minęło 4 lata, wciąż poszukiwany

Pan wet załatwił na miesiąc tymczas dla suni - dzięki temu będzie czas na trochę spokojniejsze szukanie transportu/domu dla niej. Oferta była że tak powiem krótkoterminowa :wink:

więc nie bardzo był czas dopytywać na wszystkie strony. Zakładam, że w razie jeśli znajdzie się dom w tym czasie, ci Państwo (o ile nie będą jej chcieli na zawsze), to pozwolą ją zabrać wcześniej. Kinnia - jo.anna - musicie się zdecydowanie wymienić telefonami. Bo Carragh zdaje się już go ma :ok:

.

Sonia ma miejscówkę w kojcu z innym spokojnym psem ( miejscówka pod warszawą )

pobyt w kojcu 400 zł---które myślę bez problemu uzbieramy--zrobię jej indywidualne wydarzenie na fb

do kojca pana od weta może zatem trafić kolejny pies z pola

Uff, ulżyło mi :ok:

mogę napisać więc piszę

Sonią ma kojec w azylu koci świat, jako że jest to fundacja poświęcona kotom więc został uczyniony wyjątek na prośbę i błagania wolontariuszki ( której ja życie uprzykrzałam :roll:

za ten wyjątek zdeklarowałam 400 zł za miesiąc za opiekę, miejsce

nie jest to wygórowana cena, po tyle są dobre hoteliki

Sonia będzie w 80m boksie wraz z innym małym spokojnym psem, więc moim zdaniem są to super warunki, oczywiście w między czasie trzeba będzie szukać domku dla Soni

DOMU DOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMUDOMU

ten pies jest cudowny...... cudowny ..... jak psychika mu siądzie to....... domu .... błągam ....
od wczoraj ryczę, w wariatkowie wyląduję w koncu....

Sonia....pies, który chyba urodził się dla mnie, cudowny, ciepły, o wspaniałym charakterze, pozbawiony agresji, mądry, ufny, wesoły, ciekawski---najlepszy piesio na świecie ( jechałam z nią na tylnym siedzeniu przez 1,5 godz, a strasznie boję się każdego psa, kiedyś mnie jeden ugryzł i od tamtej pory mam psiofobię, ale tu było inaczej, niesamowite uczucie przytulać się do psa a zarazem nie bać się go

Uploaded with ImageShack.us

tuz przed 17 tą Sonia pojechała......

domu kurna ... gdzie jetsteś ....

jesli mam wziąć kolejnego psa z pola to muszę miec "za co" a nie mam .....

W sobotę jadę ...., jak zwykle będę karmić psy na polu .... o ile będą.
Jak wybrac?
Na krechę odrobaczyc i odpchlić i zaszczepić?
Raz toki manewr zrobiłam i wstydziłam się potem ....
Co ważniejsze mój wstyd czy futro?
Ktoś zna odpowiedź?

wstyd w kieszeń, pies do kojca a kasę się zorganizuje, kasa zawsze się da zorganizować jak to mówiła Brodzik w " nigdy w życiu "

jo.anna pisze:Sonia....pies, który chyba urodził się dla mnie, cudowny, ciepły, o wspaniałym charakterze, pozbawiony agresji, mądry, ufny, wesoły, ciekawski---najlepszy piesio na świecie ( jechałam z nią na tylnym siedzeniu przez 1,5 godz, a strasznie boję się każdego psa, kiedyś mnie jeden ugryzł i od tamtej pory mam psiofobię, ale tu było inaczej, niesamowite uczucie przytulać się do psa a zarazem nie bać się go

Uploaded with ImageShack.us

Kochasz?
Przytul na zawsze (to będzie prześladować). Ona jest cudowna. Mówiłam. To wyjątkowy pies. Absolutnie wyjątkowy. Zmaterializowana miłość.

jo.anna pisze:Sonia....pies, który chyba urodził się dla mnie, cudowny, ciepły, o wspaniałym charakterze, pozbawiony agresji, mądry, ufny, wesoły, ciekawski---najlepszy piesio na świecie ( jechałam z nią na tylnym siedzeniu przez 1,5 godz, a strasznie boję się każdego psa, kiedyś mnie jeden ugryzł i od tamtej pory mam psiofobię, ale tu było inaczej, niesamowite uczucie przytulać się do psa a zarazem nie bać się go

Uploaded with ImageShack.us

Jak to rozumieć, to wyboldowane?

Sonia bardzo mi przypomina i psa siostry i znajomego.
Ale siostra ma wnuka okropnego alergika a znajomy sie rozpił:(

Trzymam kciuki, żeby i jej sie udało i tym bidakom w polu.
Rzeczywiście dylematy okropne:(

o Ciocia nie śpi..... :1luvu:

w pokorze schylę głowę... Ania sama wyjaśni....

wyjaśniam

całe życie bałam się psów, nawet tych mikro pikusiów, przechodziłam na drugą stronę ulicy jak pies szedł tym samym chodnikiem co ja

dziś jak zobaczyłam Sonię od razu było to coś, żeby było zabawniej jednego ze swoich psów Gosia musiała w kuchni zamknąć na czas mojej wizyty, bo też się bałam

Z Sonią jest inaczej, zero strachu, zero stresu, sama jestem zdziwiona, obcy pies, nie szczeniaczek a ja się nie boję, mało tego, mam tyle miłości, że sama jestem zdziwiona, mogłam robić z nią co chciałam a ona wiernie mi w oczy patrzyła...nie mogę, nie mogę jej zostawić, nigdy w życiu nie pokochałam tak psa jak jej

to jest piesio, który urodził się dla mnie, to jest mój piesio

Naprawdę???
Zostaje u Ciebie??
Byłoby cudownie.
No bo czy nie jest piekne jak człowiek zobaczy taki właśnie swój okruszek:)

Lidka,

to jest właśnie mój okruszek i mojego męża też, który właśnie mi powiedział, że w Soni zakochał się od razu

minęło 4 lata, wciąż poszukiwany

Kto przegląda forum