Naprawiony Antoś i ferajna, kociaki z kk wyłapane, pomocy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 21, 2011 8:19 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Fanszeta pisze:W nocy koty śpią, bo pani śpi.Koty szybko się uczą, że jak pani śpi, to jej nawet trzęsienie ziemi nie budzi. Ani skakanie po brzuchu, ani lizanie po nosie.

A wynik rozmazu OK, nie ma komórek atypowych :ok: :ok: :ok: :ok: :D :D :D


Szczęściara, ja jestem regularnie w nocy podgryzana i poddrapywana :P
Cieszę się bardzo, że nie ma komórek atypowych i mega kciuki za małego :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Śro gru 21, 2011 8:24 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Uwielbiam Tonia :1luvu:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro gru 21, 2011 8:32 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Fanszeta pisze:..... Rano powitał mnie miauko-piskiem nad pustą miską. Patrzył przy tym prosto w oczy ze smutkiem i wyrzutem. Bo było już po piątej, więc od kolacji minęło ponad 8 godzin!!!
Dostał dwie kopiaste łyżki mielonych serc, wsunął je błyskawicznie, a potem wylizał miskę Kawusi. W tym czasie Felutek, ukryty za fotelem i przystawiony kocią budką, skończył degustację swojego gotowanego kurczaka. Zostawił 2/3, więc po zalaniu galaretką z nóżek było kolejne danie dla Antosia. Co dalej, nie wiem, bo poszłam do pracy.

Wczoraj u weta mój TŻ zapytał:
A z tej żarłoczności, to on kiedyś wyrośnie?
i pani my wytłumaczyła, że to efekt podawania sterydów.
Ale chyba w to nie uwierzył, bo wieczorem, patrząc na wyczyny Tosieńka, stwierdził: Ty po prostu jesteś egzemlarz nienażarty.
A Tonio pomyślał: Bo z żarciem nie ma żartów :).


:ryk: Obrazek :ryk:
Obrazek

Quqam

 
Posty: 171
Od: Wto gru 13, 2011 10:35

Post » Śro gru 21, 2011 17:38 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Fanszeta pisze:..... Rano powitał mnie miauko-piskiem nad pustą miską. Patrzył przy tym prosto w oczy ze smutkiem i wyrzutem. Bo było już po piątej, więc od kolacji minęło ponad 8 godzin!!!
Dostał dwie kopiaste łyżki mielonych serc, wsunął je błyskawicznie, a potem wylizał miskę Kawusi. W tym czasie Felutek, ukryty za fotelem i przystawiony kocią budką, skończył degustację swojego gotowanego kurczaka. Zostawił 2/3, więc po zalaniu galaretką z nóżek było kolejne danie dla Antosia. Co dalej, nie wiem, bo poszłam do pracy.

Wczoraj u weta mój TŻ zapytał:
A z tej żarłoczności, to on kiedyś wyrośnie?
i pani my wytłumaczyła, że to efekt podawania sterydów.
Ale chyba w to nie uwierzył, bo wieczorem, patrząc na wyczyny Tosieńka, stwierdził: Ty po prostu jesteś egzemlarz nienażarty.
A Tonio pomyślał: Bo z żarciem nie ma żartów :).


Na Wielkanoc będzie w sam raz :wink:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro gru 21, 2011 18:43 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Antoś jest przekochany a ostatnio doczytałam wątek tego maluszka z budki. Czysta słodycz. :1luvu:
Bardzo się cieszę że wyniki są ok, a jak tam ten laserek? Nawet nie wiem jak taki zabieg wygląda ale mam nadzieję, że kociak się nie stresuje i przyśpieszy to powrót paszczy do zdrowia.
Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

Miya2

 
Posty: 713
Od: Sob paź 08, 2011 16:17
Lokalizacja: B-B

Post » Czw gru 22, 2011 8:49 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Miya2 pisze:Antoś jest przekochany a ostatnio doczytałam wątek tego maluszka z budki. Czysta słodycz. :1luvu:
Bardzo się cieszę że wyniki są ok, a jak tam ten laserek? Nawet nie wiem jak taki zabieg wygląda ale mam nadzieję, że kociak się nie stresuje i przyśpieszy to powrót paszczy do zdrowia.


