Frezja - pojechała do domu!

To zabieram ten nowy

Panna Frezja odpchlona i odrobaczona nudzi się w kuchni, więc od czasu do czasu zabieram ją do pokoju - w dalszym ciągu nie spotyka się z pozostałymi kociastymi, nie ufam jej za grosz.

Obejrzała wszystko, co było do obejrzenia i stwierdziła, że najlepszym sprzętem jest stare pudełko. Pogryzła je trochę i uznała za swoje mieszkanko.

Jednak ostatecznie lepszym miejscem do leżenia okazała się kanapa.

Było wiele rąk do głaskania,

po którym trzeba było się umyć

i odpocząć.

Pieknie jej na niebieskim :1luvu:

Właściwie chyba wszystkim kotom do twarzy w niebieskim

Oj nie ,mojemu Ryskowi najlepiej na ciemnozielonym

Muszę się przyznać. Mam z Frezją problem.
Coraz gorzej znosi niewychodzenie. Nie wiem, czy się w ogóle przyzwyczai.

Hm ,czyli co -szukanie domku wychodzacego?

Nigdy nie miałam kłopotów z niewychodzeniem kotów.
Nie spodziewałam się po Frezji - może dlatego tak się zachowuje, że młodziutka i pełna energii?

Mieszkanie pod samochodami wyraźnie jej nie pasowało, pchała się za mną do domu.
Może była kiedyś kotkiem wychodzącym?

Tego sie nie wie, jest za krotko w domku. Nie zna sie jej przeszlosci ,trudno sie zorientowac,czy chodzi jej o ciekawosc

,czy potrzebe wychodzenia :roll:

Zastanawiam się, czy nie wyprowadzić jej na spacer. Czy będzie lepiej, czy gorzej.

Hm nie wiem ,a masz ogrodek?

Nie mam ogródka. Blokowisko mam.
Jeszcze dziś dam jej spokój, jutro spróbuję ją wyspacerować.

Jak na dworze była, to uważała mnie za najlepszego przyjaciela. Teraz traktuje mnie jak wroga.

Kurcze, jak łatwo kotce sie moze odmienic

A balkon? moja Cićka o wiele mniej domaga się wypuszczenia, odkąd udostępniłam kotom balkon.

sisay pisze:A balkon? moja Cićka o wiele mniej domaga się wypuszczenia, odkąd udostępniłam kotom balkon.

Balkon odpada - Frezja nie zgadza się z rezydentami i urzęduje w kuchni i pokoju bez balkonu.
Rezydenci mają pokój z balkonem, przedpokój i łazienkę.
Frezja boi się wszelkich zwierzaków, a ja się boję, że mogłaby ze strachu zaatakować.
Zresztą, sama już nie wiem, co o niej myśleć.
Nie rozumiem tej koty.

Frezja - pojechała do domu!

Kto przegląda forum