Czarne Diabły Tasmańskie V - dymna Delfinka i klon Gołąbki

A to nie jest normalne?? :ryk:

A tak w ogóle to pozdrawiamy z Ziutkeim z letniska

aseret pisze:Rzeczywiście apetyt mu się zdecydowanie poprawił. Może faktycznie winne były robale?
Smakują mu kawałki gotowanego kurczaka w rosole, bardzo często się dopomina o jedzenie. i oby tak zaostało. Paszteciki dla kociąt nadal bleee, dam mu więc spokój. Mogę przekazać kilka sztuk chętnym. Zjada też trochę z saszetek, może więc będzie jako tako z tym karmieniem.
Mały najchętniej wygrzewa się na liveboxie - bo też tam ciepło jak na zapiecku! Na razie mieści się tam doskonale.

Wielkie dzięki :1luvu:

Kociska świetne :ok:

alix76 pisze:A to nie jest normalne??
A tak w ogóle to pozdrawiamy z Ziutkeim z letniska

ta, z letniska.....

wysłali biednego Ziutka na zsyłkę pod Smoleńsk. czy na inną Syberię ...

Ziutku, wróć... czekamy......

Pewnie wzięli Ziutka na zmarnowanie... buuuu, chlip.... smark......

na eksperymenta podejrzane....

na organy... wróć. organy pciowe sam mu amputowalem,,,,.

buuuuuuu......

shira3 pisze:A tak btw - on ma normalne imię?

Na razie Cosik, Kotek, maluch, mały kotek :mrgreen:

Cosik to sympatyczne imię i pewnie zostanie dla mnie Cosikiem.
Ale proszę - proponujcie, bo coś nie mamy tu weny...

Mały je zdecydowanie lepiej, bawi się i skacze na całego.

Dzielny Cosik :ok:

A Ziutek był dziś na spacerze - zmoczył brzuch od rosy, stawił czoł Wielkim Zębatym Potworom (które chciały go zalizać na śmierć) oraz Strasnej Zabie (niewątpliwie Zionącej Ogniem :twisted:

). Potem dostał saszetkę a teraz wypoczywa na kanapie :lol:

Dziękuję wszystkim, którzy zagłosowali na JOKOT w ankiecie wewnętrznej. :1luvu:

No i proszę nie zapominać o ankiecie na stronie KV :wink:

Ziutek wytańczył sobie wczoraj, dosłownie, na tylnych lapkach :lol:

, dodatkową saszetkę

. W nocy z nadmiaru energii włamał sie gdzieś, gdzie go nie prosili

.
Chyba zaraz go zabiorę na spacer

Koniec swiata, Moja Droga. Ty spacerujesz z kotem, ja z psem, do czego to doszlo...

Widziałam, pewnie pozazrościłaś jopop Mopa :lol:

Ja tylko chciałam zastrzec, że to nie jest nowy trend w fundacji, żeby wszyscy mieli coś na smyczy :twisted:

Ja w każdym razie nie zamierzam :twisted:

Ja tam jutro będę miała coś w kagańcu :twisted:

Magda, pożyczyłam oba - pomierzę na kilku egzemplarzach. Dzięki!
Jutro akcja Brzdąc :roll:

za udaną akcję kaganiec :lol:

Dzisiaj Ziutek dzielnie wyszedł na spacer do ogrodu (z kotoodpornym ogrodzeniem :wink:

). Dzielnie pospacerował kilka razy, potem wypoczywał sobie zawinięty w kocyk.
Teraz czeka na mięsko :lol:

Ziutek zaliczył kolejną eskapadę. Najadł się, wychrapał a teraz czeka na deser

No i po urlopie. Ziutkowi skończyło się rumakowanie po ogródku, ale tez widać, że chłopak trzyma się domu i baaardzo potrzebuje człowieka.
A żeby nie tracić czasu, przytaszczyłam sobie z Gersona kolejnego tymczasa :twisted:

. Pingwinka - kotka "przydomowa", która utraciła opiekuna. Urodzona gdzieś wiosną 2011, do kociarni przybyła razem z siostrą w kwietniu 2012. Siostra zmarła latem na pp. Pingwinka w kociarni była coraz bardziej wycofana, w związku z tym została wytypowana do przeprowadzki.
W domu średnio - zamknięta w łazience rozdarła się rozpaczliwie a wypuszczona zaszyła się pod łóżkiem. Dwumetrowym, kto widział, ten wie :twisted:

. Na razie robię drugie pranie a potem drugie podejście do izolatki. Pingwinka dostała w prezencie :1luvu:

trochę Calma i obróżkę feromonową.
Przy okazji bardzo pozytywne wrażenia z lecznicy na Żytniej - wetka na dyżurze bardzo zręcznie zrobiła testy wystraszonemu kotu, przy okazji przeprowadziła badanie ogólne i upewniła mnie, że wszystko ok. Z zasady unikam całodobówek, ale w razie czego sadzę, że spokojnie mogę z lecznicy skorzystać.

Super, że Pingwinia u Ciebie :ok:

podmienię jej numery na FB na Twoje

Czarne Diabły Tasmańskie V - dymna Delfinka i klon Gołąbki

Kto przegląda forum