kasia86 pisze:Zastanawia mnie tylko dlaczego nie ma jeszcze na to szczepionki.
No, niby jest do noska, ale mocno kontrowersyjna.
Mnie też to zastanawia Aniu. Przelazłam masę stron i polskich i zagranicznych, trafiłam nawet na fundację zrzeszającą wetów, naukowców i kociarzy walczących z FIP. Badania cały czas trwają ale jeszcze nie wynaleźli w 100% pewnej szczepionki. Problem szczepionki polega przede wszystkim na samej specyfice FIP - koronawirus wywołuje FIP w momencie osłabienia organizmu i układu odpornościowego, a każde szczepienie jak wiadomo osłabia ten układ. Jedyny moment kiedy zaryzykowałabym podanie kotu tej szczepionki to moment kiedy spełnione sa dwa warunki - warunek pierwszy to to żeby kot nie był zakażony koronawirusem w momencie jej podania oraz żeby tym bardziej nie był nosicielem koronawirusa, a drugi warunek to taki że w momencie podania szczepionki kot jest idealnie zdrowy. Osiągnięcie tych dwóch warunków gwarantujących to że kot nie zapadnie na FIP w wyniku podania szczepionki jest prawie niemożliwe, tak jak niemożliwe jest zbadanie kota "na wszystko". Bo każda infekcja jest potencjalnym czynnikiem i aktywatorem przejścia koronawirusa przez barierę jelitową a to jest jednoznaczne z FIPem. I to jest ten problem. Bo ZAWSZE jest ryzyko że kot w czasie podania szczepionki ma jakąś infekcję której nie wykryto. Dlatego jakakolwiek szczepionka na koronawirusa zawsze będzie loterią...
To o czym ja myślałam, jako o sposobie na FIP to zapobieganie, czyli badania profilaktyczne, wykrywanie koronawirusa i jak najszybsza jego eliminacja. Koronawirus zwykły traktowany jest po macoszemu, nie leczy się go w ogóle (najwyżej objawowo), bo nie wywołuje jakiś ostrych reakcji organizmu i "sam przechodzi". Niestety często przechodzi ale w FIP. Dlatego uważam że tylko eliminacja podstawy - czyli samego koronawirusa daje jako taka pewność że zwierzak nie zachoruje na FIP, szczególnie że potem wystarczy jedynie zachowanie podstawowych zasad higieny (np. obcy kot nie zbadany ma dostępu do misek, kuwety a najlepiej do innych kotów domowników). Problem jest dopiero w przypadku nosicieli koronawirusa, których wyleczyć się nie da, a największe niebezpieczeństwo stanowią siewcy. z drugiej strony bardzo ciężko sprawdzić i zbadać czy kot jest czysty, bo w tym przypadku badanie przeciwciał niewiele daje a na pewno nie daje pewności że kot koronawirusa się pozbył (jesli go miał) a tym bardziej czy nie jest nosicielem...
