No dobra!

Dość tego!

Tato w szpitalu, piesek u mnie, koty wkurzone usiłują się przedrzeć na wolność, Kuba szczeka jak szalony, mnie boli łeb, brzuch, gardło i co chwilkę robię kupkę bezpostaciową, co jeszcze się zdarzy? Może sobie coś złamię?

Ej tam u góry! Proszę o opamiętanie!
Z dobrych wiadomości;
- dzisiaj dowiedziałam się, że będę miała przedłużoną umowę

Co prawda warunków tej umowy nie udało się na razie renegocjować, ale po pierwsze i tak są zadowalające, a po drugie mam obiecane, że wrócimy do tematu w styczniu, bo w tej chwili są zablokowane wszelkie podwyżki.
- jeszcze nie na pewno, ale może wreszcie znajdzie się dom stały dla Cizi, taki, który będzie mógł się nią odpowiednio zająć i poświęcić jej więcej uwagi, której potrzebuje. Jutro wyjdzie szydło z worka... Nic na siłę - domek będzie idealny, albo będziemy szukać dalej.
-
tato czuje się nieźle, jest szansa, że jak tak dalej pójdzie, to go tylko ustabilizują, ustawią mu leki i za kilka dni wróci do domu.
Boszszsz... jakie on mi serwuje atrakcje ostatnio
- o tacie nieśmiało na końcu i małymi literkami, żeby nie zapeszyć...