wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 21, 2012 21:41 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Jana pisze:
jo.anna pisze:Witajcie :)

Też mam problem sikającego kota, wczoraj nasikał na moją nową kołdrę :twisted: z nim jest tak, że sika tylko jak jest niepościelone łóżko i to jak nikogo nie ma w pokoju, bo normalnie to z nami śpi w nocy. Sika sporadycznie raz na jakiś czas ( pilnujemy ścielenia łóżka), potrafi nasikać do miski "na zawołanie" gdy tylko ją postawię w jego zasięgu. Doskonale sobie zdaje sprawę z tego co zrobił, bo jak go wołam i pokazuję ręką ( trochę go wyzywam :oops: ) to zwiewa gdzie pieprz rośnie. Zaniosłam mocz do badania, ale weta jasno stwierdziła, że robi to po złości i poleciła behawiorystę ( na którego obecnie mnie nie stać). Mam drugiego kota w domu, ale one są razem od 4 lat i naprawdę bardzo się kochają, jedna kuweta, ale zawsze czysta. Ręce mi opadają :placz:

Wetka to stwierdziła mając wyniki badań moczu? Ph moczu jest prawidłowe?



ona odradziła badanie moczu twierdząc, że to na pewno po złości, ale po świętach zbadam tak czy siak
jo.anna
 

Post » Sob gru 22, 2012 16:34 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

mam pytanie, może głupie ale ja się na tym nie znam...czy w morfologi (biochemia) może wyjść zapalenie pęcherza ?
jo.anna
 

Post » Sob gru 22, 2012 16:41 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

jo.anna pisze:mam pytanie, może głupie ale ja się na tym nie znam...czy w morfologi (biochemia) może wyjść zapalenie pęcherza ?

W morfologii mogą wyjść podwyższone leukocyty. Będą pokazywać stan zapalny nie wiadomo czego.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob gru 22, 2012 17:05 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

MaybeXX pisze:
jo.anna pisze:mam pytanie, może głupie ale ja się na tym nie znam...czy w morfologi (biochemia) może wyjść zapalenie pęcherza ?

W morfologii mogą wyjść podwyższone leukocyty. Będą pokazywać stan zapalny nie wiadomo czego.



leukocyty w normie, czyli pozostaje badanie moczu.

dzięki
jo.anna
 

Post » Czw gru 27, 2012 17:26 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dużo wskazuje na to, że Fuffu leje dla rozrywki :evil: Sika na blat kuchenny po czym szybciutko najpierw patrzy jak siki ściekają na dół a później szybko biegnie na dół i patrzy do góry jak resztki jego sików malowniczo kapią z góry na podłogę. Jak się kończy odchodzi. Myślę, że na to uspakajacze mu nie pomogą :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 27, 2012 17:37 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

no to wybrał sobie " super " zabawę, szczerze współczuję 8O
jo.anna
 

Post » Czw gru 27, 2012 21:58 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

jo.anna pisze:
Jana pisze:
jo.anna pisze:Witajcie :)

Też mam problem sikającego kota, wczoraj nasikał na moją nową kołdrę :twisted: z nim jest tak, że sika tylko jak jest niepościelone łóżko i to jak nikogo nie ma w pokoju, bo normalnie to z nami śpi w nocy. Sika sporadycznie raz na jakiś czas ( pilnujemy ścielenia łóżka), potrafi nasikać do miski "na zawołanie" gdy tylko ją postawię w jego zasięgu. Doskonale sobie zdaje sprawę z tego co zrobił, bo jak go wołam i pokazuję ręką ( trochę go wyzywam :oops: ) to zwiewa gdzie pieprz rośnie. Zaniosłam mocz do badania, ale weta jasno stwierdziła, że robi to po złości i poleciła behawiorystę ( na którego obecnie mnie nie stać). Mam drugiego kota w domu, ale one są razem od 4 lat i naprawdę bardzo się kochają, jedna kuweta, ale zawsze czysta. Ręce mi opadają :placz:

Wetka to stwierdziła mając wyniki badań moczu? Ph moczu jest prawidłowe?



ona odradziła badanie moczu twierdząc, że to na pewno po złości, ale po świętach zbadam tak czy siak


Hm. Ja bym zmieniła weta. Serio, gdyby wet coś takiego mi powiedział, więcej bym do niego nie poszła :evil: :evil: :evil:

