W poniedziałek Agn wyraziła na GG swój zachwyt nad kotem, który trafił do wrocławskiego schroniska. Spojrzałam na zdjęcie, zajrzałam do wątku i napisałam PW do Kici_. Potam zadzwoniłam do Lutki z pytaniem, kiedy wybiera się do Wrocławia. Otrzymałam odpowiedź, że jutro, czyli we wtorek a wraca do Bydgoszczy w czwartek. Lutka miała nawet w domu mój transporter, więc szkoda było nie skorzystać z okazji. W rezultacie dzięki Martce kocurek opuścił dzisiaj schronisko i wyruszył z Lutką do Bydgoszczy. Przed godziną 22 był już u mnie.
Jest cudny, spokojny, nie lęka się kotów, choć do mnie trzyma dystans. Ma około 2 lat i taki wiek wpisano mu w schroniskową książeczkę. Jest kastratem. 28 czerwca został w schronisku zaszczepiony przeciwko chorobom wirusowym i wściekliźnie. To mnie martwi, bo stres po szczepieniu nie jest wskazany. Niepokojące jest też to, że zaszczepione w schronisku koty, zwłaszcza kocięta, które zostały zabrane krótko po szczepieniu do domów chorują.
Kocurek w schroniskowej klatce był skulony i nie reagował na bodźce zewnętrzne. W domu zwiedza, rozkłada się na środku podłogi, wyciągał nawet zabawki z koszyka i bawił się chwilę pluszakami.