Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 16.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 13, 2011 17:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

MariaD pisze:Koty domowe, zadbane, zdrowe, pod kontrolą lekarza i dołączenie do nich kolejnego kota zdrowego, zadbanego nie niesie większego ryzyka. Przykładów są tysiące. W tym kociaki ode mnie w nowych domach, gdzie są inne koty.

Natomiast dołączenie kota o niewiadomych zdrowiu lub wręcz chorego do stada kilkudziesięciu kotów również niewiadomego stanu zdrowia bez niezbędnych środków ostrożności jest ogromnym ryzykiem dla obu stron.
Proste zarobaczenie nowego, wspólne kuwety, posłanka i do odrobaczania jest kilkadziesiąt kotów. Nie wspominając lamblii, grzybicy czy pcheł.
Powinnaś to świetnie wiedzieć.

Co Ty nie powiesz. Wiesz mimo wszystko nadal będę robiła to co robię i tak jak to robię.

Policzyłam, że od 2003r wyprodukowałaś 35 kotów. Ja od 2005r. wydałam do domów 113 kotów. Jestem lepsza. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 17:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Jek pisze:...
Możesz choć raz zachować się jak osoba dorosła i dokładnie sprecyzować co jeszcze chcesz wiedzieć poza informacjami których udzieliłam tobie i magaaaa przed adopcją Pusi, Lordy i Śliwki?

Dobrze, że mi przypomniałaś. Magaaaa przekazała mi jak uzasadniłaś posiadanie "rasowych" kotów. Brzydzia i Czarna nijak do Twojego domu nie pasują.

Nie mam pojęcia co powiedziała ci magaaaa. Nierasowe też miałam (rasowy= rodowodowy :wink: ). Co to znaczy pasują lub nie? Myślę że to można ocenić na podstawie opisu charakteru, osobowości konkretnego kota. I z ciekawości - jak niby to uzasadniłam?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 13, 2011 17:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Jek pisze:...
Możesz choć raz zachować się jak osoba dorosła i dokładnie sprecyzować co jeszcze chcesz wiedzieć poza informacjami których udzieliłam tobie i magaaaa przed adopcją Pusi, Lordy i Śliwki?

Dobrze, że mi przypomniałaś. Magaaaa przekazała mi jak uzasadniłaś posiadanie "rasowych" kotów. Brzydzia i Czarna nijak do Twojego domu nie pasują.

Przepraszam, ale tego nie rozumiem. Przecież Brzydzia i Czarna to wyjątkowo piękne kotki.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie mar 13, 2011 17:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Gratuluję dobrego samopoczucia,jestes lepsza ,bo masz więcej kotów? :roll:

Oby koty w Twoim azylu mialy rownie dobre.
Co który kot jest badany w Twoim azylu?
Czy wszystkie sa zaszczepione?
Kto u Ciebie jest rezydentem a kto "tymczasem"?
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103276
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie mar 13, 2011 17:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

vega013 pisze:Przepraszam, ale tego nie rozumiem. Przecież Brzydzia i Czarna to wyjątkowo piękne kotki.

Nie są duże i puchate. Gdyby miały choć rodowód to może....
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 18:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
vega013 pisze:Przepraszam, ale tego nie rozumiem. Przecież Brzydzia i Czarna to wyjątkowo piękne kotki.

Nie są duże i puchate. Gdyby miały choć rodowód to może....

Simon też nie jest super duży czy puchaty..... Mirka - chyba szukasz dziury w całym. Może przejdziesz do konkretów?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 13, 2011 18:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Fredziolina pisze:Uwaga!
Sizon ogrodowego leniuchowania rozpoczęty 8)
czyli świat wg Gucia ;)
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Fotki jeszcze cieplutkie, sprzed 3 godzin...

Wreszcie odpowiednia poza. :D
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 18:04 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:Simon też nie jest super duży czy puchaty.....

Kim jest Simon?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 18:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Simon to kot mojej córki :) . Mloda "nawiązała" kontakt z jego Dużą i go adoptowała.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 13, 2011 18:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
MariaD pisze:Koty domowe, zadbane, zdrowe, pod kontrolą lekarza i dołączenie do nich kolejnego kota zdrowego, zadbanego nie niesie większego ryzyka. Przykładów są tysiące. W tym kociaki ode mnie w nowych domach, gdzie są inne koty.

Natomiast dołączenie kota o niewiadomych zdrowiu lub wręcz chorego do stada kilkudziesięciu kotów również niewiadomego stanu zdrowia bez niezbędnych środków ostrożności jest ogromnym ryzykiem dla obu stron.
Proste zarobaczenie nowego, wspólne kuwety, posłanka i do odrobaczania jest kilkadziesiąt kotów. Nie wspominając lamblii, grzybicy czy pcheł.
Powinnaś to świetnie wiedzieć.

Co Ty nie powiesz. Wiesz mimo wszystko nadal będę robiła to co robię i tak jak to robię.

