Byliśmy dzisiaj, towarzystwo barakowe bardzo wystraszone łapanką sprzed kilku dni

Maluch jak nas zobaczył to najpierw zrobił wielkie oczy, potem wyciągał (rozprostowywał) tylne nogi a potem pobiegł do miski
No i jeszcze jedna sprawa, mieliśmy do czynienia z Szarotką (z młodzieży) i ona jest bardzo dzika. Jej brat (Szarotek) zwiał z baraku już jakiś czas temu i biega po polu. Oni byliby oboje adopcyjni ale do jakiegoś DT z dużym dużym doświadczeniem z oswajaniem dzikusów. No i pod warunkiem, że Szarotek dałbym się złapać co też byłoby trudne.