PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 20, 2005 15:26

Niemova pisze:Pytania moje są nastepujace:
1. Kiedy bede wiedzial ze kotek jest juz zdrowy, albo chociaz to, czy przezyje ??
2. Czy mozliwy jest nawrot choroby??
3. Wet. doradza mi dawkowac jedzenie malymi porcjami twierdzac ze inaczej choroba moze nawrocic. Kotek jest wychudzony i chcialoby mu sie dac tyle jedzenia ile zje :). Jak to jest z tym jedzeniem ??
4. Czy w obecnej sytuacji kiedy kotu powracaja sily i zaczyna jesc sam, czy konieczne jest kontynuowanie podawania antybiotykow ,podanie surowicy itp ?

1. Do calkowitego ustapienia objawow nie ma pewnosci co do przezycia, choc po 10 dniach od wystapienia pierwszych objawow rokowania sie poprawiaja.
2. Jest mozliwy.
Ani szczepienie, ani przechorowanie zadnej choroby wirusowej nie daje 100-procentowej odpornosci.
Moze sie zdarzyc, ze kot, nawet zaszczepiony, zachoruje ponownie - jesli np. zetknie sie z aktywnym wirusem w okresie gwaltownego spadku odpornosci - ale wowczas na ogol jest to postac poronna (niepelnoobjawowa) i bardzo lagodna.
3. W kwestii karmienia wet radzi Ci bardzo dobrze.
4. Kontynuowanie antybiotykow jest konieczne, co do surowicy zapytaj weta - jesli jest taka mozliwosc, byc moze zaordynuje jej podanie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie lis 20, 2005 15:49

Beliowen pisze:Beata, dlaczego wykluczasz, ze kocieta od Iskry byly zarazone, zanim zostaly zlapane?
Nie choruje zaden z kociakow z Jozefowa - a one mialy bezposredni kontakt z Poldkiem i jego siostra.
Gdyby u Ciebie to byla jednak parwo, w pierwszej kolejnosci chorowalaby Zorrka u Kicorka i maluszki u Agis.
Zakazenie przy bezposrednim kontakcie jest o wiele bardziej prawdopodobne, niz przy kontakcie takim, jak Twoj z Iskra.

Kocieta u Iskry sa z zupelnie innego miejsca, zlapane na podworku.
Mogly miec kontakt ze wszystkim niemal.

I - last but not least - mysle, ze na SGGW odrozniaja toxo od parwo.

Beliowen, ja sama juz nie wiem, co myslec

kocieta u Iskry byly z innego miejsca, fakt
ale byly dosc zdrowe i zadbane, i byly tam juz od dluzszego czasu, dlatego ta opcja wydaje mi sie najmniej prawdopodobna
bo to oznaczaloby, ze zlapaly p. skads w ich okolicy tuz przed zabraniem ich

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lis 20, 2005 17:51

przeklejam z watku Ani Z:
Ania Z pisze:Mam pytanie, czy ktoś wie o możliwości sprawdzenia przeciwciał na p. w kocie zdrowym, oraz o kosztach takiego badania
mały nie miał robionych testów przed podaniem surowicy, miał tylko klasyczne objawy, spieszyliśmy się, gasł w oczach :?
jeżeli można by było to sprawdzić to w Poznaniu mielibyśmy 2 ozdrowieńców, koty na wagę złota dla przyszłych pokoleń :!:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lis 20, 2005 19:51

Liwia pisze:Skad wiadomo ze to panleukopenia?


Kotek mial typowe objawy: wymioty żółtą mazią, rzadka biegunka ,spadek temp. ciala, skrajne odwodnienie.

Wet. po ogladnieciu kota (odzyskal apetyt i stal sie tak zywotny jak przed choroba) zalecil dzien przerwy w podawaniu antybiotykow.

Dziekuje wszystkim za odpowiedz, kotek wyglada i zachowuje sie juz jak niemalze zdrowy, jedynie wody nie pije- podaje mu strzykawka.
Mam nadzieje ze choroba w swojej najciezszej wersji nie nawroci.

