Edzino, przeczytałam twój ostatni post i tak mi się przypomniało, że Horacy (zgarnięty z ulicy jako ok 6 miesięczny kot) na początku też mnie podgryzał i "łapkował" przy jedzeniu. Po jakimś czasie mu minęło, jak się oswoił. I przyzwyczaił, że jedzenie zawsze jest dostępne (ciągły dostęp do suchego). Według mnie, ponieważ ona już straciła dom (raz, czy więcej?) i potrzebuje czasu, by uwierzyć, że tym razem tak nie będzie.
Nie wiem co Ci doradzić w kwestii szukania domu, na to mam za małe doświadczenie, może wypowie sie ktoś bardziej doświadczony. W przypadku znalezienia jej domu już teraz może być tak, że się "cofnie" i trzeba będzie przyzwyczajać ją na nowo. Z drugiej strony, jak sie przyzwyczai już do Ciebie, to po oddaniu jej może to przeżyć bardzo mocno, bo już straciła dom.
Ja chyba szukałabym jej takiego domu, który ma doświadczenie z kotami, a który nie wymaga od kotów "zbyt dużo". Cierpliwego człowieka, który łagodnie ją oswoi, który będzie chciał poczekać "tyle czasu ile będzie trzeba" na oswojenie Carmen, bez względu na to czy zajmie to rok czy 5 lat. Myślę, że Carmen sie oswoi, ale zajmie to trochę czasu. Jakoś tak myślę, że na sygnał od Carmen będzie trzeba poczekać jakieś pół roku. Sygnał, że ona chce być z człowiekiem. Na mizianki pewnie dłużej.
W każdym razie sądzę, że naprawdę warto poczekać

I osoba, której Carmen zaufa będzie mogła być z siebie naprawdę dumna

:D