Kot w każdej szafie (II)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 13, 2016 12:41 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

viewtopic.php?f=20&t=174427&p=11457191#p11457191
Zapraszam i proszę o podrzucanie.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 13, 2016 13:46 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Śro kwi 13, 2016 13:58 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Dla mnie jedynym wytłumaczeniem takiego postępowania jest "dobra zmiana". :( Wchodzi we wszystkie dziedziny.
A przecież inicjatorem opieki nad kotami miejskim był brat obecnego "wodza", jeszcze jako prezydent Warszawy.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 13, 2016 14:27 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Pół biedy jeśli to tylko głupota i krótkowzroczność. Gorzej jeśli to robota lobby schroniskowo - hyclowskiego. Każdy zdrowomyślący wie, że lepiej zapłacić 300 zł na kastrację 1 suczki niż bulić hyclom i właścicielom schronisk za odłowienie i utrzymanie jej potomstwa.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Śro kwi 13, 2016 15:54 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Ewa.KM pisze:Pół biedy jeśli to tylko głupota i krótkowzroczność. Gorzej jeśli to robota lobby schroniskowo - hyclowskiego. Każdy zdrowomyślący wie, że lepiej zapłacić 300 zł na kastrację 1 suczki niż bulić hyclom i właścicielom schronisk za odłowienie i utrzymanie jej potomstwa.


dokładnie
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro kwi 13, 2016 16:03 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Prakseda pisze:Dla mnie jedynym wytłumaczeniem takiego postępowania jest "dobra zmiana". :( Wchodzi we wszystkie dziedziny.
A przecież inicjatorem opieki nad kotami miejskim był brat obecnego "wodza", jeszcze jako prezydent Warszawy.

Agnieszko, jak widać nie tylko opieka nad zwierzętami kole "wodzowi" w oczy. Jego brat wiele innych "dziedzin" miał w poważaniu. Jednak składając mu hołd łznieważa się wszystko co On uszanował. Ot, zasłona z tą miłością bracianą dla ludu.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw kwi 14, 2016 9:46 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Dlaczego nie dociera do Was że wstrzymane jest finansowanie zabiegów u kotów i psów które mają włascicieli? ?? Koty wolnożyjące nadal są finansowane przez miasto!!!
AnielkaG
 

Post » Czw kwi 14, 2016 9:59 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

AnielkaG pisze:Dlaczego nie dociera do Was że wstrzymane jest finansowanie zabiegów u kotów i psów które mają włascicieli? ?? Koty wolnożyjące nadal są finansowane przez miasto!!!


chociażby dlatego, że te futra również się mnożą
a nie wszyscy właściciele są chętni -pomimo możliwości finansowych- lub są w stanie finansowo ciachnąć swoje futro
przykład z 'przed chwili'
młoda matka wzięła kociaka ze wsi, kocha go do obłędu
jej córeczka, jest delikatna, nie pozwala kociszcza tarmosić gościom/wlasnej babci, na ręce bierze jak jajko bez skorupki, z takim namaszczeniem na twarzy, że 8O
kocurek u niej jest od 4 miesięcy, jak czegoś nie wie - dzwoni, pyta
kot je lepiej niż Duża
i słowo Ci daję, że Ona nie ma i nie znajdzie kasy na kastrację - aż za dobrze znam jej sytuację od 4 lat, gdy uciekła od męża sadysty z dzieckiem i jedną reklamówką, a ten dalej ją ścigał i bił nawet publicznie, co nawet kamery nagrały
dziewczyna ma wybór - oddać do schronu, wyrzucić albo wyciachać (w domu bywa kurator sądowy, nie pozwoli na zapaszek)

takich przykładów znam więcej, duuuużo więcej

po to ważne są sterylki właścicielskie
dlatego nasza rozpacz
Twoja pewnie też, bo wiem, że kochasz futra :D
a mnie nie wystraszysz ostrym wpisem :mrgreen:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw kwi 14, 2016 10:00 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

AnielkaG pisze:Dlaczego nie dociera do Was że wstrzymane jest finansowanie zabiegów u kotów i psów które mają włascicieli? ?? Koty wolnożyjące nadal są finansowane przez miasto!!!


No tak, mnie dopiero wczoraj olśniło. Chyba przeczytałam nieuważnie i od razu się zaperzyłam. Wystarczy trochę emocji i jest temat.
I oby nie wykrakać, ale ja spodziewam się obecnie wszystkiego. Rozmawiałam z wetami, podobno wymieniają władze w naczelnych strukturach weterynaryjnych.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw kwi 14, 2016 10:09 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Kinnia pisze:
AnielkaG pisze:Dlaczego nie dociera do Was że wstrzymane jest finansowanie zabiegów u kotów i psów które mają włascicieli? ?? Koty wolnożyjące nadal są finansowane przez miasto!!!