Policzyłam, że od 2003r wyprodukowałaś 35 kotów. Ja od 2005r. wydałam do domów 113 kotów. Jestem lepsza. :lol:

o ile pamiętam w tym czasie umarły 44 koty - faktycznie jesteś lepsza
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 13, 2011 18:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

anulka111 pisze:Gratuluję dobrego samopoczucia,jestes lepsza ,bo masz więcej kotów? :roll:

Oby koty w Twoim azylu mialy rownie dobre.
Co który kot jest badany w Twoim azylu?
Czy wszystkie sa zaszczepione?
Kto u Ciebie jest rezydentem a kto "tymczasem"?

Przepraszam za OT. Przyznam, że nie rozumiem takich wymagań. Sama mam w domu kota, którego świadomie bym nie wzięła. Początkowo byłam obojętna, poza dokarmianiem. Mrozy zdecydowały za mnie. Kot ma opiekę domową, weterynaryjną, cierpi jedynie na deficyt uwagi ze strony ludzi. Mogłam go odwieść do schronu, gdzie trafiłby do baraku 'nieadopcyjnych' z powodu problemów behawioralnych. Dopóki ma lepiej u mnie, niż w schronie, nie czuje się winna.
Dlatego szanuje każdą osobę, która polepsza warunki bytowe kota, często za cenę wielu wyrzeczeń osobistych. Załóżmy, że mirka_t kończy prowadzenie DT. Naprawdę polepszy to sytuacje kotów, czy więcej ich będzie na ulicy, bez jakiejkolwiek pomocy? Jeśli polepszy, skłonna jestem dyskutować nad minimalnymi warunkami w DT na poziome standardów hodowli kotów rasowych z rodowodem. Dopóki tak nie jest, takie dyskusje są kuriozalne, bo każde DT nadal jest na wagę życia.
Nie mam nic przeciw hodowlom rasowych kotów. Sama marzę o jednej rasie, jednak kociaste decydują za mnie, jakiego kota mam :lol: Stawianie DT wymogów na równi z odpowiedzialną hodowlą uważam za nieporozumienie. Większość osób prowadzących odpowiedzialne hodowle nie uzyskuje z nich zysków, jest to powiedzmy działalność non profit, w którą się angażują, by promować ukochaną rasę. Jak to ma się do osób, które za wydanie kota z DT nie biorą ani złotówki? Ile kosztuje rasowy, każdy wie. A jeśli zbierają na kota, to właśnie z datków, co jest 100% dobrowolne i oparte na zaufaniu darczyńcy do osoby prowadzącej taką działalność. Czy jako osoby trzecie, macie prawo w to ingerować? Wątpię. Chcecie pomóc kotu, jest tu pełno ogłoszeń, koty na ulicy, w schronie, bez leczenia. Są w dużo gorszej sytuacji niż koty u mirka_t, jeżeli intencje są szczere to wg mnie one powinny być pierwsze w kolejce zainteresowań danych osób.
pwpw
 

Post » Nie mar 13, 2011 18:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

pwpw pisze: polepsza warunki bytowe kota,

Zdefiniuj.

Bo wg mnie bycie DT to nie tylko ciepło, czystość, pokarm, woda, kuweta.

Na Paluchu też jest czysto i ciepło, jest woda, pokarm i kuweta.

113 to tylko liczba.
Czy wszystkie zostały przebadane, zaszczepione, odrobaczone?

Ilość musi iść też w parze z minimalną jakością. Inaczej lepsze dane wykaże byle schronisko. A przecież DT ma być lepszy niż schronisko.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39298
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie mar 13, 2011 18:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

pwpw masz 7 postow na koncie i trafilas do tego watku :wink:

Zadałam pytania mirce_t,a odpowiedzi jej brak ,ale pojawiłas się Ty-ech te byty wirtualne :wink:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103276
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie mar 13, 2011 18:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

MariaD pisze:
pwpw pisze: polepsza warunki bytowe kota,

Zdefiniuj.

To bardzo proste i logiczne. Polepsza w stosunku do dotychczasowych warunków w jakich kot żył. Chyba nie masz wątpliwości, że kot na tym zyskuje 8O
Moja, jak to zwę, 'ciąża nieplanowana' :mrgreen: wylądowała z mrozu i agresji ludzi w ciepłym domu, na kanapie, została wyleczona, wykastrowana, przebadana i zaszczepiona, choć mam świadomość, że do pełni szczęścia kotu brakuje człowieka 24 h na dobę tzw. 7 na 7. Na ludzia :wink: może liczyć tylko w ciągu dnia i max raz w tygodniu spanie z ludzą :wink: (ludzia się buntuje, pozornie, bo i tak lądują razem w łóżku) :ok:
pwpw
 

Post » Nie mar 13, 2011 18:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:o ile pamiętam w tym czasie umarły 44 koty - faktycznie jesteś lepsza

O ile dobrze pamiętam to nie podałam żadnej liczby.

A jestem lepsza nawet biorąc pod uwagę zgony kotów, bo wiele z nich trafiało do mnie w tragicznym już stanie. Przyjmowałam je i próbowałam ratować.
MariaD takich kotów nie widzi. Anulka111 od samego patrzenia na takie biedy ma potrzebę dezynfekcji mieszkania.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 244 gości