Ja też nic nie wiem, dzisiaj wieczorem po pierwszej sesji będę mądrzejsza. Okaże się, jak wyglądają zabiegi. O ile się zorientowałam z rozmowy telefonicznej, gabinet jest nastwiony głównie na pieski i trochę niepewnie czuje się na gruncie kocim. Ale przecież Tonio jest taki spokojniutki. Tylko raz się zapomniał i usiłował ugryźć szczoteczkę. Ale przedtem było wielkie mycie z użyciem mydła, potem płukanie kota, potem wycieranie i suszenie przy grzałce łazienkowej, no to już przy czesaniu zabrakło mu cierpliwości. Użarłby szczotkę jak nic, tylko mu się pysio nie otworzył :oops:
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 22, 2011 8:53 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Fanszeta pisze: Ale przecież Tonio jest taki spokojniutki. Tylko raz się zapomniał i usiłował ugryźć szczoteczkę. Ale przedtem było wielkie mycie z użyciem mydła, potem płukanie kota, potem wycieranie i suszenie przy grzałce łazienkowej, no to już przy czesaniu zabrakło mu cierpliwości. Użarłby szczotkę jak nic, tylko mu się pysio nie otworzył :oops:

:ryk: :1luvu: :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Czw gru 22, 2011 8:57 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Bandzioras prawdziwy, nooo! :lol: :1luvu:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw gru 22, 2011 10:55 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

A, no bo szczotki i grzebyki służą głównie do polowania na nie :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 23, 2011 9:51 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Tu też jest kicia, która nie otwiera pyszczka, zobaczcie:
viewtopic.php?f=13&t=137233
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 23, 2011 10:05 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Cześć Słodziaku :)
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt gru 23, 2011 10:15 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Słodka ta Milenka :1luvu: . Widać, że kotki dają radę. Ale szkoda, że nie są sprawne, miejmy nadzieję, ze Tonieczkowi się uda jednak. Przynajmniej tyle, żeby mógł sobie kogoś czasem ugryźć :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25690
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 23, 2011 10:16 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

justyna p pisze:Tu też jest kicia, która nie otwiera pyszczka, zobaczcie:
viewtopic.php?f=13&t=137233


Zajrzałam do Milenki, cudna kicia :1luvu:

Wczoraj byliśmy z Antosiem na pierwszym laserku. Koszt - 20 zł za sesję, czyli tak, jak się spodziewałam. Dzięki Waszej pomocy, którą dokładniej opiszę po świętach (czasu wciąż brakuje), Toniuś będzie miał 10 sesji. I, uwaga, uwaga, dostaliśmy też gratisowo magnetoterapię, przy każdym laserku :1luvu:. "Bo kotek taki biedny i znaleziony".
Pani terapeutka bardzo rzadko ma do czynienia z kotami i troszkę bała się, jak Toniuś zniesie leżenie bez ruchu pod laserem. Nie było tak źle, pani powiedziała, że mały jest prawie tak grzeczny jak pewien pers.
Bo inne koty, to szkoda gadać :ryk:
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt gru 23, 2011 10:25 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

morelowa pisze:Słodka ta Milenka :1luvu: . Widać, że kotki dają radę. Ale szkoda, że nie są sprawne, miejmy nadzieję, ze Tonieczkowi się uda jednak. Przynajmniej tyle, żeby mógł sobie kogoś czasem ugryźć :mrgreen:


Morelowa, nie mogłaś napisać: coś ugryźć, przecież święta idą :wink: :ryk:
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt gru 23, 2011 10:26 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Jak maluch znosi te zabiegi?
I jak dogaduje się z Felutkiem??
:1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Gosiagosia, puszatek, Tundra i 496 gości