Pozdrowienia

Niemova

 
Posty: 2
Od: Nie lis 20, 2005 12:45
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon lis 21, 2005 10:58

Beata pisze:
Beliowen pisze:Beata, dlaczego wykluczasz, ze kocieta od Iskry byly zarazone, zanim zostaly zlapane?
Nie choruje zaden z kociakow z Jozefowa - a one mialy bezposredni kontakt z Poldkiem i jego siostra.
Gdyby u Ciebie to byla jednak parwo, w pierwszej kolejnosci chorowalaby Zorrka u Kicorka i maluszki u Agis.
Zakazenie przy bezposrednim kontakcie jest o wiele bardziej prawdopodobne, niz przy kontakcie takim, jak Twoj z Iskra.

Kocieta u Iskry sa z zupelnie innego miejsca, zlapane na podworku.
Mogly miec kontakt ze wszystkim niemal.

I - last but not least - mysle, ze na SGGW odrozniaja toxo od parwo.

Beliowen, ja sama juz nie wiem, co myslec

kocieta u Iskry byly z innego miejsca, fakt
ale byly dosc zdrowe i zadbane, i byly tam juz od dluzszego czasu, dlatego ta opcja wydaje mi sie najmniej prawdopodobna
bo to oznaczaloby, ze zlapaly p. skads w ich okolicy tuz przed zabraniem ich

Thien pisze:Witam.
Słów mi brak. Nie dość, że Mea odeszła to jeszcze odszedł maluch, który został z Matką w piwnicy :(
BUU....
Chlip chlip, czyli chyba coś więcej niż robale bo by się ten pozostawiony przy matce uchował.


:(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 21, 2005 11:23

Beata pisze:kocieta u Iskry byly z innego miejsca, fakt
ale byly dosc zdrowe i zadbane, i byly tam juz od dluzszego czasu, dlatego ta opcja wydaje mi sie najmniej prawdopodobna
bo to oznaczaloby, ze zlapaly p. skads w ich okolicy tuz przed zabraniem ich

na tym podworku mogl sie pojawic chory kot skad inad i zarazi zdrowe wczesniej koty
nie wtdaje mi sie to niemozliwe
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pon lis 21, 2005 11:24

Dziewczyny, ktore mialy kontakt z kocietami z 11-listopada - moje wetki probuja zdobyc ten Virkon S, jak juz cos bede wiedziala konkretnie, to bede pisac w tym watku.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lis 21, 2005 16:01

Ania Z pisze:Mam pytanie, czy ktoś wie o możliwości sprawdzenia przeciwciał na p. w kocie zdrowym, oraz o kosztach takiego badania
mały nie miał robionych testów przed podaniem surowicy, miał tylko klasyczne objawy, spieszyliśmy się, gasł w oczach :?
jeżeli można by było to sprawdzić to w Poznaniu mielibyśmy 2 ozdrowieńców, koty na wagę złota dla przyszłych pokoleń :!:

Pozwole sobie na przypomnienie :oops:

i następne pytanie :oops:
Po jakim czasie można małego ozdrowieńca przedstawic dużym kotom?
oba zaszczepione
Obrazek

Ania Z

 
Posty: 2370
Od: Śro lip 07, 2004 10:34
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;) w Poznianiu

Post » Pon lis 21, 2005 16:48

Aniu, ja dzisiaj zapytam, moze cos bede wiedziec

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 21, 2005 16:54

Szczepionym kotom ozdrowienca mozna przedstawic w kazdej chwili.
Przy takiej zywotnosi wirusa trzymanie go rok w odosobnieniu byloby chyba klopotliwe ;)

