Czarno-biała kotka w lecznicy miewa się nieco lepiej - wstaje, przymila się, próbuje zagadywać, choć na razie ledwo piszczy - katar, gardło.... Sama nadal nie je - nadal zlizuje z palca.
Mocznik trochę podwyższony, pozostałe wyniki w normie.
Czyli już trzeba myśleć, co z nią dalej - za kilka dni z lecznicy musi zostać zabrana...
U CC w lecznicy rodzeństwo z magazynu - wczoraj siostrzyczka (feministka?) dzielnie broniła braciszka, oboje mocno szczerzyli na mnie ząbeczki:

też za chwilę do zabrania....
Hanulka nadal "poluje" na karmicielki z Żytniej, w sobotę bladym świtem idę oglądać kociaki na Kochanowskiego, potem przerzucam kocurka do dt ....
Domki, domki, przybywajcie - po te śliczne, zdrowe koteczki - od najmniejszych do największych, jeśli one znajdą domki i zwolnią nasze miejsca dla tymczasów, będziemy mogli ratować te z ulic...
Tu maluszki proszą o własny kącik:
viewtopic.php?f=13&t=101652