Zmiany, zmiany

Zmienił dom Wedel, zmienia się Yuki

Dziękuję za kciuki!
Cieszę się, że dom Wedla się z nami kontaktuje co kilka dni. Miałam pewne wątpliwości, mimo, że ludzie zrobili na nas bardzo dobre wrażenie. Na razie wszystko wygląda dobrze i mam nadzieję, że tak pozostanie
Yuki mnie zadziwia. Kiedy rano wreszcie otworzyłam na dobre oczy Yuki siedziała kilka centymetrów od mojej twarzy i robiła tak:

Później się przywitała, w zasadzie to już norma, że Yuki się ze mną wita. Trochę niepewna jest jeszcze wobec Tża, ale on ostatnio dużo pracuje poza domem i kicia ma z nim mniej kontaktu. Daje się mu pogłaskać i złapać, ale wymaga to więcej czasu i czasem odrobiny strachu Yuki. Próbujemy ten strach przełamać, ciekawe czy zdążymy, bo już widać, że z Yuki to tylko kwestia czasu. Naprawdę będzie z niej miziak!

W zasadzie już jest, tylko lekko wystraszony

Yuki uwielbia głaskanie i drapanie. Kiedy minie jej początkowa niepewność, Yuki nie wie co ze sobą robić z tego szczęścia

Tańczy na kolanach, ociera się, daje całusy, nadstawia różne części ciała, czasem aż podskakuje, żeby ją po główce pogłaskać

Wczoraj wieczorem miziałyśmy się przez dobre pół godziny, a później Yuki spokojnie, powoli zeszła z moich kolan i poszła do swoich zajęć

Chyba trzeba będzie przerobić ogłoszenia
