widziałam Ludwiczkę, nie poznałam jej, za to zadałam pytanie, co to za kot, taki nabombiony malutka ma opuchnięte powieki i okolice noska, ślepka na pewno bolą, bo nawet nei chciała ich otworzyć. Cholerny katar podobno wszystko jest w zatokach, w oskrzelach i płuckach czysto...
Ludwisia została dziś w lecznicy u Cioci Ani. Wydaje się, że jest minimalnie lepiej, choć kotunia wciąż bardzo słaba. Ale nosek jakby mniej zawalony. Niestety nie je sama. Ania włączyła jej drugi antybiotyk, kroplówki cały czas. Może jutro będzie lepiej? Pojadę tam jutro zaraz po pracy.
Marysieńkę dzisiaj wygłaskałam, leżała Królewna na fotelu i poddawała się cała szczęśliwa głaskom, rezydenci (czytaj Rysio i Cypisek) nie raczyli się pojawić
Tak zaglądam od kiedy przyszłam do pracy. Nic nie wiadomo jak po nocce?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu 26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko 14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami 26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie 31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła