Nie dam rady....jest dramat.....w Sylwestra odszedł kocurek, bys może pp. Beta niestety nie wiedział, że jak kot nie je, to trzeba reagowac szybko, bardzo szybko. Ja dostałm info od kogoś przed samym Sylw. Ani pojechać tam- bo nic nie jeździ, ani weterynarza.
Kolejne trzy koty chore, nie wiem do końca na co. Błagałam lekarza, aby w dniu wolnym przyszedł dla tych kotow do lecznicy. Mam kolejny dług, za szczepinei na cito ostatniego młodego kocurka, i leczenie kotów. To nie koniec, oby nie początek, kotow jest 10....
Nie dam rady finansowo.
Sama mam zmartwienia: rozszczelnione okono na masa, można palece wpychać, zespusta bateria w kuchni, zalany sufit, cieknąca wanna, nieczynna umywalna

Muszę się jakoś teraz tym zająć, bo jest źle.