Co do oznaczenia przeciwcial - teoretycznie powinno to byc mozliwe.
Sprobuje rowniez sie czegos dowiedziec.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lis 21, 2005 20:35

rozmawialam z moja pania wet
oznaczenie przeciwcial jest jak najbardziej mozliwe - ma sie jutro dopytac prof. Frymusa kto to robi itd

natomiast pewnym problemem u kotow (u psow pododno nie ma tego problemu) jest grupa krwi
bo koty rasowe maja inna niz zwykle dachowce
a podanie innej grupy krwi grozi smiercia
dlatego - jezeli nie jest sie pewnym na 100% rodzicow i dziadkow kota, a raczej tego, ze nie ma wsrod nich kotow rasowych, trzeba zbadac grupe krwi
to jest dosc drogie badanie - podobno w zeszlym roku kosztowalo ok. 500 zl, w tym moze byc mniej

czyli "ozdrowiencowi" trzeba byloby najpierw oznaczyc wysokosc przeciwcial, zeby miec pewnosc, ze jest ozdrowiencem
jesli to wyjdzie pozytywnie, oznaczyc mu grupe krwi
jesli bedzie to B, to ok - ale trzeba pamietac o rownie waznym pochodzeniu kotow chorych :(

wychodzi na to, ze to droga impreza
no chyba, ze przyjmujemy, ze p. i tak jest zagrozeniem zycia wiec ryzykujemy

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto lis 22, 2005 2:55

Beata pisze:rozmawialam z moja pania wet
oznaczenie przeciwcial jest jak najbardziej mozliwe - ma sie jutro dopytac prof. Frymusa kto to robi itd

natomiast pewnym problemem u kotow (u psow pododno nie ma tego problemu) jest grupa krwi
bo koty rasowe maja inna niz zwykle dachowce
a podanie innej grupy krwi grozi smiercia
dlatego - jezeli nie jest sie pewnym na 100% rodzicow i dziadkow kota, a raczej tego, ze nie ma wsrod nich kotow rasowych, trzeba zbadac grupe krwi
to jest dosc drogie badanie - podobno w zeszlym roku kosztowalo ok. 500 zl, w tym moze byc mniej

czyli "ozdrowiencowi" trzeba byloby najpierw oznaczyc wysokosc przeciwcial, zeby miec pewnosc, ze jest ozdrowiencem
jesli to wyjdzie pozytywnie, oznaczyc mu grupe krwi
jesli bedzie to B, to ok - ale trzeba pamietac o rownie waznym pochodzeniu kotow chorych :(

wychodzi na to, ze to droga impreza
no chyba, ze przyjmujemy, ze p. i tak jest zagrozeniem zycia wiec ryzykujemy

Mówię jako laik kompletny w sprawach medycznych :wink:
Loara dostała surowicę z Mirćka, który był ozdrowieńcem,, za póżno, ale dostała.
Wiem tyle, że dostała odwirowaną surowicę, czyli tylko przeciwciała?, osocze?, nie wiem kompletnie, jak to się nazywa.. :oops:
Wiem, że nie dostała krwi, bo coś było odwirowywane :oops:
Przepraszam za głupoty, jak piszę, ale nie znam się na tym..
Wiem tylko, że chyba grupa krwi nie miała znaczenia..tak mi się zdaje..
Wytrącanie surowicy robiły panie wetki z AR w Poznaniu..
I tyle pamiętam z tych czasów nerwów, ale jak będzie trzeba, to podjadę i zapytam.
To chyba zwykły wet nie zrobi, bo trzeba mieć odpowiedni sprzęt, który mają tylko placówki naukowe, tak mi się zdaje :oops:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 22, 2005 5:24

anna57 pisze:
Beata pisze:rozmawialam z moja pania wet
oznaczenie przeciwcial jest jak najbardziej mozliwe - ma sie jutro dopytac prof. Frymusa kto to robi itd

