Niestety nie udało się, cudu nie było
Widać Szkrabka chciała mieć Vikusię do towarzystwa.
Vikusiu [']
Tak mi przykro, że musiałyście odejść tak jedna po drugiej
I nie wiem jakim zrządzeniem losu dzisiaj pod drzwiami na Izbę Przyjęć (pracuję w szpitalu) siedziała i darła się kolejna kocia bida. Małe to było, strasznie chude i miauczało żałośnie. Jak człowiek zwrócił na to "cuś" uwagę i zagadał to włączał się motorek i kociak ocierał się o nogi.
Wiele nie myśląc zgarnęłam kocią bidę pod pachę, zwolniłam się na pół godziny z pracy i zaniosłam do domu, do łazienki. Na oko to taki koci podrostek około 5 może 6 miesięcy, po wizji lokalnej pod ogonkiem okazało się, że jest kociczką.
Wszystko to działo się jakąś godzinę po odejściu Vikusi za TM......czyżby to była jej sprawka

Vikusia to pingwinek a dzisiejszy nabytek jest buranią, na razie nazwałam ją Inka i teraz będę myśleć czy szukać jej domku, czy zostawić ją na stałe.......