mio pisze:tak, Greta, masz slusznosc, dzieki za wsparcie, ale co do ubostwa, obdarcia, itd. to nie przesadzajmy, chyba ze tak sie naprawde czujesz
joluka, problem w tym, ze te kanape kupil czlowiek, ona sama nie przyszla i nie stanela na srodku pokoju
mio, sama pisałaś, że ten, kto chce mieć koty musi mieszkać w śmierdzącej norze...
Stąd moje uwagi na temat ubogich kociar

Tak, kanapę człowiek kupił. Widocznie ten człowiek jeszcze nie nauczył się (i jeśli będzie miał szczęście, nie dowie się tego nigdy), że wszystko można stracić. W wyniku wypadku na przykład, czy jakiejkolwiek życiowej katastrofy. Dlatego teraz się wścieka z powodu kanapy.
Wierz mi, strata żywej istoty boli bardziej. Jak się już człowiek do niej przywiąże, oczywiście - vide post Iśki. Z tej perspektywy uszkodzona kanapa to drobiazg.
Życzę powodzenia we wspólnym życiu z kotami. I pamiętaj, że po to jest forum, żeby móc skorzystać z cudzych doświadczeń i podzielić się własnymi.