Nie będzie to pierwszy ani zapewne ostatni przypadek opisany na forum

W sprawie Snejkiego wiem, jak jest. Nie chciałam naciskać, tylko sobie cichutko w kąciku ponarzekać. To pewnie przez moją nieuleczalną słabość do takich burych pięknot, w dodatku nakolankowych.
Dymuś jest piękny. Kot o takim umaszczeniu kojarzy mi się jako bardzo niezależny i raczej ostry, a nie przytulanek. To po trójce prawie dzikich dymniaków, jakie miałam w ubiegłym roku na tymczasie. To cud, że przeżyłam
