Bielsk Podlaski, kocie sprawy

A może ta fundacja, co Ci pomaga, by mogła kupić? Im by się pewnie też przydała, możemy na to ogłosić zbiórkę na WKDT...

18.06.2013. złapałam kotkę przy sklepie meblowym na Kazimierzowskiej w Bielsku Podlaskim, kotka była w wysokiej ciąży, już jest wysterylizowana, posiedziała 5 dni w lecznicy i dziś zwróciłam jej wolność

22.06.2013 byłam na cmentarzu w stronę Narwii i niestety nie mam dobrym wiadomości

, widziałam jedną kotkę, która już urodziła, kociaków niestety nie udało mi się znaleźć

Magdulka pisałaś, że na tym cmentarzu jest około 4-5 kotów, ja do te pory widziałam tylko 2 koty jednocześnie, według mnie koty przebywają na sąsiedniej działce, tam jest jakiś domek, ale nikt tam na codzień nie mieszka

z wyłapaniem tych kotów na cmentarzu jest o tyle problem , że one pojawiają się na cmentarzu jak zaczyna się ściemniać i lecznica jest już zamknięta i nawet jak je złapię to nie mam gdzie ich przetrzymać do dnia następnego by można je było zawieźć do lecznicy na sterylizację

FUNDACJA JAK PIES Z KOTEM KOLEJNY RAZ ZGODZIŁA SIĘ UDOSTĘPNIĆ SWOJE KONTO TYM RAZEM NA ZBIÓRKĘ NA KLATKĘ-ŁAPKĘ, jeśli ktoś zechciałby wesprzeć moje działania na rzecz kotów z Bielska Podlaskiego i okolic to można wpłacać pieniądze na poniższe konto, koniecznie z dopiskiem "klatka"

Fundacja Jak Pies z Kotem
ul. Migdałowa 10/21
02-796 Warszawa
48 2490 0005 0000 4500 1191 6352
tytułem: "klatka"

Jaka ta kotka ostatnia z pod meblowego ładna. Dobrze, ze Ci sie udało, ale szkoda, ze musiala wrocic do swoich.

Do klatki pułapki ja sie dołożę po pierwszym. Potrzebna jest bardzo.
Sylwia, a moze wzielabys klatke ode mnie, tę, ktorą pozyczyłam z Białegostoku. Kurcze, ja bym przetrzymywała te koty i przed i po zabiegach, ale odleglosc paskudna, a tych pieniedzy na paliwo ciagle brak. Wściekam sie, ze mieszkam daleko od miasta. Pieniadze sa, chetna do roboty jest, to nie ma gdzie ich umiescic. Zawsze musi byc jakas przeszkoda.
Dobrze, ze w ogole to robisz Sylwia, dzieki za to dobra kobieto.

Zapraszam na bazarek organizowany na rzecz sterylek kotów z cmentarza w Bielsku Podlaskim

viewtopic.php?f=20&t=154339, może coś się spodoba lub przyda:)

na osiedlu przy Jagiellońskiej w Bielsku Podlaskim przy bardzo ruchliwej drodze pod blokiem koczuje kotka z dwoma kociakami około 2-miesięcznymi, nie mam gdzie ich zabrać, najprawdopodobniej skończą pod kołami samochodu :cry:

Te kociaki to już na starsze wyglądają, ja bym powiedziała, ze raczej 3, jak nie 4 miesiąc :oops:

ale i tak bidy, bez domu

Szalony Kot pisze:Te kociaki to już na starsze wyglądają, ja bym powiedziała, ze raczej 3, jak nie 4 miesiąc ale i tak bidy, bez domu

Szalony Kocie te malizny mają nie więcej niż 3 miesiące (tak mi się wydaje), na jesień będę biegała za nimi by je wysterylizować/kastrować, na DT dla nich nie ma szans

Ech, szkoda, że tak krucho u Was z domami

Szalony Kot pisze:Ech, szkoda, że tak krucho u Was z domami

domy może i by się znalazły, ale nikt nie będzie chciał kota prosto z ulicy, potrzebne DT a z tym jest totalna lipa w Bielsku i okolicach

sylwia1982 pisze: [/img][/url]

jeden z tych kotów to kocur, jak na razie widziałam na cmentarzu w jednym czasie dwa koty, jak się okazuje to kocur i kotka

Jakie sympatyczne te maluchy...kurcze, ta bezsilność...

kurcze, jak jest kocur toi kotka zawsze się znajdzie...ehh...boje się myśleć co to będzie z tymi kotami, jak na prawdę zaczną się mnożyć :roll:

Sylwia, a żadnych kociaków nie widziałaś?

XmonikaX pisze:Jakie sympatyczne te maluchy...kurcze, ta bezsilność...

maluchy niestety zasilą szeregi bezdomnych kotów, nikt ich nie chce :cry:

Magdulka pisze:kurcze, jak jest kocur toi kotka zawsze się znajdzie...ehh...boje się myśleć co to będzie z tymi kotami, jak na prawdę zaczną się mnożyć
Sylwia, a żadnych kociaków nie widziałaś?

jak jestem na cmentarzu to zazwyczaj widzę po jednym kocie, przed ostatnio jak byłam na cmentarzu to była kotka, a teraz jak byłam był kocur, kociaków nie znalazłam, w poprzednich postach pisałam, że jest działka przylegająca do cmentarza na której jest domek działkowy, nikt tam nie mieszka i wydaję mi się, ze koty tam przebywają a na cmentarz przychodzą jak widzą że ludzie kręcą się po cmentarzu, kocur jeszcze jakoś wygląda, ale kotka jest strasznie zabiedzona, ostatnio zauważyłam, że jest jeszcze jakiś domek w polu po przeciwnej stronie cmentarza, może te koty tam żyją

zimą będzie ciężko tym kotom przeżyć na cmentarzu, ten domek koci, który stoi w zagajniku jest tak mały, że zmieszczą się do niego tylko malutkie kociaki, dorosły kot tam nie wejdzie, więc trzeba pomyśleć o kocich budkach na zimę, kocie budki mogę zrobić ale potrzebne mi materiały do wykonania, nie mam na to funduszy

Bielsk Podlaski, kocie sprawy

Kto przegląda forum