Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 05, 2010 8:56 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Iweta pisze:Dajcie juz spokój z tymi komentarzami, dla Duzych Rudaska to na pewno trudna decyzja. Mam nadzieje, ze nigdy nie bedę musiała podejmowac takiej decyzji, którego kota oddac i komu. Mysle, że własnie najtrudniej jest oddac Rudaska, to kot niepełnosprawny i zapewne najbardziej kochany. Mój Boguś jest głuchy i juz prawie zupełnie ślepy, a własnie jego nie potrafiłabym oddac nikomu. Kocham go ponad wszystko. Rudasek i reszta kotów jest z Nimi od kilku lat, na pewno mocno kochaja te zwierzęta i mysl, ze musza sie z nimi rozstać oraz te wpisy na watku musza Ich mocno dołowac. To Witt i jego Narzeczona musza podjąc świadomą decyzje, komu i czy w ogóle oddadza koty. To trudna decyzja, bardzo trudna a w takiej atmosferze......
Jak muszą się czuc po takich komentarzach? :roll:


Podczytuję ten wątek i przychylam się do wypowiedzi,,nie ma co sprawy roztrząsać .Klamka zapadła i już.Gdybyśmy znali swoja przyszłość to inaczej pokierowalibyśmy swoim życiem a tak życie to sztuka wyboru.I każdemu życzę aby nie stanął przed tak trudną decyzją.Nigdy nie mów nigdy.

Ten kociak ma zapewnioną przyszłość dzięki Alicji :1luvu: I życzę aby jak najszybciej odnalazł się w nowym domku.Jednym słowem za szybką integrację :ok: :ok: :ok:
Amen
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 05, 2010 9:43 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Małgorzata Pękała pisze:
Iweta pisze:Dajcie juz spokój z tymi komentarzami, dla Duzych Rudaska to na pewno trudna decyzja. Mam nadzieje, ze nigdy nie bedę musiała podejmowac takiej decyzji, którego kota oddac i komu. Mysle, że własnie najtrudniej jest oddac Rudaska, to kot niepełnosprawny i zapewne najbardziej kochany. Mój Boguś jest głuchy i juz prawie zupełnie ślepy, a własnie jego nie potrafiłabym oddac nikomu. Kocham go ponad wszystko. Rudasek i reszta kotów jest z Nimi od kilku lat, na pewno mocno kochaja te zwierzęta i mysl, ze musza sie z nimi rozstać oraz te wpisy na watku musza Ich mocno dołowac. To Witt i jego Narzeczona musza podjąc świadomą decyzje, komu i czy w ogóle oddadza koty. To trudna decyzja, bardzo trudna a w takiej atmosferze......
Jak muszą się czuc po takich komentarzach? :roll:


Podczytuję ten wątek i przychylam się do wypowiedzi,,nie ma co sprawy roztrząsać .Klamka zapadła i już.Gdybyśmy znali swoja przyszłość to inaczej pokierowalibyśmy swoim życiem a tak życie to sztuka wyboru.I każdemu życzę aby nie stanął przed tak trudną decyzją.Nigdy nie mów nigdy.

Ten kociak ma zapewnioną przyszłość dzięki Alicji :1luvu: I życzę aby jak najszybciej odnalazł się w nowym domku.Jednym słowem za szybką integrację :ok: :ok: :ok:
Amen



po raz kolejny dziękujemy :ok: :1luvu:

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Pon lip 05, 2010 21:21 SZANSA NA DOM - PILNIE POTRZEBNY TRANSPORT...!

Pilnie szukamy transportu da naszej dwójki kotów na trasie Bydgoszcz - Katowice,
dla naszych 2 kotów niespodziewanie pojawiła się szansa na nowy domek,
posiadamy w tej chwili tylko i wyłącznie problem czysto logistyczny,
ponieważ my sami nie mamy auta...
Ostatnio edytowano Śro lip 07, 2010 8:43 przez Witt-1981, łącznie edytowano 1 raz

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Pon lip 05, 2010 21:38 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

_________________________________________________________
Kajko, Kokos(z), Kilek oraz Kazio (Aslan) - czyli pingwin, krówka, tygrys i duże lwiątko pod jednym dachem :D

LSVC

 
Posty: 2558
Od: Pon gru 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon lip 05, 2010 22:29 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

