O rety, ale sie zalatwil
On to sobie zrobil w kolnierzu czy latal bez niego?
Bo jesli bez niego - to nie dziwne ze to sobie zrobil - dziwne ze az teraz
O ile skora wokol rany nie jest opuchnieta - bo mam takie wrazenie ale to moze byc tylko efekt na zdjeciu - to rana faktycznie powinna sama sie zagoic bez problemu. Pod kilkoma warunkami.
Kot zapakowany w kolnierz, pod stala kontrola - zeby sie nie wycwanil tak jak Krecik, szorujac glowa o wystajace kanty.
W miedzyczasie - przeplukiwanie rany wglab (ale bez grzebiania w srodku) roztworem nadmanganianu.
Niepozwalanie na zasklepianie sie jej zbyt szybko - rana musi byc jak najdluzej otwarta, trzeba wymytymi dokladnie rekoma, po odkazeniu nadmaniaganiem okolic rany - usuwac tworzacego sie ewentualnie strupa.
Az rana nie wypelni sie od srodka.
Dobrze jest usuwac strupa tak zeby az brzegi ranki krwawily - to je pobudza do zrostu, poprawia ukrwienie, zapobiega wytworzeniu sie martwicy. Strupka najlepiej usuwac po namoczeniu - rowniez roztworem nadmanganianu. Jesli zejdzie zbyt latwo to bierzesz gazik, namaczasz w rozwtworze i troszke poszoruj po brzegach. Az krewka sie w malej ilosci pokaze.
Musisz miec swiadomosc ryzyka - bo taka otwarta rana w oczodole w przypadku zainfekowania to paskudna sprawa...
A rana jest naprawde gleboka.
Jednak przy odrobinie ostroznosci i zabezpieczeniu kota - powinna zagoic sie szybko.
Jesli zauwazysz opuchlizne, brzydki zapach, slabe ukrwienie brzegow ranki - od razu lec do weta.
Do tego czasu - mozesz sobie poradzic sama - o ile nie ma sladow infekcji.