nie było mnie przez trochę ale u mnie jak zwykle: duzo, szybko, niespodziewanie itd.
więc aby tardycji stało sie zadość hard core objawia się co czas jakiś i muszę sobie z tym poradzić
no to radzę puki żyję
a swoja drogą -tak filozoficznie ujmując- ciekawa jestem starsznie co by było jakbym znikneła
dlaczego tak sobie myslę o tym?
ano dlatego, ponieważ zastanawiam się usilnie kogo w część wkręcić
tak jestem cfffana
myślę co prawda jedynie o róznych obowiązkach innych od pracy, a niestety ostatnio to praca mnie strasznie dociąża i czas ogranicza a co najlepsze w tym jest, nikt nie zgadnie
często w takim wypadku pracuję pro bono - i teraz tez tak było więc
przydałby sie albo zmiennik albo ktoś, kto część obowiązków przejmie
no dobra, pomarzyłam to teraz do rzeczy
futra bez zmian, każde jakoś daje radę
U Karusi minął kryzys więc ..... ciesze sie tym co jest i nawet w takiej postaci prosze o wiecej.
Martwi mnie Ichigo - moim zdaniem zbyt duzo śpi, dla mnie to jest nienaturalnie długo, rozumiem, że pogoda i wiek bo on juz dawno nie kociak, i przejscia i .... ale coś jest innego w tym długim snie, dla mnie za długim.
Może panikuję, może to moja przeczulica, może schizę chwytam ale muszę to sprawdzić. Koniecznie muszę.
Niuniek wyje, jje tylko przy nas. Nie myslę co będzie dalej, bo dostaję napadu paniki.
Smutne to bardzo.
Niuniek jest straszna przylepką i gadułą. To wyjatkowy słodziak.
No i jeszcze na dobry koniec.
Dzisiaj dostałam wieści o Calineczce - pamiętacie drobniutka kicię z zapaleniem otrzewnej.
Domek Calineczki cytuję ".... ma pierd.... a na jej punkcie ...." to jest obserwacja znajomej wetki po wizycie kontrolnej.
I co ja moge na to powiedzieć?
Uratowalismy Calineczkę wspólnie. To nasze dziecko. Kolejne szczęśliwe dziecko tego forum i ludzi, którzy je tworzą.
A niech tam ..... muszą niech szaleją
