PAKT CZAROWNIC XXXVII OdNowa :D

[ewa_mrau]

[...]Nogi nie są takie ważne. Nogi idą na bok.[...]

Smoczysławie, chyba i zjadłeś, hih!
... mry!

[psiama]

Prawdę mówicie. Kociarz kociarza z kilometra pozna
To jest jak niewidoczne dla oczu innych.

[Villentretenmerth]

Ja nie mogę doczyścić niektórych ubrań. A jak doczyszczę, to siądę na kanapie albo do auta i "apiat".
Duży przemysłowy odkurzacz też przegrywa z trzema futrami.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Izko53. Bardzo mi przykro z powodu ręki. Życzę szczęśliwego zrośnięcia, a póki co, to rzeczywiście chyba coś na gumkach...

[AYO]

Izka - ale jak to powtórne?
Przecież wróciłas do pracy

[Barbasia]

Izka - ale jak to powtórne?
Przecież wróciłas do pracy

Tym razem Iza się połamała już na urlopie. W wersji oficjalnej wieszała firanki, w mniej oficjalnej przycinała winogrona (o 22.14) a tak naprawdę, to stojąc na stołku odwieszała Misię z tych winogron. Misja dla Misi się powiodła, dla Izki mniej...

[AYO]

Och ty w pyszczek
I to latem
W tym samy miejscu?

[Barbasia]

Można poczytać "u źródła"
viewtopic.php?f=46&t=152744&start=1095

[AYO]

No własnie miałam pytać, bo w podpisie nic nie ma.
Dzieki

[psiama]

O rany !!!
No właśnie tez mi cos nie pasowało, ale myślałam, że to w trakcie tego pierwszego cos się podziało, że drugi raz składali.
Ponoć przychodzi taki czas, że kości staja się kruche ...

[AYO]

Dlatego ja już nie biegam, tylko chodzę.
A na stołek lub drabinę bez abezpieczenia po bokach nie wejdę za chiny./

[Villentretenmerth]

Ponoć przychodzi taki czas, że kości staja się kruche ...
A jakże, ale to u staruchów. Nas to nie dotyczy. Ja sobie w życiu nawet paznokcia nie złamałem. No, raz nos, w szkole, ale to było po koleżeńsku. I ostatnio kręgosłup, ale to niechcący. I nie całkiem. To się nie liczy.
A na stołek lub drabinę bez zabezpieczenia po bokach nie wejdę za Chiny.
A moja Mama (84) myje okna z parapetu. Na siódmym qrwa piętrze. I nie idzie przetłumaczyć! Toż ja nawet kota na balkon nie puszczam. Ale Mama jest samodzielna i ambitna jak jasna cholera. A ja jestem sto kilometrów od domu.

[ewa_mrau]

[...]ale to niechcący. I nie całkiem. To się nie liczy.

potwierdzam
jeśli niechcący i nie całkiem, to się rzeczywiście nie liczy
... mry!

[Villentretenmerth]

...mry
Boli, ale chodzić można, tylko kupiłem metrową łyżkę do butów. I do auta wsiąść można, owszem. Wysiąść trudniej - najlepiej wypaść. I koty się śmieją, bo rozrabiają na full a ja się nie mogę pochylić i lunąć w futrzany tyłek. W dodatku są teraz dużo szybsze ode mnie. Najwyżej mógłbym im nie dać kolacji, ale to niegodziwie i w nocy będą po mnie skakać.

[izka53]

Siostry i Bracie - złamanie jako recydywa zupełnie się mi nie podoba, ale jest w pewnym stopniu łatwiejsze, bo pewne zachowania, umiejętność radzenia sobie - zostały zachowane, no radzę sobie po prostu lepiej w codziennym życiu.

Dlatego ja już nie biegam, tylko chodzę.
A na stołek lub drabinę bez abezpieczenia po bokach nie wejdę za chiny./

Ayo, za chiny tyż nie wejdę, chociaż mam uprawnienia do pracy na wys do 3 m. Ale jak 6 kg kota - rudego zresztą - majta się bezradnie, nie mając czego złapać się pazurami i drze paszczę, to byś myślała ? Generalnie, to właśnie te 6 kg mnie przeważyło, ściągnęłam, rude chciało się wyrwać i poleciałam, przytomnie po drodze , puszczając kotę.

A w wieku osteoporozowym jestem jak najbardziej, ale raczej nie posiadam - badania wprawdzie robiłam jakieś 5 lat temu, ale wykazały jedynie niewielką osteopenię, mniejszą niż wcześniejsze badania. Poza tym mój tryb życia / no, poza papierosami /, nie sprzyja rozwojowi osteoporozy.

Smoku - takoż współczuję kontuzji

Miałam nadzieję, na burzę - idzie bokiem , buuuuu..... Ale choć troszkę pada

[villemo5]

Mam taki pier*oln*k, że gadać szkoda. Przetrwam.