Koniecznie zbadaj mocz, to tanie, nieinwazyjne i bezbolesne badanie, a może wszystko wyjaśnić. Ja w ten sposób wychwyciłam np. cukrzycę u naszego kota, zanim miał jakiekolwiek inne objawy. Siknął mi poza kuwetą, spodziewałam się zapalenia pęcherza, kryształów czy czegoś w tym guście, a wyszła bardzo wysoka glukoza.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw gru 27, 2012 22:01 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

mam całą biochęmię kotka, może zerknę jeszcze raz, tylko na co zwrócić uwagę ? mocz zbadam oczywiście, lab czynne po nowym roku
jo.anna
 

Post » Pt sty 11, 2013 18:51 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Siknę sę (do kuwety, nie krzyczcie! ;) )
I wrócę poczytać, jak obiad TŻtowi ugotuję. Niech coś ma z życia, skoro musi mieszkać w moim kociolandzie zasikanym ;)
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto sty 15, 2013 8:05 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

dzien dobry, z podkulonym ogonem wracam jednak w szeregi zasikanych - Marian znowu siknal na szczescie pod kanape - sik wzorcowo ogromny, z drugiej strony znalazlam pryski i druga kanapa byla siknieta na siedzisku - podejrzenie Kubus. Chodzi jakos zly caly cza s(po mordce widac bo miny strzela :roll: wiec czuje ze Kuba zrobil scene jak nas nie bylo (pryski i wycie, jak to zawsze w jego repertuarze). Maniek sie zestresowal i bal sie isc do kuwety na gore.
Kubus spal z Lucynka w osobnym pokoju. Z Lucynka bo na Lucke poluje Marian i ona wtedy sika po blatach w kuchni - a jak jest zamknieta jak nas nie ma to inny kot (szczesliwy). Kuba lubi spac na miekkim wiec przynioslam mu koldre, zrobilam legowisko, przykrylam jego kocykiem, wchodze rano a na kocyku w 3 miejscach kupy, siki i ogolny bajzel - Kubus zrobil miau i wyszedl jak ksiaze z pokoju, machajac ogonkiem - skubany; Lucka spalaa u siebie i na cale szczescie bo pewnie jej legowisko Kubus by zalatwil tez. Czuje ze to zlosliwosc....zemsta za odseparowanie....hmmm czyli nie moge zamykac bo wszystko zakoopka, myslalam ze jak bedzia mial mniejsza przestrzen to bedzie spokoj
zamowilam wlasnie 3 obroze feromonowe i wracamy do zabawy
dzisiaj jak wroce to mam zamiar przesiedziec caly wieczor z kuba... przy okazji zapodam sobie kalmsy albo prozak :ryk:

btw. w domu nic sie nei zmienilo a kuba ma nerwa od kilku miesiecy, czasami gorzej, czasami mniej...z niczym tego nie wiazemy ale obawiamy sie ze to moze wiek, robi sie drazliwy i tyle; czasami spi ze stefanem, a wieczorem potrafi na niego nawrzeszczec i osikac jak ten sie zblizy....czeski film

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 15, 2013 8:26 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Witam,
i od razu błagam o pomoc.
zaadoptowałam kota (od Pani Małgosi) w sierpniu. Kot został wykastrowany, po kastracji po paru tygodniach zaczął sikać, najpierw to było raz na kilka dni, potem codziennie, aż były 2 tygodnie przerwy więc się ucieszyłam,ale on znowu sika na kanapę i czasem na łóżko.
Na prawdę już jestem załamana, nie wiem co robić... Był behawiorysta ( w sumie nic nie pomógł.. ;/) używam już drugą butelkę feliwaya,ale nie działa, dostaje teraz kalmvet,ale też nie działa... Pani weterynarz powiedziała, że jak nie pomogą obecne tabletki to zostają psychotropy,ale wolałabym tego uniknąć..
Mam jednego kota, ma dwie kuwety, jak go zgonie z kanapy to pójdzie do kuwety i tam zrobi siku,ale często sika jak nie ma nas w domu.
Badania moczu wyszły dobre, na kanapie pod kapą (a właściwie już teraz szmatą,bo ile można prać kapę?!) leży folia, bo kanapa i tak już jest do wyrzucenia, ale nie kupię nowej, bo zaraz zasika...
Dodam jeszcze, że jak wzieliśmy kota to byłam w domu przed 2-3 miesiące, ale to nie tak,że non stop siedziałam w domu, wychodziłam i na parę godzin, a od listopada pracuję, więc jest częściej sam w domu.
W weekendy praktycznie nie wychodzimy,bo wiemy, że kot nasika na kanapę i trzeba będzie znowu sprzątnąć.
Jestem załamana, nic na niego nie działa.
Zachowuje się normalnie, je, myje się, bawi, czy przytula do nas, ale sika.
Psikałam kanapę nawet cytryną, bo czytałam, że komuś to pomogło, bo przecież koty nie lubią cytrusów, ale u mnie NIC ale to NIC nie pomaga.
I już nie wiem co nowego mogę wypróbować...
Rysiek jest cudownym kotem, przytulasem niesamowitym, jak przychodzi moja mama do nas to od razu rzuca się na podłogę na jeden bok i trzeba go głaskać i wtedy na drugi bok się przewraca i dalej głaskaj ;P