LSVC pisze:Wątek transportowy viewtopic.php?f=1&t=62304&hilit=


:lol: tak tam również jest to ogłoszenie:)

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Wto lip 06, 2010 18:07 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Jak Rudasek przeżył wizytę u weterynarza :?:
mam nadzieję,że wszystko jest OK :1luvu:
Obrazek

ALICJA Borgelt

 
Posty: 752
Od: Wto cze 09, 2009 20:16

Post » Wto lip 06, 2010 23:03 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

był bardzo grzeczny i spokojny, niestety długo to trwało, bo była duża kolejka

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 07, 2010 7:56 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

:1luvu:
Obrazek

ALICJA Borgelt

 
Posty: 752
Od: Wto cze 09, 2009 20:16

Post » Śro lip 07, 2010 8:16 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Alicjo,widzę ze aż tuptasz z niecierpliwości kiedy poznasz przystojniaka bliżej :D
Nie dziwię się,wcale a wcale :wink:
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 07, 2010 12:54 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Tak tak, bo tu są ważne terminy :lol:
Ja mogę tylko z daleka koordynować całą operacją-emigracją :lol:
Obrazek

ALICJA Borgelt

 
Posty: 752
Od: Wto cze 09, 2009 20:16

Post » Śro lip 07, 2010 13:02 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Idę o zakład że w dniu kiedy rudaś będzie w drodze do ciebie to będziesz przeżywała to jak nastolatka która poszła na swoją pierwszą randkę :P
Będą emocje,oj będą.Już to czuję :D
Zwykły dzień nabierze uroczystego charakteru :D
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 07, 2010 14:02 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Małgorzata Pękała pisze:Idę o zakład że w dniu kiedy rudaś będzie w drodze do ciebie to będziesz przeżywała to jak nastolatka która poszła na swoją pierwszą randkę :P
Będą emocje,oj będą.Już to czuję :D
Zwykły dzień nabierze uroczystego charakteru :D

W domu nie ma już innego tematu :lol:,
moja szefowa sprowadzała kota aż z Jugosławi i :kotek: jest taki ufny do wszystkich :wink:
Wszyscy znajomi trzymają kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek

ALICJA Borgelt

 
Posty: 752
Od: Wto cze 09, 2009 20:16

Post » Śro lip 07, 2010 14:18 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Dziewczyny jestem właśnie po rozmowie z urzędowym lekarzem weterynarii w Basel
aby kota przewieść do Szwajcarii, należy


* zaszczepić go przeciw wściekliźnie na 21 dni przed planowanym wyjazdem do Szwajcarii
* musi posiadać chip i paszport

i nic więcej,
no i na granicy będziemy musieli za niego opłacić cło :ryk:

a dodatkowe badanie efektywności szczepienia po 3 miesiącach nie musi być wykonane, gdyż kot pochodzi z EU :ok:

Ale to cło za kota to mnie rozbawiło, ciekawa teraz jestem ile :?: :D :D :D
Obrazek

ALICJA Borgelt

 
Posty: 752
Od: Wto cze 09, 2009 20:16

Post » Śro lip 07, 2010 15:31 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

ALICJA Borgelt pisze:no i na granicy będziemy musieli za niego opłacić cło :ryk:

CŁO 8O a może to wiza? :wink:
Jak poznasz szczegóły, to proszę zdradz na ile Szwajcarzy wyceniają "imigracyjny" wjazd kota do kraju. :ryk:

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Śro lip 07, 2010 17:26 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Danusiu, jeżeli obserwujesz ten wątek, a mam taką nadzieję :) :(

Czytałam twój wątek o chorobie Rudaska http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=81497,
ja miałam podobną gehennę z moim kotem, u nas było gorzej niestety,błędna diagnoza :(
też mi chciano mojego kitaucha uśpić, ja też walczyłam do końca i ... udało się :ryk:
Powiesz ,że zmyślam :? , ale wiem co wtedy czułaś :|

Dalej twierdzę, że Rudasek nie przypadkowo trafił w moje ręce :1luvu: - to tak miało być.

A ty byłaś dobrą dużą :wink:
Obrazek

ALICJA Borgelt

 
Posty: 752
Od: Wto cze 09, 2009 20:16

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy, Google [Bot] i 694 gości