Carmen-w nowym domku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 05, 2007 12:53

Jak dobrze przeczytać lepsze wiadomości :D .
Carmen jest przeeeeepiękna !!!!!!!!!
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Śro gru 05, 2007 15:31

No, no, no... jaka udana sesja zdjeciowa :D
Kicia piekna 8)

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 05, 2007 20:36

Jak patrzę na zdjęcia Carmen, to nie mogę się nadziwić - JAKA ONA PIEKNA !!!
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 06, 2007 8:10

Pewnie, ze piekna. :-) Jak wchodze do pokoju, to przybiega, ciekawie zaglada i pewnie mialaby ochote pozwiedzac inne pokoje, ale boje sie, ze albo ucieknie, albo zaszyje sie gdzies w kacie. Moze za jakis czas przeniose ja do pokoju corki.
Szkoda, ze tamci panstwo nie zabrali jej w takim momencie oswajania. Teraz daliby rade... Kicia robi sie coraz bardziej towarzyska. Juz nawet podchodzi do mnie i wacha wyciagnieta reke (gołą! :-) )
A z tym turlaniem po podlodze, to wyglada jakby byla z cyrku. :P Siedzi Filip, ona patrzy mu w oczy, kladzie sie i turla z jednego boku na drugi. Pozniej idzie z drugiej strony i to samo. Nawet ja dostapilam tego zaszczytu! :-)
Oj.. Pewnie przyszlych wlascicieli jeszcze niejednym zaskoczy. :-)
Odnosze wrazenie, ze przypomina sobie jak fajnie jest w domu i ze czlowiek tez byl fajny. Jest coraz swobodniejsza.
A ile w tym zaslugi kropli Bacha? Pewnie nigdy sie tego nie dowiem. :-) Na razie zuzylam tylko troszeczke, na miesiac spokojnie wystarczy.
Ostatnio edytowano Pt gru 07, 2007 7:54 przez Edzina, łącznie edytowano 1 raz
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw gru 06, 2007 9:46

Brawo Carmen :!:

Nie ważne , czy to dzięki kroplom Bacha, czy dzięki tej odrobinie bezpieczeństwa i stabilności, która wreszcie poczuła U Ciebie. Cieszę, się, ze wreszcie się uspokaja, łagodnieje i tylko patrzeć jak to turlanko będzie na Twoich kolanach.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 06, 2007 12:29

Ooo jakie postepy..teraz juz będzie tylko lepiej :)

A na jakiej jest karmie, co jej jest ? Nie doczytalam chyba w watku :oops:

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 06, 2007 22:00

Czy teraz Carmen będzie nie tylko piękna, ale i oswojona? Mocno w to wierzę i trzymam kciuki :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt gru 07, 2007 7:49

Dziekujemy za kciuki! Jak widac pomagaja. :D
Mimo wszystko jest troszke lepiej. Kicia nie ucieka na widok poruszajcej sie klamki, tylko probuje wyjsc w pokoju jak wchodze.
Wczoraj byla lekcja jedzenia przy czlowieku. :-) Z reki sie nie udalo. Wzielam karme, polozylam na reke a ta spryciula machala mi lapa z pazurami, zeby spadla. Podrapala troszke, ale na szczescie ma obciete pazury. :twisted: No to postawilam miseczke kolo siebie i postanowilam wytrwac i nie dac inaczej poki sama nie podejdzie i nie zje. Na poczatku brala i uciekala sploszona, ale po kilku razach jadla juz spokojniej z miski. Ona lyka bez gryzienia! :roll:
Kiedy zblizam reke uzbrojona w rekawice to walenie lapa jakby mniejsze i nie za kazdym razem. Wczoraj bylo nawet mruczanko. :-) Oczywiscie czujnosc nieustajaca, ale to juz nie to co bylo na poczatku.
Medira pisze:A na jakiej jest karmie, co jej jest ?

Miala wyniki wskazujace na cos z trzustka. Na razie przez miesiac jest na RC Diabetic, pozniej zrobimy znow badania.
Utuczyla mi sie panna troszke na tej karmie. :twisted: Myslalam, ze moze jesc ile chce, a tu sie okazuje, ze ona baaaardzo kaloryczna jest i daje sie malutko.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw gru 13, 2007 9:21

A my pod gorke i z gorki i znow pod gorke.. Kicia przybiega jak otwieram drzwi, ale caly czas ma mnie na oku i jak wejde to przezornie ucieka troche dalej. Ociera sie o kaloryfer, glaszcze ja w rekawicy i probuje druga reka "nie uzbrojona" jak nie widzi. :-)
Ale np. sprzatam jej w kuwecie a ta podchodzi do mnie i trzask mnie lapa! Albo nasypuje jej jedzenie i to samo. Walnie i ucieka. Albo lapie zebami za rekawice i gryzie.. ://
Jak glaszcze to ociera sie, mruczy i niby jest zadowolona, ale czasem robi mi wlasnie takie numery. No i co z nia? Nie wiem czy juz powoli szukac jej domu, zeby przyzwyczajala sie do ostatecznego wlasciciela, czy poczekac az calkim sie oswoi? A jesli nie? Jesli to taki typ raczej niedotykalski? Moze po prostu szukac jej domu niewychodzacego, gdzie wystarczy ludziom sama jej obecnosc?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw gru 13, 2007 15:57