Jeszcze kiedyś nie sikał na kanapę jak byliśmy w domu, ale często jest na tyle bezczelny, że jak siedzimy na kanapie to próbuje sikać.
Stawiałam mu nawet kuwete na kanapie, ale sikał obok... na początku to było małe posikiwanie i tak jakby w roku kanapy,a teraz po prostu sika i także na środek kanapy...

Nie chce go oddawać, bo to młody kociak i kochany, ale każdy mnie namawia żebym go oddała, bo ja chodzę ciągle sfrustrowana i nasłuchuje ciągle czy nie wskakuje na kanapę i nie sika, więc jestem ciągle nerwowa...

Ktoś ma może jakiś nowy dobry pomysł, co zrobić by oduczyć go sikania na kanapę ?

Znix

 
Posty: 5
Od: Sob sie 11, 2012 7:25

Post » Wto sty 15, 2013 11:15 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kanape wywal. Dopoki bedzie tam stac i smierdziec, to bedzie na nia lal. Tez musielismy wywalic, bo sie jej juz doprac nie dalo. Jesli boisz sie ze zasika nowa, to masz dwie opcje. Kupic nowa, ale o takim ksztalcie ze od razu mozna zakryc wygodnie jakas folia (i przykryc jakas narzuta, zeby jakos to wygladalo). Albo nie kupowac kanapy, tylko takie worki do siedzenia, jesli sikanie sie skonczy, wtedy mozesz pomyslec o kanapie. My poszlismy na zywiol, wywalenie kanapy zbieglo sie w czasie z przeprowadzka, wiec nie wiem do konca, czy przestal sikac bo wywalilismy kanape, czy spodobalo mu sie az tak nowe mieszkanie. Faktem jest ze kot sika tylko jesli mam balagan, i jak wrocilismy z wakacji to lozko bylo solidnie zasikane (od razu wszystko do pralki, spalismy pod kocykiem).
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11563
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Wto sty 15, 2013 11:17 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Próbowałaś z różnymi kuwetami? Różne żwirki (drewniany, bentonit, silikon, gazety), kuweta kryta, odkryta, bezżwirkowa? Może jeszcze raz siki zbadać (świeżutkie zanieść do labu)?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sty 15, 2013 11:25 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

z kuwetami próbowałam, jedną ma zamkniętą (wyjęłam drzwiczki, bo za bardzo sobie z nimi nie radził) i drugą odkrytą, z silikonowym żwirkiem nawet nie chciał 'gadać', więc odpada, a co do normalnych żwirków to też próbowaliśmy różnych, zapachowych i niezapachowych itp. Próbowaliśmy już wszystkiego.
Pozostaje nam tylko w takim razie wyrzucenie kanapy....
a co do złapania sików, to nie ma nawet takich opcji, albo sika jak nas nie ma i wtedy nie ma możliwości pobrać moczu, albo sika takie śladowe ilości, że nawet kropelki nie ma na folii.... :/
a jaaaak już nam kiedyś udało się zdobyć mocz, to się okazało, że wszystko pozamykane i trzeba było wyrzucić.

Znix

 
Posty: 5
Od: Sob sie 11, 2012 7:25

Post » Wto sty 15, 2013 12:42 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

To w końcu miał mocz badany czy nie?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 422 gości