Wczoraj wieczorem dzwoniła Pani. O Greeboo rzecz jasna. Zaraz po moim odświeżeniu ogłoszeń na OLXie.
Rozmowa była długa i do pewnego czasu sensowna. Państwo starsi, mieszkają w Warszawie. Pani nie pracuje. Mieli kota 19 lat, rok temu odszedł. Pani spodobała się Greeboo, ponoć ma taki sam wyraz pysia jak jej nieżyjący Max. Oczywiście zaraz powiedziała, że wie, że to nie będzie zastępstwo, że nie będzie taka sama itd. Gadka-szmatka Pani nie ma nic przeciw wizycie adopcyjnej, odwiedzinach itd.
Ale potem zaczęły się dziwne pytania. Najpierw balkon i potrzeba osiatkowania. Centrum Warszawy 4 piętro - czy naprawdę trzeba zabezpieczać - jej Max od kocięcia się nie interesował. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że u nas Greeboo się oknami nie interesuje, ale nie dam głowy czy na balkonie nie będzie szalała. I że nie zaryzykuje, bo wysoko itd itd. OK. To oni osiatkują. Wspomniałam więc, że pomogę w razie czego czy z kasą czy z pracą. Kota bez tego nie oddam.
Druga dziwna kwestia - czy kot używa drapaka. Ja na to, że tak - oczywiście. Co jak co, ale Greebuchna to jest superkot i mebli mi nie drapała nigdy. A Pani na to, że to kłopot, bo jej Max drapał tylko meble więc oni drapak wyrzucili. I jeśli ona drapie jednak drapak to czy oni mogą kota dostać z drapakiem w pakiecie...
Zatkało mnie, ale powiedziałam, że w razie czego coś wymyślimy.
No i potem już standardowe pytanie, czy kot zdrowy, bo oni nie chcą cierpieć szybko po stracie kota itd itd. Mam mieszane uczucia. Bo z jednej strony Pani konkretna, cały czas w domu, chce kota dla siebie, małych dzieci i innych zwierząt brak. A z drugiej jakieś naleciałości po ostatnim zwierzaku i zastanawiam się teraz czy nie będą chcieli karmić Whiskasem bo "ich Max jadł".
Ale że każdemu daję szansę zaprosiłam Panią z mężem na poznanie Greeboo. Tak niezobowiązująco. Czasami w emocjach, a Pani było rozemocjonowana, różne rzeczy się mówi inaczej niżby się chciało.
Pewnikiem koty NIE oddam jednak do spełnienia wszystkich moich warunków czyli zamówienia karmy właściwej, obejrzenia sobie lokalu, zamówienia siatek na bakon i oczywiście zakupu drapaka!
Mój pokój też się zaangażował w szukaniu Greeboo domku wśród rodzinki, więc a nuż coś lepszego się trafi:)