Mały Toffik [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 21, 2006 14:02

Atka pisze:Podgrzewacz (taki ze świeczką) podgrzewający wodę w kubku, a w środku butelka?
Wypróbujemy :D .
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 21, 2006 14:13

Atka pisze:Ponieważ leczenie Toffika jeszcze potrwa, te pieniążki na pewno się przydadzą. Gdyby jednak coś zostało w funduszu (aukcje jeszcze trwają), proponuję przeznaczyć te pieniądze na leczenie kolejnego kociaka z Józefowa (jeden już szuka domu tymczasowego :( ). <b>Czy ktoś zgłasza sprzeciw wobec tej propozycji?</b>
[/size]

jak sie pewnie domyslasz :wink: jestem za :D

ciesze sie, ze Toffik juz ladnie je, uffff, teraz to juz z gorki 8)
szkoda, ze D. jest chora, Baja miala miec badania krwi a do nikogo innego nie pojade :(
Ostatnio edytowano Pt kwi 21, 2006 21:03 przez Beata, łącznie edytowano 1 raz

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt kwi 21, 2006 14:46

Fotki! Fotki!!!! Fotki!!!!! Plisssssssssssssssssss!
Całuski dla Toffika i jego Aniołka-Stróża!!! :aniolek:

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt kwi 21, 2006 14:51 :)

Brawa dla Toffika :) Niech zdrowieje szybko.

Thien

 
Posty: 868
Od: Śro sie 03, 2005 14:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 21, 2006 14:53

Żadnych sprzeciwów! Cieszę sie, ze jest taka duża poprawa :D No i czekam na fotki, jak pozostali.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pt kwi 21, 2006 16:52

Ciesze sie ze z Tofikiem duzo lepiej ) To wspaniala wiadomosc.
Jade zaraz do wet z Chesterem, ale nie odpowiedzialas mi czy kupic to Convalescence czy nie.A moze cos innego jest potrzebne? Juz mi glupio tak sie dopytywac, ale chyba moje posty utknely w natloku :)
Tofik za chwile bedzie jadl sam, z miseczki:-)

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt kwi 21, 2006 17:38

Tofik i tak trzymaj Maluchu :) :D
Troche starsi kuzyni :)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 21, 2006 18:16

Anno, przepraszam :oops: , faktycznie gdzies zgubiłam twój post. Pewnie już wróciłaś od weta. A Convalesence by się przydał - w naszej klinice nie ma.
Tofik czuje się trochę gorzej. Spadła mu temperatura (do 35,3 :? ), ma większy katar. Chyab wrócimy do strzykawki. Z butelki mały pije bardzo łapczyciwe, nie puszcza smoczka, a potem ciężko oddycha i mnie straszy. Podejrzewam, że nosek ma tak zapchany, że ssanie to dla niego ogromny wysiłek. Oglądał go przed godziną pani doktor i powiedziałą, że ten cieżki oddech to typowa sapka - winny jest nosek, nie płuca. Faktycznie, z noska dosłownie się leje, mały aż robi bąble, jak oddycha. Bałąm się, że może się zakrztusił i dlatego ma taki cieżki oddech. Ale chyba bym to zauważyła?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 21, 2006 20:44

Miejmy nadzieję, że te kłopoty są przejściowe. :(
Może rzeczywiście lepiej wócić do strzykawki.
Niemniej malec jest dzielny i ma wolę życia, a to najważniejsze. :D
Brawo dla Toffika :!:
Barwo dla opiekunki :!:
Również z niecierpliwością czekam na fotki.
Obrazek
Gryfon

Misica

 
Posty: 47
Od: Pon kwi 17, 2006 16:02
Lokalizacja: Warszawa-Kabaty

Post » Pt kwi 21, 2006 21:08

Kid, mnie tylko krowki chyba udalo sie - cudem :roll: - wykarmic na butelce

pozostale wszystkie maluchy albo zakraplacz (przy malej zjadliwosci i slabym stanie, no i przy pierwszych maluchach :wink: ), a potem zawsze strzykawki - bo jak nie chca jesc, to latwiej karmic (i odmierzac, z nich nie "wycieka" tak jak czasem z butli), a jak chca jesc, to pieknie same ciagna z duzych 10ml i jest szybciej :wink: :lol:

mam nadzieje, ze to pogorszenie to tylko pierwsze efekty Baypamum - bo chyba tak moze sie to objawiac
przy bardzo cieknacym nosku moze sprobuj odsysac bardzo delikatnie gruszka dla dzieci, najmniejsza? ja wiem, ze najmniejsza w aptece jest calkiem spora, ale zwykle troche pomaga - ale powolutku, nie za czesto i baaaaaardzo delikatnie, zeby nie uszkodzic naczynek w nosku

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt kwi 21, 2006 22:50

Smoczek nie zdaje egzminu :? . Malec je tak łapczywie, że po jedzeniu niemoże oddychać. Ma tak zatkany nos, że ssanie powoduje, że poprostu się zasapuje i dusi. Ciągle woła o jedzenie, podgryza palce, łapie ząbkami kocyk i ssie. Spróbuję z dużą strzykawką, może będzie lepiej. Małą już się nie nadaje - Tofik ją gryzie, szarpie, drapie ręce, złości się, że słabo leci.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 21, 2006 22:51

Czytałam wątek Tofika z tchem zapartym..brawo dla Ciebie Kid, to wspaniałe z jakim poświęceniem pomagasz temu maleństwu, podziwiam Cię szczerze i trzymam kciuki za zdrówko Tofika :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

supermyfka

 
Posty: 331
Od: Czw cze 23, 2005 0:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 22, 2006 9:01

Tofik czuje się dobrze. Wczoraj o 2 w nocy :roll: opchnął 2 (słownie: DWIE) 5 mlilitrowe strzykawki jedzonka. Dzisiaj rano zjadł... 15 ml 8O . Dwie strzykawki godzinę temu i przed chwilą trzecią. Zjadłby jeszcze, ale bałam się, że pęknie :wink:. Nie będę eksperymentować ze smoczkiem, dopóki malec nie pozbędzie się kataru. Teraz ma strasznie zatkany nos, który ciągle mu czyszczę. Wokół noska mały na nadżerki, przez któe ciągle ma strupy. Nie mogę tego oczyścić, bo leci krew i znó robi się strup. Może podpowiedzą mi coś dzisiaj w lecznicy.
Tofikowi wyraźnie włączył się guzik "wiecznie nienajedzony kot" 8) . Ciągle by tylko jadł i wędrował. Wędrówki ukróciliśmy, ze względu na marną temperaturę. Ponieważ ciągle nie powinien mieć kontaktu z Inką i Salemem nie bardzo możemy go nosić po mieszkaniu ze sobą (wtedy nawet śpi :roll:).


Narzekam, ale naprawdę wolę, gdy mnie gryzie, gdy rzuca się na mleko i chce chodzić po mieszkaniu, niż gdy bałam się wyjść z pokoju, bo taki był słaby.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob kwi 22, 2006 9:18

Kid, on po prostu zaczal wreszcie jesc jak zdrowy kociak :lol: :lol: :lol:

co do noska - polecam Selcoseryl, ta masc wspomaga wszelkie gojenie ran (ziarninowanie) i chyba nie jest droga
uzywalam go przy nosku Muczaczy, jak mial kk

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob kwi 22, 2006 9:22

Dzięki Beatko, to jest na receptę?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meryniu, mictrz, osspdg i 62 gości