Wybrałem kilka ujęć z Kiwi. Pierwszy filmik pokazuje jaką mała ma minę przez większość dnia, jak nawiązuje kontakty, co robi dla sportu i rozrywki, oraz jak sobie radzi w domowej dżungli (drugi podobny temat tylko nie coś mi go ucięło)
Poza tym wszystko ok. Kiwaczek ciągle na lekach. Ostatnio bardzo się garnie do Yoko. Ciągle ją pilnie i zamyśleniem obserwuje jej poczynania na parapetach i szafkach. Wygląda to czasem jakby Kiwi marzyła o tym, że kiedyś też tak będzie skakać....chociaż na tyle ile ją poznałem to, to nie są marzenia. Raczej obmyśla plan jak to zrobi

. Yoko też już wocha skończyła. Przychodzi do mnie się miziać. Ugniata ciasteczka i mruczy. Znowu zaczęła ze mną gadać. No i powróciła do naszego wczesno-porannego rytuału tzn.ja śpię a ten rudzielec w ciapki wskakuje mi na klatę. Zawsze obawiam się otworzyć oczy...bo albo widzę wesoły, zachęcający do życia pyszczek szykujący się do miziania...albo ogon w górze a na "niebie gwiazdkę"

Taka kocia loteria.
http://www.youtube.com/watch?v=1_kwYcxgnx0http://www.youtube.com/watch?v=gstO723fmK4