natomiast pewnym problemem u kotow (u psow pododno nie ma tego problemu) jest grupa krwi
bo koty rasowe maja inna niz zwykle dachowce
a podanie innej grupy krwi grozi smiercia
dlatego - jezeli nie jest sie pewnym na 100% rodzicow i dziadkow kota, a raczej tego, ze nie ma wsrod nich kotow rasowych, trzeba zbadac grupe krwi
to jest dosc drogie badanie - podobno w zeszlym roku kosztowalo ok. 500 zl, w tym moze byc mniej

czyli "ozdrowiencowi" trzeba byloby najpierw oznaczyc wysokosc przeciwcial, zeby miec pewnosc, ze jest ozdrowiencem
jesli to wyjdzie pozytywnie, oznaczyc mu grupe krwi
jesli bedzie to B, to ok - ale trzeba pamietac o rownie waznym pochodzeniu kotow chorych :(

wychodzi na to, ze to droga impreza
no chyba, ze przyjmujemy, ze p. i tak jest zagrozeniem zycia wiec ryzykujemy

Mówię jako laik kompletny w sprawach medycznych :wink:
Loara dostała surowicę z Mirćka, który był ozdrowieńcem,, za póżno, ale dostała.
Wiem tyle, że dostała odwirowaną surowicę, czyli tylko przeciwciała?, osocze?, nie wiem kompletnie, jak to się nazywa.. :oops:
Wiem, że nie dostała krwi, bo coś było odwirowywane :oops:
Przepraszam za głupoty, jak piszę, ale nie znam się na tym..
Wiem tylko, że chyba grupa krwi nie miała znaczenia..tak mi się zdaje..
Wytrącanie surowicy robiły panie wetki z AR w Poznaniu..
I tyle pamiętam z tych czasów nerwów, ale jak będzie trzeba, to podjadę i zapytam.
To chyba zwykły wet nie zrobi, bo trzeba mieć odpowiedni sprzęt, który mają tylko placówki naukowe, tak mi się zdaje :oops:

mozesz miec racje bo ja glupia nie powiedzialam, co my z tym "ozdrowiencem" chcemy robic :oops:
ale warto dokladnie dowiedzied sie wobec tego, co i jak

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto lis 22, 2005 10:24

Bonkreta pisze:
Beata pisze:kocieta u Iskry byly z innego miejsca, fakt
ale byly dosc zdrowe i zadbane, i byly tam juz od dluzszego czasu, dlatego ta opcja wydaje mi sie najmniej prawdopodobna
bo to oznaczaloby, ze zlapaly p. skads w ich okolicy tuz przed zabraniem ich

na tym podworku mogl sie pojawic chory kot skad inad i zarazi zdrowe wczesniej koty
nie wtdaje mi sie to niemozliwe



Beata, tylko pamiętaj, że kociaki NIE były zdrowe

Kali (który odszedł pierwszy) miał koci katar, świerzb i grzyba
Mea świerzb i grzyba
Saba świerzb i grzyba

Nasza D. powiedziała, że ich bardzo obniżona odporność jest najbardziej rozpoznawalna dzięki grzybowi, który im się przyplątał i który niestety się rozwijał (po małych znakach na uszkach, teraz nosek i łapki są zajęte, jest to widocznie, ale bez tragedii tzn. miejsca nie są łyse).


U mnie objawy p. to przede wszystkim seryjne wręcz wymioty, pieniste, a co za tym idzie odwodnienie.
Później u Kalego i Mey doszły biegunki, bardzo rozwodnione.
U obu trochę podwyższona temperatura.
Luna Obrazek

iskra

 
Posty: 1832
Od: Śro wrz 22, 2004 10:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 22, 2005 10:50

iskra pisze:U mnie objawy p. to przede wszystkim seryjne wręcz wymioty, pieniste, a co za tym idzie odwodnienie.
Później u Kalego i Mey doszły biegunki, bardzo rozwodnione.
U obu trochę podwyższona temperatura.

Iskra, jesli masz wyniki krwi, przepisz moze w wolnej chwili.
Zeby stworzyc jakies w miare wiaryodne zestawienie, przyda sie ich jak najwiecej.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, puszatek i 95 gości