowała, leczenie kosztowało nie mało... Jeden maluch ma zaburzenia w chodzeniu i duży problem z oczkiem... Czarna kotka smarka po pas i ma biegunkę... Większe kocięta kaszlą... Dodatkowo cała ferajna przejada masę jedzenia i przerabia "tony" żwirku ;) A Marzena ma pod opieką jeszcze około 30 innych kotów.... Dlatego bardzo Was proszę o karmę dla kociąt i o żwirek. To najpotrzebniejsze w tej chwili sprawy. Przyda się KAŻDA ilość. Można wysyłać paczki, można dowieźć osobiście. Tylko błagam, pomóżcie :(

Tutaj link do wydarzenia, gdzie wszystko toczy się na bieżąco: https://www.facebook.com/events/7367482 ... 414531041/

Jest też osoba, która podaruje na bazarek ubrania dobrych marek i dobrej jakości.
Potrzebny jest ktoś, kto mógłby ten bazarek prowadzić.
Ciuszki zostaną wysłane pocztą do tej osoby.
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Pt paź 23, 2015 18:29 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

Niunio jest przekochany, słodki, mruczący, delikatny i ... zbyt grzeczny. Troszkę za mało się bawi jak na kociaka. Został odrobaczony przez 3 dni, nie ma już brzuszka jakby zjadł piłkę, ale może dlatego nie czuje się do końca dobrze? Może też powitanie przez moje koty nie było zbyt ciepłe? Maluszek kocha inne koty, ciągle podstawia główkę do mycia i chciałby się tulić, a jest różnie - raz dostaje przytulasy, a raz bęcki. Dam mu jeszcze kilka dni a jeśli się nie poprawi - do weta.
Zdjęcia będą ale w weekend.

Kinia dzięki za super tymczasa!

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 25, 2015 19:11 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

Hej, mało czasu było ale już donoszę co trzeba.

Po pierwsze kociaki wszystkie jedzą jak smoki (sucha, mokra, surowe mięsko) więc z apetytem nie mamy kłopotu.
Po drugie nadal mają brzuchy jak piłki, może ciut mniejsze, mimo odrobaczenia przez 3 dni kolejnego. Wezmę kupę do badań jak wrócę we wtorek, bo Dymne nadal kaszle, a któreś robi mi rzadziznę ze śluzem i krwią. Gorączki nie mają, oczy czyste, wszystko poza tym gra.

Do adopcji jak tylko ogarnę je zdrowotnie od razu już jest Gucio. Jest przeuroczy, mały łobuziak, koniecznie do domu z innym kotem (on kocha i koty, i ludzia). Mruczy, ugniata, barankuje, kradnie serca. W klatce bezbłędny, na małej przestrzeni pokojowej - bezbłędny. Na większej niestety chowa się w każdą szczelinę i trzeba go wyciągać. Boi się jeszcze myszek, piórek i wędek ale postaramy się dzieciaka jeszcze ogarnąć.

Fotki:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Na ostatniej fotce, mały łobuz tuli się do mojego Radka. Podszedł do niego mimo syków i ostrzeżeń i...Został od razu umyty...:)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 25, 2015 19:14 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

Jesli idzie o dymniaka - dizewczynkę to sprawa jest bardziej skomplikowana. Po pierwsze ona cały czas źle się czuje. Je, ale mniej niż reszta, poleguje, jest zagazowana i strasznie kaszle.
Im lepiej się czuje tym bardziej dziczy i posykuje, ale jest obslugiwalna w pełni.

Na razie mamy dwie "poglądowe fotki" Meli:

Obrazek

Obrazek
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 25, 2015 19:18 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

No i Milutek, diabeł wcielony, nadal przerażony. Jakbym nie widziała kup w kuwecie (aczkolwiek wpadki się zdarzają) to przysięgłabym, że młokos nie umie w ogóle chodzić :( W klatce leży w kącie, syczy i buczy jak tylko wejdę do pokoju. Sukces taki, że mogę bezpiecznie już rękę włożyć obok niego i się na nią nie rzuca, ale zaraz kuli uszy i warczy. Tak warczy. Jest tak przerażony, że truchleje.

Cieszę się, że on jest najzdrowszy z całej 3, bo inaczej nie dałoby się go obsłużyć bez uśpienia czymś. Kupiłam do klatkowego pokoju także pod niego Feliway. Może coś zadziała.
Nie mogę dawać mu spokoju w nieskończoność, bo on powien już zacząć się uczyć obecności człowieka.

Zdęcia Milutkowe:

Obrazek

Obrazek

Relacje z innymi kotami są bezbłędne.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 25, 2015 23:32 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

To ja zdam relację, jak u mnie.

Skończyliśmy właśnie odrobaczanie Panacurem, kupy są lekko rzadkie i mega śmierdzące, a brzuszek nadal spory, więc obstawiam, że coś w środku siedzi.
Też planujemy robić badanie kału i zastanawiam się - pewnie wszystkie mamy to samo "w kotach", więc podzielmy się plis wynikami. Ja robię szeroki profil, jak u mnie wyjdą lamblie czy inny syf, to i Wasze pewnie mają. A wiadomo, że nie każde badanie musi złapać wszystko (bo to od fazy rozwoju robaków zależy), więc jak zrobimy krzyżowo, to już coś wychwycimy :mrgreen:

Młody jest przesłodki i przeuroczy, nawet TŻ ma do niego słabość :ok: :ok: :ok: dziś pod moją nieobecność go sobie wyciągnął i głaskał, bo "musiał sobie poprawić humor" :mrgreen:
Maluch rzuca się na stopy, żeby tylko ktoś go dotknął, pogłaskał, poszturchał chociaż.

