Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 06, 2011 11:41 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

kiweczka jeśli chodzi o siedzenie za kanapa to jest to kwestia zestresowanego Misia :roll: ..
ostatnio tyle przeszedł,więc daj mu czas na poznanie nowego miejsca i towarzystwa :ok:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro kwi 06, 2011 11:44 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

Mój wet powiedział,ze ospałosc Misia wynika pop częśco z charakteru, po części ze stresu. On u mnie na początku też siedzial w swoim kącie, zresztą do samego końca tam uciekal,jak coś.. Chyba po tygodniu ponad zaczął przejawiać chęć wyjścia z łazienki.

Co do oka... wetka pierwsza mówiła, że trzeba mu to oko przemywać, ale póki jakieś zmiany nie zachodzą, nie ma co ingerować. Trzech wetów oceniło, że nie ma sensu oka ruszać ilepiej nic przy nim nie robić.

Swierzbowca nie ma, sprawdzone pierwszego dnia, pani doktor badala próbki.
Strupy za uszami - teraz może to już tak nie widać, ale to było nie tylko od drapania, główne rany to było od ataku - z jenej strony miał linie cięte od pazurów, a z drugij, to co mnie martwilo na początku - od zębów. To tak okropnie puchło. Ale po prostu musiało się zagoić. Wiadomo, jak wyglądają rany po kocich ugryzieniach..

U mnie Miś dużo pił też, ale u mnie bardzo ciepło jest..zwlaszcza w tej łazience jak był zamknięty...

Póki co zmykam, lecę z Troją do weta, bo ma krwotok po sterylce :( Za chwilke mam autobus. Trzymajcie kciuki.
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro kwi 06, 2011 12:09 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

trzymamy Aniu trzymamy :ok: :ok: :ok: :ok:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro kwi 06, 2011 12:26 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

trzymamy tyle ile mamy :D :ok: :ok: :ok: :ok: - Morela swoje umyła , a ja jeszcze nie bo jestem brudas :lol:

a ja dalej swoje : :ok:
http://www.facebook.com/event.php?eid=1 ... 94&pending
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25709
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 06, 2011 13:44 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

Dziękuje wszystkim za słowa otuchy :). Ja to taka panikara jestem :P, ale powiem serio, że czasem ta cecha się przydaje - jestem w stanie wykryć, że kotu coś dolega i od razu lecę do weta. Nawet jeśli to fałszywy alarm - to przezorny zawsze ubezpieczony :).
Kciuki za Troję trzymam!

A oto Miś dzisiejszy - króluje mi na łóżku. Ale zobaczcie jak on słodko śpi! A brzuszki do głaskania wywala (co w przypadku znanych mi dotąd kotów było niemożliwe!):

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

kiweczka85

 
Posty: 163
Od: Czw sty 03, 2008 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 06, 2011 13:55 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

jeśli kot śpi brzuszkiem do góry to czuje się bezpieczny :ok:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro kwi 06, 2011 14:06 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

i szczęśliwy :1luvu:
moja wetka wychodzi z takiego samego założenia
razu pewnego wymacałam u Kisi na łapce guzek
spanikowana pobiegłam do wetki z przerażeniem w oczach
pomacała, obejrzała i powiedziała, że na drugiej łapce jest to samo
to odpowiada za porost sierści u kota
miała ubawioną minę, dopiero potem obie parsknęłyśmy śmiechem
no co, a ja myślałam, że to rak... :roll:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 06, 2011 14:08 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

Caly Misio :)
Kiweczko, cokowlek Cię niepokoi, pytaj, nawet pięć razy o to samo - po to tu jesteśmy :)

Trojka dostała zastrzyki, brzuszek dodatkowo zdezynfekowany... powinno być ok. Stan jeszcze nie był bardzo poważny. Dziękujemy za kciuki.
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro kwi 06, 2011 14:23 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

Cudny Misio :1luvu: :1luvu: :1luvu: Sam miód :D
Za przyjaźń Misiowo-Borutkową :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I za Troję, żeby szybko wyzdrowiała :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro kwi 06, 2011 18:00 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

Kiwaczko, nie panikuj ;) Pamietam jak w Listopadzie zgarnelam z dworu dorosla bardzo miziasta i proludzka kicie, dziewczynke, ona przez 2 m-ce pobytu w domu tymczasowym tak reagowala, ze jak sie przestraszyla albo byla niepewna wchodzila pod lozko, ale z czasem to minelo, a w domu stalym to juz w ogole sie wyluzowala, Misio potrzebuje czasu, to jego reakacja obronna, dzieki ktorej zapewne przezyl na dworzu: chowanie sie :roll:
A co do zdrowka to stres spowodowany zmiana domu moze takze obnizyc odpornosc i powodowac jakies tam sensacje z oczkami itp, poczekaj kilka dni, jezeli kocio jest w jako takim stanie i wtedy idz do weta na kontrole, przesada w kazda strone jest niewskazana ;)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 07, 2011 0:54 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

Słodki Miś, wspaniała Kiweczka85. :1luvu:

Sądzę, że Miś chowa sie z powodu burków Boruty, a że ten burczy to nic dziwnego.
To jego dom, a tu raptem przyjeżdża taki Miś... :wink:
Trzymam kciuki za integrację kotów. :ok: Cieszę się, że wreszcie ktoś docenił Misia. :1luvu:

Miś tam gdzie żył, nie chował się, dlatego obrywał, stracił ogonek, bywał bity. :cry:
Teraz gdy go zabrałyśmy, ludzie powiedzieli, przywieżcie go z powrotem,
pusto tu bez niego, brakuje go. Oczywiście, że ani pomyślałyśmy o tym. :D

Najwięcej radości daje nam przywracanie do domów kotów, które je straciły.
Ona najgorzej radzą sobie z trudnościami życia na tak zachwalanej wolności.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw kwi 07, 2011 6:33 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

Wczoraj miałam dzień wolny. Czyli urlop. Jak to bywa, tyle rzeczy trzeba było zrobić, że nie miałam czasu zajrzeć na forum. A tu tyle się dzieje.

Kiweczka85, oczko zawsze możesz przemyć esencją herbacianą, to nie zaszkodzi. Pewnie takie chore oczko będzie bardziej łzawić, ale tak jego uroda. Przy okazji, jasne, zapytaj weta. Zresztą ja też jak się czymś martwię, to dzwonię i pytam. Wtedy czuję się bezpieczniej. Na szczęście wiele wątpliwości można w ten sposób załatwić, wiesz, na co zwrócić uwagę, co powinno niepokoić, a co jeszcze nie. Co wymaga wizyty, a co tylko obserwacji.
I nie martw się, Misio to bardzo kumaty chłopak, on na pewno już wie, że trafił do prawdziwego domu, że tu będzie bezpieczny. Świadczy o tym wystawiony brzusio. Musi się tylko dogadać z nowym braciszkiem. Pozdrawiam serdecznie :1luvu:

KalejdoStar, zmartwiła mnie wiadomość o Troi, ale mam nadzieję, że już jej dużo lepiej. Ucałuj biedulkę od cioci :1luvu:
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 07, 2011 9:58 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

Dzisiaj miałam noc niespokojną, wstawało mi się kilka razy. I oto na czym Miś został przyłapany. Przede wszystkim zdecydowanie ma tryb nocny, w nocy bardziej się odważa wyłazić i zwiedza tereny mieszkalne. No i dziś w nocy wstałam poszłam do WC, wracam, prawie się kładę, a tu słyszę Misia z przedpokoju jak drapie podłogę pazurkami. Ja patrzę, a Misio próbuje zakopać swoje siuśki. Tzn dosłownie kilka kropelek na podłodze. Dotykam drzwi na wysokości Misiowego tyłeczka - mokre. Wącham - no mocz na 100%. Potem patrzę, Misio wędruje do kuchni, ustawia się tyłeczkiem do ściany - i znów to samo. Jak rozumiem - znaczy mi teren. Już załatwiłam sobie preparat Urine OFF, bo wyczytałam, że najlepszy, to będę szorować podłogi i tym preparatem psikać. Mam nadzieję, że pomoże na zapaszek. Tylko teraz zastanawiam się - czy tak już mu zostanie, czy jeszcze trzeba poczekać na opadnięcie hormonów? Zaraz oczywiście weszłam w net i dowiedziałam się, że po kastracji kocury nawet i do pół roku znaczą. A niektóre mimo kastracji mogą znaczyć cały czas.
Czy Wy macie jakieś doświadczenia z kotami znaczącymi? Da się je jakoś tego oduczyć? A jakieś sposoby na doczyszczenie danego miejsca, żeby nie było zapachu? Najgorsze jest to, że w tym mieszkaniu mam surowe dechy, nie polakierowane, więc taki mocz i zapach szybko wsiąka i na długo może zostać. W kuchni jest lepiej - bo jest linoleum. Chyba będę musiała linoleum i do przedpokoju kupić.

kiweczka85

 
Posty: 163
Od: Czw sty 03, 2008 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 07, 2011 15:01 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

U mnie Miś pod tym względem był ideałem, poza tym, że z rozmachem zakopywał urobek w kuwecie. A był nabuzowany hormonami i miał pod nosem gorącą kotkę. Może póki się z Borutkiem nie ustawi na odpowiednich miejcach, bedzie chciał go tak zdominować? Nowe miejsce, kocur jako towarzysz... i się Misiowi taka reakcja obronna włączyła..

Melduję, że zastrzyki pomogły i dziś Trojowy brzunio wygląda lepiej. Zaraz dowiem się co robimy dalej, bo jadę z chłopakami do weta na przegląd.
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw kwi 07, 2011 15:31 Re: Proszę, przytul popsutego MISIA. Misiu już w DOMU.

Może to nagłe zwiększenie przestrzeni go trochę oszołomiło? Koty sikają żeby "oswoić" teren, sytuację. Pewnie jest troszkę zagubiony.
Ja bym chyba ograniczyła mu przestrzeń do jednego pokoju i stopniowo ją zwiększała. Żeby czuł się pewniej.

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: DTuMacieja, kasiek1510 i 28 gości