chociażby dlatego, że te futra również się mnożą
a nie wszyscy właściciele są chętni -pomimo możliwości finansowych- lub są w stanie finansowo ciachnąć swoje futro
przykład z 'przed chwili'
młoda matka wzięła kociaka ze wsi, kocha go do obłędu
jej córeczka, jest delikatna, nie pozwala kociszcza tarmosić gościom/wlasnej babci, na ręce bierze jak jajko bez skorupki, z takim namaszczeniem na twarzy, że 8O
kocurek u niej jest od 4 miesięcy, jak czegoś nie wie - dzwoni, pyta
kot je lepiej niż Duża
i słowo Ci daję, że Ona nie ma i nie znajdzie kasy na kastrację - aż za dobrze znam jej sytuację od 4 lat, gdy uciekła od męża sadysty z dzieckiem i jedną reklamówką, a ten dalej ją ścigał i bił nawet publicznie, co nawet kamery nagrały
dziewczyna ma wybór - oddać do schronu, wyrzucić albo wyciachać (w domu bywa kurator sądowy, nie pozwoli na zapaszek)

takich przykładów znam więcej, duuuużo więcej

po to ważne są sterylki właścicielskie
dlatego nasza rozpacz
Twoja pewnie też, bo wiem, że kochasz futra :D
a mnie nie wystraszysz ostrym wpisem :mrgreen:


Tak bywa. Ja takim ludziom jak piszesz pomagam z puli bezdomniaków.
Ale są tez zamożni, którym szkoda wydać na zwierzaka. Moja klinika, która miała w zeszłym roku umowę na te usługi, to potwierdza.
Dlatego jednak bezdomniaki powinny być w pierwszej kolejności.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw kwi 14, 2016 13:39 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Pieniądze z miasta na zwierzęta właścicielskie zgarniało klika lecznic, wcale nie najtańszych i nie najlepszych. Kolejny układzik. Człowiek z ulicy którego nie stać na sterylizacje suki nie miał szans się załapać bo w momencie startu akcji już wszystkie terminy i środki były wyczerpane...Tak że wcale mi nie żal tego wstrzymania.
AnielkaG
 

Post » Czw kwi 14, 2016 13:51 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

AnielkaG pisze:Dlaczego nie dociera do Was że wstrzymane jest finansowanie zabiegów u kotów i psów które mają włascicieli? ?? Koty wolnożyjące nadal są finansowane przez miasto!!!


Moja gmina nie ma jeszcze oficjalnego pisma, co zakwestionowano w programie tj które paragrafy (tak jak dostała to Warszawa), dostała tylko pismo z 1 zdaniem, że wszczynają procedury nadzorcze/czy jakoś tak już nie pamiętam tego bełkotu urzędniczegpo. Ale miała telefon, że tylko ze schronisk i skoro koty wolno żyjące nie są w schronisku to tez nie wolno, ani na oświadczenie obywatela, że znalazł psa błąkającego się czyli bezdomnego, że chce go przygarnąć i prosi o kastrację - Też NIe - bo wolno pomagać tylko bezdomnym w schroniskach.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw kwi 14, 2016 15:21 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

AnielkaG pisze:Pieniądze z miasta na zwierzęta właścicielskie zgarniało klika lecznic, wcale nie najtańszych i nie najlepszych. Kolejny układzik. Człowiek z ulicy którego nie stać na sterylizacje suki nie miał szans się załapać bo w momencie startu akcji już wszystkie terminy i środki były wyczerpane...Tak że wcale mi nie żal tego wstrzymania.


wiesz, ja wychodzę z założenia, że tak samo cierpi szczeniak od bogatego jak i biednego
cierpi gdy go wyrzucą lub oddadzą na łańcuch
więc aby nie mnożyły się futra bogatych czy biednych - jest mi wszystko jedno za czyje pieniądze będą wycięte, byle się nie mnożyły

układzik itd. to przykre i wkurzające
ale jaki mamy na to wpływ?
mamy?
lepiej patrzeć wetowi na łapy i zaglądać przez ramię
niż zgarniać i patrzeć na umierające mioty

moja filozofia jest prosta
robię to co mogę, radząc sobie w warunkach jakie mam
i upominam się 'o swoje' zgodnie z ustawą chroniącą futra

wyobrażam sobie, że jesteś zła na to całe bagienko
ja też, i wiele innych osób pewnie również
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw kwi 14, 2016 15:23 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Psy nie są zwierzętami wolnożyjącymi. To tak trudno zrozumieć jaka jest różnica między zwierzęciem BEZDOMNYM któremu wg prawa przysługuje darmowa kastracja w SCHRONISKU a kotem WOLNOŻYJĄCYMI którego zabieg może być finansowany przez gminę?
AnielkaG
 

Post » Czw kwi 14, 2016 15:25 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Chodzi o to że nie ma żadnej ustawy regulującej dofinansowanie zwierząt włascicielskich. O to cały dym. I nie dyskutujemy tu o sensie kastracji i finansach obywateli ale o wstrzymaniu finansowania czegoś co okazało się bezprawne. Nie walczymy "o swoje" bo pies mojej sąsiadki nie jest moim dobrem i chociaz uważam że powinien być wykastrowany mogę nie mieć ochoty finansować tego z puli wspólnych pieniędzy. Bo z dofinansowania wcale nie korzystały osoby których nie stać tylko znajomi i przyjaciele znajomych lecznicy wet.
AnielkaG
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości