Dzika Ruta, zaglądasz do wątku Lilki to wiesz, że ja tam naszego dzika z łóżka wyciągnęłam. Siedziała tam 3 dni i się alienowała to żeśmy łóżko rozmontowali, dziury do chowania w pokoju pozatykaliśmy i zrobiliśmy kici kawalerkę we wnęce pod łóżkiem, ale do tej tym razem mamy dostęp. Nie wiem czy źle czy dobrze, bo się nie znam, ale tak na czuja uznałam, że jak Jej za bardzo na własne tempo pozwolę to mi się całkiem wycofa i kto potem dzika zechce, no kto
Lilka siedzi póki co w jednym pokoju, ma bezpieczny kąt do chowania, w którym jest i kuweta, i łóżko, i jadalnia. Nie zaglądam jej tam bez potrzeby, ale jak muszę to mam taką możliwość. No i nie ma zmiłuj, od czasu do czasu ją wywlekam na głaskanie, nie zawsze jest z tego powodu wniebowzięta, ale w końcu zaczyna mruczeć i trochę się mizia. Najchętniej ociera się o moje czerwone kapcie, może dlatego, że jak siedzę na ziemi to są w tym końcu, w którym nie ma rąk

. Być może tak by się z Łakotką dalo

. Choć zaznaczam jeszcze raz, moje postępowanie jest mocno na czuja i chyba nieco wbrew logice. Najważniejsze jednak dla mnie jest, że działa. Pewnie każda kota ma inaczej, ale Lilka też w swoim tempie robiła jak Łakotka

idzie ludź, ewakuuj się. Siku robiła po prostu na ziemię lub na poduszkę, a w kuwecie spała, i też najfajniejsza była jak mieszkała w klatce oraz na krótko po tym jak została z niej wypuszczona.