Sorry, że wczoraj nie pisałam, ale forum muliło a i żadnych nowych wieści nie było.
Wczoraj wieczorem, na moich oczach, do klatki wlazła Iris v. Irysek. Doszłam do wniosku, że widocznie tak być musi, przeładowałam ją do transporterka i hajda do domu, zahaczając po drodze o weta. Ale o tym w oddzielnym wątku.
Jeśli chodzi o główną bohaterkę, to niestety zaczynam mieć duże obawy, że happy-endu nie będzie.

Zdaje sie, że Twiss przeniosła się na inną działkę (pewnie tutaj za często się kręcimy). I mocno podejrzewam, że do klatki-łapki to ona nie wlezie za skarby świata. Pozaglądamy tam jeszcze do piątku i będę gadać z Eve69 o zdjęciu klatki z działek.