Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 03, 2011 0:28 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Witajcie.
A więc byliśmy z kicią oddać krew do badania.
PCR FeLV koszt 110 zł i od razu FIV,bo na teście paskowym była też kreska widmo,koszt 150 zł .Razem 260 zł plus oczywiście wysyłka 20 zł.
Z leukocytami bym u niej nie wojowała,natomiast ich poziom spadł bardzo przez niespełna półtorej miesiąca i najbardziej to martwi.
Gdy ją znalazłam wynik był 3,34.Po miesiącu powtórzyłam morfologię i parametry spadły niewiele,ale spadły na 3,2.
Robione badania 10 dni temu pokazały,że WBC ma już 2,6 i nie wiem czy tak niskie WBC może być jej "urodą"?
Mogłoby by być,ale spada i to mi się nie podoba.
Biorąc pod uwagę warunki w jakich żyła,tułaczka,głód itp,a miała większe WBC niż ma teraz :(
Podaliśmy jej też pierwszą dawkę Zylexisu,następna w przyszły poniedziałek.

Dwóch wetów obstawia bardziej FIV,ale tak naprawdę okaże się jak przyjdą wyniki,bo obie choroby "zabijają" leukocyty.
Strasznie się boję o niuńkę i o moją drugą kotkę,czy w razie czego nie zdążyła się zarazić,bo na FeLV nie szczepiona była.Jeśli chodzi o FIV to nawet nie ma szczepionki :(

Dziękuję za wszystkie rady i na pewno wezmę je sobie do serca.Dziękuję też za info o testach PCR,bo oszczędziłam kici znieczulenia i sama się dokształciłam w tym temacie :1luvu:

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw lut 03, 2011 9:49 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

3mam mocno kciuki za obie koteczki!
Fajnie, że od razu zaczęłaś zylexis podawać :) ja swojemu też muszę zacząć, chociaż miał takie stresy u weterynarza ostatnio, że wolę aby doszedł trochę do siebie :)
Pozdrawiam i daj znać jak przyjdą wyniki :)

Btw ktoś wie jaki jest najlepszy sposób na leczenie anemii? Mój Taxido na razie dostaje kwas foliowy i witaminę B comlex, raz na dwa tygodnie lub na miesiąc powinien dostawać zastrzyk z B12. Z żelazem mamy się wstrzymać do szczegółowej morfologii, czyli za miesiąc.
Obrazek

Szelka

 
Posty: 64
Od: Pon maja 31, 2010 0:04

Post » Nie lut 06, 2011 14:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

milenap pisze:Dziewczyny, z podnoszeniem odporności też trzeba uważać. Niestety istnieje ryzyko uszkodzenia nerek (poprzez tworzenie kompleksów immunologicznych), mój białaczkowy Gluś był właśnie takim przykładem, rozwinęła się u niego pnn, mimo młodego wieku.

Milenap, możesz to rozwinąć? Jakie szczególne środki ostrożności trzeba zachować? Czy chodzi o to, żeby zbyt długo nie podawać leków albo robić jakieś kontrolne badania w trakcie podawania? Z góry dziękuję :)
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 06, 2011 21:47 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Fiszka, generalnie chodzi o to, zeby nie przedobrzyć. Tzn. oczywiście stan zdrowia białaczkowca i jego wyniki trzeba szczególnie uważnie monitorować, ale nie można kota ciągle faszerować lekami, jeśli nie ma takiej potrzeby.
U mnie akurat większość białaczkowcow ma problem z obniżonymi białymi krwinkami, ale teraz, po smutnych doświadczeniach, wiem już, ze dopóki nic złego się nie dzieje, a wyniki są stabilne, to nie daje kotom na codzień nic poza sokiem z aloesu i to im, jak dotąd wystarcza. Oczywiście, jeżeli jest sytuacja, ze trzeba, to kot dostaje serie Zylexisu (robiłam tak np. przed przeprowadzką, zeby stres nie uaktywnił choroby, zeby je wzmocnić) albo Virbagenu, ale to po dokładnym przemyśleniu.
Tak samo z Virbagenem, jeżeli stan kota nie jest naprawdę zły, to nie zaczynam od serii 3x5 iniekcji, tylko krótka seria dla bezobjawowych nosicieli (0., 2. 9. dzień), zresztą tak zalecała mi nawet wetka, która pracuje u dystrybutora Virbagenu na Polskę.
Wiem po sobie, ze czasem można się zapętlić trochę z taką checia działania, zrobienia dla kota wszystkiego co najlepsze i najlepiej od razu, też tak miałam na początku. Jak zobaczyłam, ze Gluś ma obnizone białe, to uważałam, ze za wszelką cenę trzeba je podnieść, nikt mi wtedy nie wytłumaczył, ze najważniejsze jest to, czy wyniki są stabilne i czy rzutuje to w jakikolwiek sposób na stan zdrowia i samopoczucie kota.
Oczywiscie są sytuacje kiedy trzeba działać od razu i to konkretnie, nie zrozumnie mnie źle, nie mam na mysli tego, zeby cokolwiek lekceważyć i czekać aż przejdzie.

