Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 11, 2009 9:40

saskia pisze:Pisiokotku, dzięi za informację :D

Bardzo się cieszę, że nia ma maluchów do wzięca, chociaż jedna kicia mogłaby dla mnie zostać;)


Saskia, wzięłam wczoraj na DT od CoolCaty siedmiotygodniową czarną kotunię - dziewuszka jest cud-miód-orzeszki :love:.
Jak Ci Twoi znajomi są jacyś sensowni to możemy popertraktować :wink:.
Kotunia jest raz zaszczepiona, raz odrobaczona (powtórka odrobaczania za dwa tygodnie), czyściutka, słodziutka, bystra, miła, kochana, no czad :love:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 11, 2009 9:48

o Aniu super!! A co z jej siostrzyczką? poszła już do domu czy została u Ani w lecznicy?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 11, 2009 9:48

magdaradek pisze:o Aniu super!! A co z jej siostrzyczką? poszła już do domu czy została u Ani w lecznicy?


Siostrzyczka pojechała wczoraj do swojego nowego domku :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 11, 2009 9:51

pisiokot pisze:
magdaradek pisze:o Aniu super!! A co z jej siostrzyczką? poszła już do domu czy została u Ani w lecznicy?


Siostrzyczka pojechała wczoraj do swojego nowego domku :D


no to fantastycznie!! :ok: niech malutka szybko domek znajduje :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 11, 2009 9:59

pisiokot pisze:
Bazylica, kociczka39 - miło dziewczyny, że zaglądacie na wątek, ale jak sobie chcecie pogawędzić tak trochę bardziej prywatnie, to róbcie to na pw, dobrze ?


I tak o tej porze nikogo nie było,a w dzień się nie wtrącam,ale spoks ,pozdrawiam!!!
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon maja 11, 2009 10:03

pisiokot pisze: Asiu ta burasia poszła do domku, dziewczyna pojechała po transporter i oczywiście wróciła, zabrała kotunię, rozmawiałam z Krzysiem.


to dooooobrze, że ta dziewczyna wróciła po burasię... będzie u niej na pewno szczęśliwa. a właściwie, to myślę, że obydwie będę ze sobą szczęśliwe... chyba do siebie pasowały...

Aniu kochana, dzięki Ci za miłe słowa :love:
cieszę się, że ciuteczkę się przydaje...
choć oczywiście wróciłam wczoraj do domu i się poryczałam... i sama nie wiem dlaczego... chyba z tej bezsilności, że nie mam magicznej różdżki, którą za jednym machnięciem pomogłabym wszystkim potrzbującym zwierzakom... ehhhh
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 11, 2009 21:02

Obrazek
Obrazek

"i tak wyszliśmy z Milusiem (tak go nazwała bo jest taki miluuutki, piękny i kochany jak mówi!!)
Podróż zniósł jako tako,po wyjściu z transporterka od razu musiał zwiedzić wszystkie kąty, grzecznie załatwił się w kuwecie(uprzednio sprawdzając łapkami czy aby żwirek dostatecznie sypki:)

Od razu spodobał mu się jeden kwiat w salonie, którego zaczął podjadać więc musiałam ją ukryć w sypialni
Zapoznał się również z psem, z powodu roślinki na początku nie zwracał na niego uwagi ale potem się obwąchali bez zbytniego entuzjazmu ze strony kocurka, za to Aron już był skory do zabawy ale że to spory piesek więc musiałam go wyprosić z domu żeby przypadkiem niechcący nie zrobił kici krzywdy. A poza tym wystarczająco atrakcji jak na jeden dzień..
Jak na razie wszystko ok
Kotek chyba szybko się zaaklimatyzuje, już znalazł swoje ulubione miejsce a nawet dwa- parapet w salonie i dywan gdzie śpi już od pół godzinki:)"

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon maja 11, 2009 21:07

o jej... jak super...
słów mi brak...
:flowerkitty:
jednak dobre wróżki istnieją
chyba znowu się poryczę...
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 11, 2009 21:09

jak ja bym chciała więcej takich postów czytać :D :D :D

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 12, 2009 7:50

cudne wieści i słodkie foto :) żeby tak do wszystkich kotów szczęście się uśmiechało :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto maja 12, 2009 8:32

Oj, ale się cieszę :D.
Widać było, że ludzie naprawdę bardzo fajni, malutka grzeczna i wesoła - Miluś ma superancki dom :D.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 12, 2009 13:26

Dziewczyny, jak zwykle mam małą prośbę. W wolnej chwili zerknijcie, czy usunęłam z listy wszystkie wyadoptowane koty. Dostaję od Was informacje na skrzynkę mailową, ale bilans mi się nie zgadza :? Na mojej stronie są koty, których nie ma już na stronie schroniska....

http://www.pedagogiczna.edu.pl/adopcje.htm

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Wto maja 12, 2009 13:38

Dama Ya: Dżekusia, Beatka, Nowy, Łaciaty już w domkach.
Z Sokolnikowych kotów Cantusia i Aramis też już chyba w domkach?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto maja 12, 2009 13:40

mokkunia pisze:Dama Ya: Dżekusia, Beatka, Nowy, Łaciaty już w domkach.
Z Sokolnikowych kotów Cantusia i Aramis też już chyba w domkach?


Dzięki, już biegnę posprzątać na stronie :D

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Wto maja 12, 2009 14:31

Może niektórzy pamietają burą Jańcię ? :D Mokkunia na pewno, bo organizowała jej podróż do nowego domu w Warszawie i Georg_inia też, bo to jej ulubienica była :wink:

Z jej Dużą od momentu adopcji Jańci jestem w kontakcie, od czasu do czasu pogawędziłyśmy sobie długo, długo (tzn. głównie ja się wymądrzałam na ogół :oops:), ale naprawdę najmilsze mojemu sercu wieści usłyszałam w okolicach majowego długiego weekendu :D .

Otóż pani Małgosia po pojawieniu się Jańci u niej, nie mając wcześniej doświadczenia z kociastymi dzwoniła, prosiła o różne rady ... ogólnie mówiąc początki i nie tylko nie były łatwe. Jańcia to w sumie miła kotka, ale ma za sobą swoje przejścia i związane z tym zachowania, nie trafiła też do niej zdrowa (miała chore uszy i nie tylko), pani Małgosia z kolei nigdy wcześniej kota nie miała, różne uciążliwości ich wspólnego życia, pielęgnacji kici i jej oswajania, dawały jej się mocno we znaki. Do tego stopnia, że nawet rozważała szukanie jej innego domu :(. Włos mi się wtedy jeżył na głowie i w każdej rozmowie pocieszałam, mówiłam, że będzie lepiej (nawet sama nie do końca w to wierząc :roll:), że kicia ją w końcu zaakcpeptuje, że się dogadają, że się poukłada ... każdorazowo widząc na wyświetlaczu nr telefonu pani Małgosi miałam atak serca, że znów coś nie tak, że jakiś problem albo co gorszego ...

Na szczęście jej cierpliwość i dobre serce, wzajemne oswajanie (a pewnie i rady i wsparcie jej zakoconej przyjaciółki) sprawiły, że kotunia w końcu się pięknie zaaklimatyzowała, pani Małgosia zaakceptowała w pełni i pokochała tego potfforka. Jańcia jest teraz domownikiem pełną gębą - kochanym i rozpieszczanym. Uff, uff, oby tak dalej :D
Ostatnio edytowano Wto maja 12, 2009 14:35 przez pisiokot, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 356 gości