Tumaśkowe koty - "D"koty z nami

[covu]

Aska!!! ja Ci mowilam, nie kus!!!

on jest przekochany... i taki przytulasty i cieplutki

noooooo....

[Nezia]

Asiu, jakie one wszystkie śliczne

ale Maluch po prostu bossski

[Kicorek]

A ja już się nie mogę doczekać zobaczenia białaska

[Nezia]

A ja już się nie mogę doczekać zobaczenia białaska

Pewnie tak jak ja widziałaś go na wystawie piękne oczy ma ten kocio

[Kicorek]

Byłaś na wystawie? Nie widziałam cię
Ale byłam strasznie zakręcona i prawie nic nie widziałam oprócz swojego kota, sędziów i tablic z numerami kotów

Mały biało-różowy jest słoooodki

tumasia, do raportu z wystawy!

[tumasia]

Do usług: wystawa - dzień pierwszy:

Na początek pokażę swoją klateczkę, która wyglądała właśnie tak:


A teraz mogę spokojnie opowiadać...
Z początku cudnie to nie było, o nie – bo kto to wymyślił zamykać kota w klatce???
Przecież to nieetyczne. Więc się darłem, ile płuca podołały. A że zdrowe je mam – to wyłudziłem spacery po sali.... Wtedy już było lepiej, znacznie lepiej. Aż nagle nastąpił straszny moment: pudrowanie kota. A kto to wymyślił i dlaczego? Bzdura jakaś... Szamotałem się, krzyczałem, ale to nic nie dało – upudrowali mnie jak babę jakąś...A przecież ja chłop jestem...Zatem się obraziłem, wlazłem do klatki i poszedłem spać... Długo jednak nie pospałem – zaspany zostałem wezwany do sędziego Reijersa:


Miły był, nie powiem – fajnie o mnie mówił, że ładny jestem i takie tam rzeczy, a potem zabrał się do pisania. Musiałem zatem przypilnować, czy to co mówił – napisze:


Napisał. A potem chciał mnie porównywać z brytyjczykiem i korniszkiem. Po co? Przecież ja i tak wiem, że jestem naj, naj, najpiękniejszy. On jednak tak nie sądził...
I wybrał brytyjczyka. Sobotę zakończyłem z oceną Ex1.

[Nezia]

Wystawa - dzień pierwszy:

no pięęękny, no

[tumasia]

Wystawa - dzień drugi:
Przyjechałem na szczęście nieco później, zainstalowałem się w klatce, co znowu mi średnio odpowiadało, więc wymogłem na państwu noszenie na rękach. Miło było, znowu do czasu, gdy zaczęto mnie pudrować. Obsesja jakaś, czy coś? Próbowałem im wytłumaczyć, że chłopem pełnojajecznym jestem, ale oni ślepi jacyś alibo co, bo i tak mnie upudrowali...
I takiego wymalowanego zanieśli mnie do sędziny Pahl....


Miła kobieta bardzo... Znowu mówiła, że jestem piękny, że dobrze rokuję, a następnie.... zrobiła ze mnie kobietę:


I wiecie co? Spodobało mi się to nawet. Bo nagle zrozumiałem, że nie byłem traktowany jako kobieta, a jako EMIR! A jako Emirowi, pióra mi jak najbardziej przystoją:


Koniec końców, doczekałem się i porównania do BIV-u, którego nie wiedzieć czemu nie wygrałem, jak i porównania do BIS-u, który tak zupełnie dla odmiany wygrałem... Dodatkowo, od Pani Sędziny dostałem dodatkową nagrodę : najsłodszego kota Jej pokazanego...

[tumasia]

BiS...

Myślałem, że to już koniec. Medal do klatki doniosłem, szarfę od Pani Sędziny również – to będzie mi spokój dany... Nic bardziej mylnego!
Nagle zostałem przebudzony, znowu wypudrowany (FUJ!!!!) i włożony do obcej, wcale nie mojej klatki... Gorzej! Państwo nagle gdzieś uciekli. Na szczęście byłem na tyle senny, że dałem sobie spokój z paniką... Nagle – przyszedł jakiś bardzo miły pan, wziął mnie na ręce (jak ja to lubię) i zaniósł na scenę. I tam podchodzili do mnie różni sędziowie, mędrowali, myśleli, oglądali – zresztą popatrzcie sami:


W końcu wymędrowali: trzema głosami wygrałem!


Dostałem puchrek, nagrodę w postaci jedzonka i miseczki oraz nagrodę wyjątkową, dla mnie najszczęśliwszą: powrót do domu!!!

Dziś, szczęśliwy już – chciałem bardzo, ale to bardzo podziękować Maćkowi, który pięknie mnie eksponował, uspokajał moich właścicieli i naprawdę był wspaniały! Dziękuję, dziękuję bardzo pięknie!
Dziękuję również wszystkim, którzy mnie zauważyli na tej wystawie: odwiedzali, życząc zarówno powodzenia jak i odwagi... Dziękuję Wam bardzo - wspaniale mieć przyjaciół!!!

Emir

[Kicorek]

A co ja będę po próżnicy gadać:

[tumasia]

Aska!!! ja Ci mowilam, nie kus!!!

on jest przekochany... i taki przytulasty i cieplutki

noooooo....

Nie kusząc, napiszę tylko, że z kuwetką nie ma najmniejszego problemu, kocha jedzonko (wszelakie ), kojec zostawił już do dyspozycji Cioci Fantasii, gania po całym domu i jest wspaniały!!! Cudny i przekochany!!!
I naprawdę doskonały w typie! Mogę być dumna - i tak (między nami) jestem!
A tak naprawdę - z jednej strony marzę o wspaniałych opiekunach dla niego, a z drugiej - kocham go tak bardzo, że chciałabym by pozostał z nami...
Gumowych ścian jednak nie mam, a szkoda ...

[Nezia]

Aska!!! ja Ci mowilam, nie kus!!!

on jest przekochany... i taki przytulasty i cieplutki

noooooo....

Nie kusząc, napiszę tylko, że z kuwetką nie ma najmniejszego problemu, kocha jedzonko (wszelakie ), kojec zostawił już do dyspozycji Cioci Fantasii, gania po całym domu i jest wspaniały!!! Cudny i przekochany!!!
I naprawdę doskonały w typie! Mogę być dumna - i tak (między nami) jestem!
A tak naprawdę - z jednej strony marzę o wspaniałych opiekunach dla niego, a z drugiej - kocham go tak bardzo, że chciałabym by pozostał z nami...
Gumowych ścian jednak nie mam, a szkoda ...

na zdjęciu z Elzą dopiero widać jak ma ciemną sierść
do tej pory wydawało mi się, że jest czekoladowy

[tumasia]

Też miałam moment, kiedy tak myślałam... Stosunkowo jasne poduszki, kolor taki "nieokreślony", do tego czekoladowy dziadek...
Dziś jednak jesteśmy pewni: piękny kocurek DRX n, z którego autentycznie jesteśmy bardzo, ale to bardzo dumni!!!

[Nezia]

Też miałam moment, kiedy tak myślałam... Stosunkowo jasne poduszki, kolor taki "nieokreślony", do tego czekoladowy dziadek...
Dziś jednak jesteśmy pewni: piękny kocurek DRX n, z którego autentycznie jesteśmy bardzo, ale to bardzo dumni!!!

a jakie będzie miał ślepka ??? teraz wyglądają jak czarne, granatowe...

[tumasia]

Zdaje się, że złote... W tym kierunku się wybarwiają...