Edzino, przeczytałam twój ostatni post i tak mi się przypomniało, że Horacy (zgarnięty z ulicy jako ok 6 miesięczny kot) na początku też mnie podgryzał i "łapkował" przy jedzeniu. Po jakimś czasie mu minęło, jak się oswoił. I przyzwyczaił, że jedzenie zawsze jest dostępne (ciągły dostęp do suchego). Według mnie, ponieważ ona już straciła dom (raz, czy więcej?) i potrzebuje czasu, by uwierzyć, że tym razem tak nie będzie.
Nie wiem co Ci doradzić w kwestii szukania domu, na to mam za małe doświadczenie, może wypowie sie ktoś bardziej doświadczony. W przypadku znalezienia jej domu już teraz może być tak, że się "cofnie" i trzeba będzie przyzwyczajać ją na nowo. Z drugiej strony, jak sie przyzwyczai już do Ciebie, to po oddaniu jej może to przeżyć bardzo mocno, bo już straciła dom.
Ja chyba szukałabym jej takiego domu, który ma doświadczenie z kotami, a który nie wymaga od kotów "zbyt dużo". Cierpliwego człowieka, który łagodnie ją oswoi, który będzie chciał poczekać "tyle czasu ile będzie trzeba" na oswojenie Carmen, bez względu na to czy zajmie to rok czy 5 lat. Myślę, że Carmen sie oswoi, ale zajmie to trochę czasu. Jakoś tak myślę, że na sygnał od Carmen będzie trzeba poczekać jakieś pół roku. Sygnał, że ona chce być z człowiekiem. Na mizianki pewnie dłużej.

W każdym razie sądzę, że naprawdę warto poczekać :D I osoba, której Carmen zaufa będzie mogła być z siebie naprawdę dumna ;):D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw gru 13, 2007 18:42

Myślę tak jak theta - że Carmen musi przekonać się, że ty nie chcesz zabierać jej jedzenia czy tez ją skrzywdzić - bo mam wrażenie, ze te wszystkie jej ataki maja charakter "prewencyjny".
I właśnie, zaczyna się sprawa domku.
Powiem tak - gdyby nie to, że u mnie już czternaście kotów ustawia się przy miseczkach, to Carmen mogłaby się stać moim domownikiem. NIe boję się pazurów, a i kot u mnie może być w charakterze "lokatora", którego się karmi, ale głaszcze tylko wtedy, gdy on sam ma ochotę. Tak oswajał się u mnie Miciek. Zrezygnowałam z z szukania mu domu, gdy stało się jasne, żę potrzebuje właśnie takiego życia "na własnych zasadach" i że u mnie się zaaklimatyzował. Nie zaryzykowałam oddawania go w obce mu środowisko. Podobnie było z Milusińską - też została, bo jest oswojoną przez nas dziczką.
Ale Carmen nie jest dziczką. Jest kotką po przejściach, i to paskudnych zapewne, ale kiedyś chyba miała dom... Może więc będzie tak, że nauczy się ufac ludzieom bez wyjątku, nie tylko tym "swoim". Myślę, że dobrze by było gdyby jej dom był doświadczony w dokacaniu i bardzo, bardzo cierpliwy. Wtedy poradziłby sobie nawet z jej "regresem"...
A na razie - powodzenia :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 13, 2007 22:10

theta pisze:Horacy (zgarnięty z ulicy jako ok 6 miesięczny kot) na początku też mnie podgryzał i "łapkował" przy jedzeniu. Po jakimś czasie mu minęło, jak się oswoił. I przyzwyczaił, że jedzenie zawsze jest dostępne (ciągły dostęp do suchego).

Ona niestety nie moze miec ciaglego dostepu, bo musze wydzielac jej karme lecznicza. Wlasnie rozgladam sie za automatycznym karmnikiem, zeby dozowac jej jedzenie 4 razy dziennie malymi porcjami, ale sa kosmicznie drogie! :-)
Na razie spokojnie moze sobie u mnie mieszkac, bo i tak jeszcze musimy zrobic badania, ale w koncu trzeba bedzie sie zdecydowac. I wlasnie ze wzgledu na nia nie wiem kiedy bedzie lepiej. Myslalam, ze jak calkiem sie oswoi, jak bedzie mozna ja glaskac "bez uzbrojenia", ale sama nie wiem.. Szkoda, ze tamten wczesniejszy domek juz jej nie chce. :(
To chyba byli odpowiedni ludzie, tylko dostali ja w nieodpowiednim czasie. Na pewno najlepiej dla niej byloby, gdyby trafila do domu z kotem. Ona strasznie lubi koty. Biegla dzisiaj do Filipa z takim radosnym mruczeniem i ocierala sie o niego jak zakochana panienka. :D
Ludzi chyba tez troszke polubila, bo nie chowa sie po katach, tylko nawet przede mna wywija "beczulki". :)
Szkoda mi jej troche, ze siedzi tam tak sama, ale nie ma wyjscia. Dalabym ja do pokoju corki, ale boje sie, ze skoro ma takie dziwne odruchy, to po prostu w nocy trzasnie ja lapa. :?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw gru 13, 2007 23:55

No rozumiem, że ilość karmy może być problemem :D A może tak "po łyżeczce" ale często? Pewnie nie masz czasu na takie kombinowanie, wiem.

Ja bym pewnie z Carmen spała, no ale tak z dala to inaczej wygląda. Carmen jest u Ciebie, widujesz ją codziennie i skoro się boisz to pewnie powód jest.
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Sob gru 15, 2007 14:25

I co u pięknej Carmen słychać? :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Sob gru 15, 2007 14:57

Widac po tych ocieraniach ...ze ona chcce sie miziac tylko jeszcze sie boi :)
Ona musiala byc domowym kotem, byla sterylizowana ale kiedy to bylo niewiadomo.
Zrobie jej ogloszenia na stronie a jak sie trafi odpowiedni chętny to będziemy myslec co robić. Zdjęcia ściągne sobie z wątku.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Patrykpoz i 89 gości