Marcelibu pisze:Kochana, ja nie znam się na tym. Ale ja bym zaryzykowała na działki

. Albo
może dałoby się zrobic jakąś próbę generalną ze stadem działkowym?? Napisz czy to możliwe technicznie
Tylko jak?
Ona jest dzika, bardzo płochliwa. Jedynie moge ją wystwić w kontenerku, a jak otworze, to wystrzeli jak strzała

przed siebie
Stado sobie chodzi po działce, a ona? Da dyla i tyle ją zobaczę?
Boje sie ,że bedzie głodować, że do mnie nie wróci

serce mi pęknie jeśli coś jej sie stanie na obcym dla niej terenie, tyle zachodu pójdzie na marne
Z kolei na osiedlu latem sobie poradzi, do sierpnia ma żarcie pod naszymi oknami, są inni ludzie dokarmiający koty, ale ja boje sie o jej stan zdrowia, może ona jakś słabsza,
na osiedlu nikt jej leczyć nie będzie, wyrzucą żarcie na trawnik i już. Ja z kolei przeprowadze sie w okolice działek, nie bede miała czasu na codzienne dogladanie osiedlowych kotek
U mnie
na działce ma szanse na długie życie, pod warunkiem, ze ona przyklei sie do naszego stada.
Ja chciałabym, ale co ona zrobi? Nie potrafie tego przewidzieć

bo nigdy nie przesiedlałam żadnego kota
