MissJoas pisze:Dziewczyny, gdzie się podział Gordon? Czy on został przeniesiony od Stefana? W pokoju bez okna jest taki czarnulek, ale to przecież nie Gordon? U Stefcia jest ten półdziki bury kocurek i czarna kotka tylko. Czyżbym go nie poznała???
Jamkasica - z ogłoszeniami chętnie pomogę, ale komu je robić, skoro oprócz Stefana, Gordona i czarnej trochę agresywnej kotki pozostałe koty są nie dłużej niż 3 tygodnie w adopcyjnym? Poza tym, ja nawet nie mam kiedy posiedzieć z tymi kotami i je poznać, żeby potem można było coś sensownego w tym ogłoszeniu napisać...![]()
Znowu miałam dziś taki rozlazły dzień i ponieważ byłam sama to głównie z ludźmi gadałam - poszły 2 kociaki i 1 bury podrostek. Do szpitala nie dotarłam.
Koty miały jakieś koszmarne mokre żarcie w michach, jak psie wyglądało. Dałam im oczywiście co miałam, ale jutro też trzeba by je dokarmić.
Suchą Smilę, którą obiecałam przywiozę w niedz, bo dziś dopiero po powrocie ze schronu kurier mi ją dostarczył.
Ulotek nt. adopcji prawie już nie było. Mogę na przyszły tydzień podrukować trochę, jak ktoś mi prześle treść.
Czy tego uroczego buraska z poklejonym tyłem, można jakoś obciąć, bo jakieś dredy mu się porobiły. Mogę to zrobić w niedz. tylko napiszcie, czy to mu nie zaszkodzi
TAk - Gordon został przeniesiony do Stefana - całkiem nieźle sie dogadują. To była siła wyższa - bo potrzebny był pokój dla starchulców bez kotów które są mało tolerancyjne. Teraz jest to pokój nr 1. Gordonowi bardzo podoba się wybieg i mam wrażenie że odżył po przeprowadzce. Czarnulka też siedzi z nimi bo jest charakterna i daje sobie rade - a pokój nr 2 jest dla podrostków i pozytywnych niebojących się

Ja dodrukuję ulotki

Jak będzie czas może wykąpiemy zadk temu buraskowi - mamy na szczęscie suszarkę, więc robota pojdzie sprawnie

Mam wielka prośbe do niedzielnych cioć. Mamy teraz 2 pokoje ozdrowieńców. dziewczyny czekaja na sterylki już bardzo długo i są bardzo spragnione uwagi. Niektóre są na granicy rozłożenia się ;(
Bardzo Was prosze, zerknijcie do nich i pomiziajcie troche - troche jedzenia na smaczek też nei zaszkodzi


Revontulet
MissJoas nigdy nie byłam w pokojach adopcyjnych, nie mam bladego pojęcia o tych kotach. Mam nadzieje, że mimo to uda mi się coś stworzyć![]()
Jutro bedziesz miała dobrą szanse je wszystkie poznać