Imienia nadal nie mamy, powoli się klaruje coś w stylu Vito, Vito Corleone :mrgreen: ale to TŻ decyduje i wciąż zmienia koncepcje.
Mam na niego lekkie uczulenie, ale bez tragedii, po prostu siąpię nosem i muszę pamiętać o myciu rąk, żeby nie zatrzeć oczu, bo wtedy ból, płacz i cierpienie. Ale da się żyć, a ze względu na ciążę żadnych leków nie biorę.
W książeczce wpisaliśmy datę urodzenia 1.06, Dzień Dziecka :ok: maluch właśnie wymienia ząbki.
Żre wszystko, mokre uwielbia, rano jest tak głodny (mimo zostawienia pełnej miski suchego), że krzyczy z łazienki głośno, żeby wstać i dać jeść.

Carmen nadal syczy na niego, ale jak wypuszczam go na pokój, to śledzi go z odległości i tylko powarkuje pod nosem. Mały się przezornie do niej nie zbliża, chociaż widzę, że miałby ochotę ;)

Foto: https://instagram.com/p/9J2HmsNUlt/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie paź 25, 2015 23:43 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

Słodziak.

Nie wiem jak ja Milutka na szczepienie wyciągnę:( Masakra jakaś będzie, jak się chłopak nie ogarnie:(
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 25, 2015 23:50 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

Madie, a masz w razie czego miejsce, gdzie można go bezpiecznie wypuścić? Bo kurczę, jak się nie ogarnie, to też dzikusa nie ma co na siłę uszczęśliwiać :(

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie paź 25, 2015 23:52 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

Aaa, jeszcze mam pytanie - w czym kąpałaś na wejściu maluszki? To było coś na pchły?
Bo przyznaję, że wetka zapytana o odpchlenie powiedziała, że nie ma takiej potrzeby, maluch jest bardzo czysty. Ja też na nim nic nie znalazłam przeglądając go w niedzielę i pomyślałam, że może tą kąpiel była z dodatkiem?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie paź 25, 2015 23:55 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

Nie zaryzykowałabym gdziekolwiek. Z resztą nie wiem jakby to było, wiesz podawać kotu wszystko pod nos a potem co? Wywalić go na wiosnę za drzwi? Po siedzeniu w ciepłych warunkach i klatce pełnej żarcia, wody i bezpieczeństwa?

Jasne...Nie może siedzieć w niej wiecznie, i tez jasne nie uśmiecha mi się użeranie się z nim całe życie, ale wypuszczanie go gdziekolwiek zostawiam sobie na ostateczność. Liczę, że jak oba Młode pójdą, to go z klatki do łazienki wrzucę - będzie tam mógł częściej z nami przebywać. Poza tym feromony do kontaktu, i jak będę miała 2 zastrzyk przeciwtężcowy w listopadzie to już poświęcę rękę i zacznę go nosić w 3 ręcznikach. Może się uda. Bardzo bym chciała.

A co do kąpieli to tak - kąpałam je w szamponie dla kotów z dodatkiem aminoiwkasów jakiś - przeciwpchelnym. Zjawka dzielnie mi pomagała, bo pan Corleone nie chciał współpracować. :P
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 26, 2015 0:16 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

Oj tak, mycia to on nie lubi :mrgreen: że na rzadko zdarza mu się robić, to łapki często trzeba było przemywać, wije się jak piskorz :mrgreen:

No to kąpiel u Ciebie była skuteczna, bo u mnie czyściutko było od początku :ok: dzięki za to wielkie :201494

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon paź 26, 2015 0:25 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

Nie ma za co:P

Pewnie nawet do głowy by mi nie przyszło żeby je kąpać, gdyby nie były po pas umazane w kupie... :roll:
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 27, 2015 23:14 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

Ja jak zwykle bez czasu, ale przeczytałam dokładnie wszystkie relacje- dziękuję za wieści :)
Kociaki są przesłodkie !
Co do wzdętych brzusiów- trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego !
Odnośnie Milutka- myślę, że on jest do oswojenia, tylko potrzebuje więcej czasu :) W takim razie chyba nie szukam już tymczasu dla szylkretki i pingwina, które zostały, bo one nie dość, że są większe od Milutka, to jeszcze bardziej zdystansowane. No może pingwinek nie aż tak, ale szylcia to już w ogóle trzyma się zawsze dalej... :( Aż się boję, co by przyszło osobie, która miałaby je oswajać.... :roll:
Co do Niunia- fotki ? 8)
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Czw paź 29, 2015 10:51 Re: Koty Darłowo- prośba o karmę i żwirek, strona 18

U nas właściwie bez zmian - Gutek jest cudowny i jest nim zainteresowany wstępnie jeden dom. Ale to po weekendzie się okaże. Jest zdrowy jak ryba i wesoły, roznosi mi pokój wypuszczony z klatki.
Milutek - nadal kuli uszy, syczy, warczy i niestety nie rokujem, ale będziemy nad tym pracować.

A Mela jest chyba chora. Dziś dziemy razem z kupą do weta, więc wezmę ją ze sobą. Wczoraj znów zaczęła się dusić kaszląc, tak nie może być. Jeśli będzie trzeba zostanie w szpitaliku do wyleczenia. Boję się bo ma wielkoi brzuch, jakby to odrobaczanie nic nie dało...Apetyt dopisuje, temperatury nie ma, ale ktoś musi ja dokłądnie obejrzeć. Podejrzewam, że bez USG albo badań krwi już się nie obejdzie.

Od moich sponsorów - siostry i dyrektora w firmie, dostaliśmy kolejno wielką pakę karmy dla kociąt i dostaniemy żwir:) Także póki co pomoc nie jest potrzebna.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 34 gości