» Czw lut 21, 2013 22:27
Re: Staruszka choroba skóry zabrzydka na adopcje...skazany..
no i zawieziona Jaga.
Pani miła, sympatyczna.
Jadze najbardziej spodobal się dywan w dużym pokoju.
Dywan duży i Jaga duża, to się spasowali.
Tylko w przypadku domu Jagi zawsze jest jakieś ale.
Okazało się, że Pani mieszka z córką.
Córka wróciła z pracy.
I okazało się, że mama jej o kocie nie powiedziała.
I Pani jest chora. Poważnie chora.
W dość niezręcznej sytuacji córka po zastanowieniu, widząc jak bardzo mama chce, by Jaga została, wyraziła zgodę, by tak się stało.
W związku z okolicznościami, Jaga ma okres póbny.
Proszę o kciuki, by podbiła serce córki, bo Mamę już zdobyła.
A ja czuwam pod telefonem, bo mają dzwonić, gdyby coś było nie tak.
Nie ma łatwo Jagulec, oj nie.