I jeszcze jedna uwaga - kot fizjologicznie, genetycznie nie jest w stanie przyswoić takiej ilości wody, jaka mu jest potrzebna, jeśli jest tylko na suchej karmie.
Kot to zwierzę pustynne, on NIE MA NAWYKU picia. W dodatku bardzo szybko się odwadnia, przez częste sikanie jest nauczony także regulować temperaturę swojego ciała. Jako zwierzak pustynny jest też przyzwyczajony do stanu odwodnienia trwającego dzień czy dwa - dlatego nie rzuca się na wodę, gdy czuje jej niedobór. Bo podświadomie wie, że za chwilę złapie mysz, jaszczurkę czy węża, która mu tę wodę da. Problemem jest to, że na pustyni to by się zdarzyło... w domu nie. I przez to kot na karmie suchej przebywa w stanie permanentnego odwodnienia, którego nie sygnalizuje...
Więc nawet jeśli nauczymy kota pić - to on i tak przez samą swoją fizjologię nie przyswoi niezbędnej mu ilości.
Sucha karma ma bardzo niską wilgotność - mokra ok. 70-80%, dokładnie tak jak człowiek czy... mysz.
Sucha karma w większej też niż mokra ilości składa się przede wszystkim z nasion czy zbóż, które kotu nie są potrzebne. Ba - których KOT NIE POTRAFI TRAFIĆ.
Nie doradzimy Ci, która karma jest najlepsza dla Twojego kota. Ale Ty sam możesz CZYTAĆ to, co jest na opakowaniach.
Kot jako drapieżnik powinien się żywić w 99% białkiem. Białkiem ZWIERZĘCYM. Dlatego warto kupować karmy, które mają to rozróżnienie - bo zbyt wiele obiecuje dużą ilość białka, które w rzeczywistości okazuje się roślinne, a którego kot w większości i tak nie przyswoi.
I dlatego po tej karmie są gigantyczne kupy, dla mnie to też problem - mój kot robi naprawdę malutkie, raz dziennie. Sika za to dużo - i dobrze, znaczy, że dobrze dystrybuuje wodę

Karmienie samym mięsem też nie jest rozwiązaniem - brakuje tam np. tauryny, która jest kotu niezbędna dla prawidłowego wzrostu, dla zdrowia.
Whiskas, Kitekat czy Gourmet to to samo gówno. Mają ok. 4% mięsa, maks 8%. Gourmet Gold chyba
nawet 12... Nieco wyżej stoją jakieś Sheeby czy proste Animondy, ale to też słabe.
Hill's jest całkiem niezły.
Dla mnie najfajniejsza jest Animonda Carny (95-100% mięsa + suplementy) lub Bozita. W tych karmach fajne jest też to, że mają naprawdę DUUUUŻO smaków.
Żebym nie wydała się gołosłowna - mój kot je TYLKO i wyłącznie mokrą karmę. Suchą ma postawioną, żeby nie było, ale praktycznie w ogóle jej nie je.
Bozitę czy Animondę Carny rozrabiam w stosunku 1-1 z wodą JESZCZE DODATKOWO. Dosypuję drożdże (suplementuję witaminę B), czasem zdarza mi się taurynę (chociaż w karmie jest). Mam też kompleks witamin z biotyną.
Raz na jakiś czas kot dostaje przemrożone mielone mięso, przemrożonego kurczaka czy przemrożoną wołowinkę (mrożenie jest istotne, bo eliminuje bakterie).
Pewnie już wiesz, ale NIE karmimy kotów wieprzowiną, może spowodować chorobę Arnushkiego.
Co jakiś czas można podawać żółtko jajka

No i to chyba tyle.
Nie wierz nikomu, czytaj sam - praktycznie każdy, kto ma kota na RC powie Ci, że to dobra karma. W praktyce tylko ta dla niemowląt jest jakaś, a tak - posiada tyle zboża, że koty sadzą po tym olbrzymie kupska
Każdy, kto karmi kota whiskasem też powie Ci, że przecież kot ma lśniące futerko... ale nie bez powodu producenci tanich karm zaczynają 6letniego kota nazywać "seniorem" - po takim jedzeniu mniej więcej w tym wieku już zaczynają mu się pojawiać dolegliwości wieku starczego

Dużo zdrowia dla Twojego dachowca - pozdrawia Dom Tymczasowy absolutnie najbardziej słodkiej buraski świata
