Kiedy śmierć nas rozłączy :(

[tangerine1]

koty musimy zabrać z mieszkania do konca stycznia

są tam jeszcze Petunia, Szanejka i Opałek, który wczoraj dziczył i nie pozwolił się złapać
w poniedziałek musimy jej jakoś połapać
Opałek ma dom tymczasowy
Petunia pojedzie do M_o
Szanejka najprawdopodobniej też

[Gosiara]

Biedne koty same w mieszkaniu pewnie się zle czują

[puskas]

pani Ania nie żyje

[Astaroth86]

pani Ania nie żyje

Podczytywałam wątek i strasznie mi przykro. Ale mam nadzieję, że lżej było odchodzić Pani Ani ze świadomością, że jej"kocie dzieci" mają dom i kogoś kto się nimi zajmie...

[Mała1]

[michalinadzordz]

odeszła w spokoju jeśli chodzi o kotki... strasznie mi przykro ;(

[JOMA]

[Lidka]

Biedna:(
Nie musiała sie juz martwic i odpuściła:(

[ksb]

pani Ania nie żyje

Smutno bardzo (*)

p. Aniu widocznie byłaś potrzebna, bo przecież TAM też ktoś musi opiekować się kotami ......

Pięknie napisałaś - podpisuję się pod tym.

Pani Ania

[caldien]

Smutno [*]

Dobrze, że koty znalazły schronienie. Wiedząc to pani Ania na pewno mogła spokojniej odejść...

[moena]

Bardzo przykra wiadomość.
Przeczytałam dopiero teraz. Mam nadzieję, że odchodząc od nas, miała świadomość, że wszystkie Jej Kochane Pyszczki są bezpieczne.
P. Aniu, obiecuję, że dołożę wszelkich starań, aby Leosia i Felusia znalazły u mnie szczęśliwy dom.
A koty chyba jednak coś czują.
Wczoraj obie kociczki były "inne niż zwykle".
Rano Lusia odczuwała dużą potrzebę miziania - pisałam o tym, a wieczorem wydawała z siebie taki przenikliwy "krzyk" jak pierwszego dnia jak przyjechała do mnie. A Lesia była wyjątkowo natarczywa i głośno domagała się noszenia na rękach. I nie tylko u mnie, ale również u sąsiadki, która mnie odwiedziła.

[Madziulla]

Biedna:(
Nie musiała sie juz martwic i odpuściła:(

Mnie też taka myśl przebiegła przez głowę. Podczytywałam wątek. Jakie to dziwne, że czasem płacze się za osobami, których się nie znało.
Smutno.
Dla Pani Ani [*]

[charm]

[*]

[Anka]

Wieczny odpoczynek...

[tangerine1]

jutro o 12.00 jest pogrzeb pani Ani
pożegnam ją od Was,

moeno, jesli przy likwidacji mieszkania znajdą się jakieś książeczki podeślę je pocztą
myśle, że za jakiś czas można zrobić koteczkom badanie krwi,
to już starsze panie, można sprawdzić co w nich siedzi
a jak z apetytem Leosi ?
bo zmartwiła mnie jej chudość