No niestety

To nie ten domek
Byłam gotowa oddać Oliego do domu wychodzącego "w miarę" bezpiecznego. On mieszkał jakiś czas w piwnicy, więc stawiałam na to, że sobie poradzi. Niestety w zeszłym tygodniu rezydent domu zginął pod autem

Więc nie jest tam nawet "w miarę" bezpiecznie mimo, że sam dom byłby wspaniały. Tym bardziej mi przykro
Oliwier ma się bardzo dobrze. Ślicznie wygląda, rana pod bródką zagojona i zarośnięta, rana na szyi w miejscu "obroży" to już tylko większy strupek. Niestety Oliwierowi znacznie bardziej doskwiera brak człowieka

W tej chwili jak wie, że ktoś jest na kociarni chodzi wzdłuż krat, nawołuje, miauczy, popiskuje

Mimo świetniej relacji z Ingarem, Oliemu jest potrzebny człowiek.
Bardzo prosimy o dom dla Oliwiera!