» Pt paź 16, 2009 11:49
Re: było[Koty z Bartyckiej]Zoli Czesio Łatka Kicia pies i nimfa
Pusto bez Kici, Ciocia płakała kilka dni a teraz nie może spać i siedzi do późna i pali papierochy. Mąż wczoraj miał zwidy, kiedy Czesio cichaczem wszedł do kuchni - kątem oka zobaczył swoją Kicię...
A mi tak bardzo smutno, ściska mnie żal, że nie daliśmy rady jej pomóc, że miała taki smutny koniec, bez swojej Babci, bez swojego pokoju. Ostrzegano nas, że Kicia może umrzeć, kiedy sprowadzimy się do niej z naszymi zwierzakami... mam jednak świadomość, że nie umarła z powodu stresu, że to rak ją zabił, ale myślę, że jednak śmierć Babci i potem nasza przeprowadzka ze zwierzakami przyspieszyła jej zgon.
Pustkę po Kici staram się zapełnić pomocą dla Fidelka, maluszka znalezionego przez mojego brata - na razie przy ogłoszeniach, kibicuję też rudym glutkom u Dorci...