Szelka, a z jakiego powodu kotek ma anemię, tzn. co wychodzi w wynikach: niedobór wit. B, czy zelaza? od tego zależy sposób leczenia.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie lut 06, 2011 23:14 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

milenap bardzo pouczający jest Twój post :)
Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego ma anemię :oops: Miał robione USG i w związku ze zmienioną strukturą nerki weterynarz kazał zrobić biochemię. Przy okazji pobierania krwi zostałam zapytana czy chcę również morfologię, powiedziałam, że tak bo i tak musiałabym niedługo zrobić a lepiej kota nie stresować podwójnie. Niestety, robiłam to u innego weterynarza (zazwyczaj morfologię robię gdzie indziej, gdzie krew jest wysyłana do Niemiec) ale to była sobota i zależało nam na czasie. No i wyniki są bardzo ogólne, nic tam nie jest pokazane, tylko tyle, że ilość czerwonych krwinek jest obniżona. Na razie nie będę powtarzać badań - na razie bierze zentonil na wątrobę i po miesiącu zrobimy szczegółową morfologię, wtedy się okaże wszystko dokładniej. Martwię się tylko, bo jest bardzo osowiały. Nic go nie interesuje, głównie śpi, na szczęście apetyt mu dopisuje. Myślę, że raz w tygodniu będę mu dawać trochę wątróbki drobiowej.
Jest tydzień po antybiotyku i znowu dostał biegunki. Dlatego rozważam aby podać mu zylexis aby podnieść odporność, może będzie trochę bardziej żywotny.Na razie nie ryzykuję z kocim intereferonem.

Pozdrawiam ;)
Obrazek

Szelka

 
Posty: 64
Od: Pon maja 31, 2010 0:04

Post » Nie lut 06, 2011 23:35 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Szelka, nawet jeśli nie robiłaś dokładniejszych badań, to po poziomie MCV i MCHC też można wywnioskować gdzie jest niedobór. Jeśli chcesz wyślij mi wyniki na maila (milena.podkowa@op.pl), na forum bywam teraz rzadko, brakuje mi czasu.

Co do biegunki, to przede wszystkim zrób dokładne badania kału w dobrym labie. Może jakieś lamblie? No i koniecznie probiotyk osłonowo.
Na wątrobę genialnie działa Ornipural, niestety ja nie mogę Ci pomóc, miałam pp w grudniu, ale moze ktoś ma i Ci odstąpi te kilka ml?

No i jeszcze co do badań, zapomniałam dopisać wcześniej. Dziewczyny, nie zapominajcie jak ważne są badania moczu ( to właśnie głownie w kontekscie nerek). Jakiekolwiek problemy z nerkami albo coś co moze je spowodować wyjdą najszybciej właśnie w dokładnym badaniu moczu (moi weci wysyłają do Laboklinu), wyniki nerkowe mogą być w normie (mocznik i kreatynina), a w moczu może wyjść stan zapalny, bakteria. Sama się przekonałam na swoich kotach, które zaczęłam tak badać zapobiegawczo. Dokładne badanie moczu ze stosunkiem białka do kreatyniny, posiewem i antybiogramem jest naprawdę bardzo ważne. U kotów stan zapalny może być długo niezauważalny gołym okiem, a jak już to widać, to jest zwykle poważna sprawa. Mnie wyniki kilku kotów zszokowały, wyszły bakterie (co najlepsze u każdego kota inna), stan zapalny, u kotów bez jakichkolwiek problemów z siusianiem i wynikami krwi w normach. Dlatego dokładne badanie moczu robię teraz regularnie wszystkim.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon lut 07, 2011 22:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

O, my nie robiliśmy badań moczu do tej pory. Chyba jednak zrobimy je teraz.
Dzięki milenap za rady co do podnoszenia odporności. U nas właśnie jest bezobjawowy nosiciel. Jedynie, to białe krwinki w granicach 6,2 - 6,9. W stresie się raz obniżyły do 4,9. Reszta wyników w normie. Nie dawaliśmy też ani Zylexisu (wetka uznała, że nie ma potrzeby), ani Virbagenu (cena nas przygniotła). Jedyne co dostawał to gammolen i beta-glukan. O takim dawkowaniu Virbagenu nie słyszałam.
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 10, 2011 22:26 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

milenap

Szelka, a z jakiego powodu kotek ma anemię, tzn. co wychodzi w wynikach: niedobór wit. B, czy zelaza? od tego zależy sposób leczenia.[/quote]

Możesz mi cokolwiek napisać o wynikach krwi ,które moja koteczka miała robione w Niemczech, kotka ma chłoniaka śródpiersia i białaczkę, dostała 7x chemię
na wyniku jest tylko to:

