Mario, jesteś dobrą kocią "psycholożką".MariaD pisze:a ja miałam prawie pewność, że wszystko dobrze sie ułoży: widziałam Filipa i jego wielką, nieopanowaną miłość do wszystkich i wszystkiego i widziałam Sarę - jej opanowanie w każdej sytuacji, delikatność i granitowy spokój. Z takiego połączenia nie mogło wyjść nic innego jak przyjaźń i wzajemna tolerancja.

Ja cały czas mam rozbabrane łóżko i zerkam na moje skarby, co pewien czas, przyznaję... z rozczuleniem.
