Też się martwię strasznie, jutro znów niedziela zero komunikacji, zimno i w ogóle. Sama chora jestem, jeszcze denerwuje mnie to, że nie mogę jej zapewnić warunków dobrych do powrotu do zdrowia. Nawet ogrzewania nie mam w domu więc trochę prycha. Ale nie mam co zrobić sama z tym walczę bo przez to sama choruję.
Karma na pewno będzie potrzebna tylko jaka nie wiadomo czy na wątrobę bo taką powinna jeść tylko przez miesiąc ale to nie było do wyegzekwowania bo się zatykała więc musiała mieć mleko do tego, teraz znów to że się zzatyka więc karma gastro by się sprzydała a tak w ogóle to urinary bo takim kotom siadają nerki. i najlepiej, żeby była mokra to by się obyło bez tabletek na przeczyszczenie. ale jedna puszka 100 gram 7,5 a jedna na dzień nie wystarczy. Na miesiąc to już ogromne koszty biorąc pod uwagę, że niedługo będziemy mieć kartę stałego klienta u weterynarza