Reticulocytes (relative) 10,90 /1000
Reticulocytes (absolute) 26900/ul

Pozdrawiam serdecznie

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 15, 2011 22:36 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Edystka, z tego co ja znalazłam z norm retikulocytów, to tylko wzmiankę w "Wartościach referencyjnych...." A. Winnickiej, ze u kota to średnio 0,6 %, wiec rzeczywiście Twoja kicia ma je dość mocno obniżone (0,0109 %). Nie wiem jak wygląda morfologia kotki i jakie leki jej podajecie, ale taki wynik to na pewno wskazanie do podawania erytropoetyny, a moze też zrobienia transfuzji, zeby dać czas lekom na zadziałanie?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw lut 17, 2011 18:59 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Dziękuję , w chwili obecnej kotka ma podawany lek Eprex, w zastrzyku ,dostaje je co trzy dni.
We wtorek ma mieć pobraną krew do badania, żeby zobaczyć czy lek działa.
Tak naprawdę to cały czas biję się z myślami, co dalej, już jedną kotkę straciłam, miała "tylko" białaczkę , a ta moja kocinka ma dodatkowo chłoniaka.
Najgorsze jest to ,że ona tak bardzo się tuli i nie wiem czy dlatego że chce aby ją ratować czy może chce abyśmy jej dali umrzeć :cry:

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 19, 2011 5:51 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

A mój kochany Taxido dzisiaj odszedł... ;(
Obrazek

Szelka

 
Posty: 64
Od: Pon maja 31, 2010 0:04

Post » Sob lut 19, 2011 13:13 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Szelka pisze:A mój kochany Taxido dzisiaj odszedł... ;(


Współczuję :(

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 22, 2011 0:09 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Bardzo mi przykro :(
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Wto lut 22, 2011 15:28 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Współczuję :cry:

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 22, 2011 16:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Witam i dołączam do grona, niestety
Mam dwie koteczki u których ostatnio potwierdzono białaczkę. Jednej weci dają duże szanse, drugiej małe. u Dusi pierwsze podejrzenie było, że to tylko infekcja gardła, ale lekarza zaniepokoiły bardzo powiększone węzły chłonne, no i potwierdziło się niestety. Do tej pory (5 dni) Dusia dostawała a ntybiotyk i ostatnio 2 kroplówki z lekami wzmacniającymi. Po różnych koncepcjach leczenia, konsultacjach u polecanych lekarzy i różnicach zdań między lekarzami, dzisiaj w końcu stanęło na tym, że dzisiaj jeszcze dostanie antybiotyk, jutro będzie miała USG bo jest podejrzenie nowotworu w jamie brzusznej i jeśli nowotworu nie będzie, to zaczynamy interferon + antybiotyk. Jeżeli będzie nowotwór to "leczenie białaczki nie ma sensu, bo to i tak nic nie da, można podać sterydy, ale i tak trzeba będzie ją niedługo uśpić". Mam cykloferon ale wetka proponuje koci interferon jako bardziej skuteczny chociaż drogi. Jeśli by to miało zwiększyć szanse moich słoneczek, to pieniądze jakoś bym zdobyła.
Wyniki Dusi:
Leukocyty 13 (norma 6-20
erytrocyty 2,28 (norma 6,5-10)
Hemoglobina 3,6 (norma 6,21 - 9,31)
Hematokryt 0,18 (norma 0,3 - 0,45)
MCV 78 (norma 39-55)
MCHC 20 (norma 18 - 22,3)
płytki krwi 90 (norma 300 - 600)
Krwinki białe segmentowane 19 (norma 35 - 75)
Limfocyty 81 (norma 20 - 55)
AspAT 63 (norma 6 - 44)
AIAT 47 (norma 20 - 107)
ALP 25 (norma 23 - 107)
Glukoza 164 (norma 100 - 130)
Kreatynina 1,2 (norma 1 - 1,8)
Mocznik albo 68 albo 88 kiepski wydruk (norma 25 - 70)
Białko 63 (norma ??? niestety pieczątka)

W polecanej lecznicy, polecana p. doktor zaleciła transfuzję (ale kota wogóle nie obejrzała, nie wyjęłam jej nawet z transportera). W dotychczasowej lecznicy się z tym zaleceniem nie zgadzają - p. doktor konsultowała to z właścicielem banku krwi, który też jest tego zdania. Uzasadnienie jest takie, że zamiast pobudzać szpik to się go transfuzją "rozleniwia". I że przy takich wynikach transfuzja jeszcze nie jest konieczna. Brzmi to rozsądnie, ale ja się nie znam przecież.
Szczerze mówiąc to nawet nie bardzo wiem o co chciałabym was zapytać. Najbardziej pewnie o to czy Dusia ma jakiekolwiek szanse? I co robić jeśli wyjdzie nowotwór???
Na razie po antybiotyku i kroplówkach jej stan się o tyle poprawił, że zaczęła jeść. Podejrzenie zmian nowotworowych dotyczy żołądka i zastanawiam się czy gdyby miała żołądek zaatakowany przez nowotwór to czy by jadła?
Wybaczcie dziewczyny, chaotyczne to i nieskładne, ale ja po prostu bardzo chcę je obie uratować. I już nie wiem co robić.
Poradźcie
ObrazekObrazekObrazek

Selenga

 
Posty: 338
Od: Wto kwi 01, 2008 10:46
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: masseur i 103 gości