Bry

tillibulek pisze:oczywiscie chcialam potwierdzic, ze nie jesteś, Olguś, mudźynem, bo mudźiny tyle roboty nie mają
a z koteczkami u weta roznie bywa... moja Freya w domu jest niskoobslugowa, a u weta da z sobą zrobic wszystko

(tfu,tfu odpukać), ale gdzies tez czytalam, ze dziewczyny wynosily kota na korytarz, przy podawaniu kroplówki, bo na korytarzu czuł się mniej pewnie i tam sie dalo, a w domu ni...jak nie

foty w czasie zabawy GENIALNE!!!

A dzięki Tillku
To fakt, że z kociastymi nigdy nic nie wiadomo - większość kotów "załatwiam"

w łazience, bo jak widzą, że nie ma gdzie wiać, to zdecydowanie odpuszczają, ale np. Tacia w łazience dostaje wścieklizny takiej, że się nic nie da zrobić i ją trzeba po prostu w pokoju obsługiwać. Na szczęście obsługa Taci się sprowadza do obcięcia pazurów, wyczesania i podania odrobaczacza, jak trzeba
Ale wręcz kocham pytanie wetów "czego się można spodziewać po tym kocie?" Zawsze odpowiadam, że jak to po kocie - wszystkiego

Najspokojniejszemu kotu u weta może palma odbić
kocurzyca41 pisze:Ło matulu ale une rosnom.Drożdżami karmisz czy cuś?.Baśka nareszcie ma uszy.I to jakie.

W tatusia rosną

Myślę, że niepewne ojcostwo Romana można spokojnie uznać za potwierdzone
salvadoredali67 pisze:Cześć
melduje ,że mój Arnoldzik jest odjajczony.
Foty z odjajczenia u Alix na wącie.
Ja nie wiem co wy macie za problemy u weta. Moje chrzestne koty są zafsze przegrzeczniaste.
Arnoldzik był super grzeczny. nawet go trzymałem i się tulił co przypłaciłem godzinnym kichaniem
to jest przylepa pierwszej wody. No i super pingwin- najpiękniejszy na całym MIAŁ. Coby nie było ,że jestem stronniczy . zapytaj Alix. jest przecuuuuudny. i ciapa. oferma -przytulak. SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSuperowy.
Oooo, czyżby ciapa miał dom?

Może by się dogadał ze Shrekuniem?
Ja nie lubię pingwinów

I białych, i łaciatych

Rudych też nie lubię
Burasy kocham, o! Czarne całe też fajne!