Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mirka_t pisze:Przy okazji zapytam co z domami dla Pusi i Lordy? Coś słabo idzie Ci ich szukanie.
jolciaa113 pisze:mirka_t pisze:Przy okazji zapytam co z domami dla Pusi i Lordy? Coś słabo idzie Ci ich szukanie.
Podczytuję, ale stwierdziłam, że muszę się wypowiedzieć. W tamtym roku chciałam adoptować od mirki_t kota w typie persa. Kot z racji charakteru nie byłby u mnie szczęśliwy. Zrozumiałam to, ale inny kociak z jakże dużego stada mirki nie został mi, że się tak wyrażę "zaproponowany". Mimo przejścia wizyty przedadopcyjnej wzorowo i naprawdę dużej mojej i mojego TŻ miłości do kotów zostaliśmy przez mirkę sklasyfikowani jako dom nie nadający się dla któregoś z jej tymczasów.![]()
Teraz jesteśmy opiekunami rodowodowego maine coona, Kluska. Zaufała nam hodowczyni, dla której tak jak dla mirki każdy kot jest jak dziecko. Klusio nie je whiskasa tylko acanę, nie jest zaniedbywany, nie wypadł z okna. Jest zdrowy, szczęśliwy i z każdym kichnięciem lecimy do weta, jest wykastrowany. I nie chodzi o to, że go kupiliśmy... po prostu go kochamy, bo jest przeuroczy![]()
Zaufali nam inni ludzie z forum, adoptowaliśmy syberyjkę. Z racji niedogadania się z Kluskiem, bardziej z jej strony, została ona u moich rodziców i tam znalazła kochający dom i zbieżność charakterków z moją mamąCieszy mnie to, że mimo iż nie została u mnie nie wróciła do DT, bo bardzo źle się tam czuła-bała się innych kotów, była mocno zestresowana.
Uważam, że dużo dobrych domów odchodzi z niczym po napisaniu do mirki. To jest jej wybór komu daje kota, ale moim zdaniem ilośc kotów u Ciebie, mirko, przewyższa Twoje możliwości... Cieszę się, że pomagasz, ale wyadoptowywanie kotów jest tak samo ważne jak ich przyjmowanie na DT.
Na pewno dla Pusi i Lordy znajdą się odpowiednie domki, bo koty śliczne i na pewno o złotym sercu. Trzymam kciuki
jolciaa113 pisze:mirka_t pisze:Przy okazji zapytam co z domami dla Pusi i Lordy? Coś słabo idzie Ci ich szukanie.
Podczytuję, ale stwierdziłam, że muszę się wypowiedzieć. W tamtym roku chciałam adoptować od mirki_t kota w typie persa. Kot z racji charakteru nie byłby u mnie szczęśliwy. Zrozumiałam to, ale inny kociak z jakże dużego stada mirki nie został mi, że się tak wyrażę "zaproponowany". Mimo przejścia wizyty przedadopcyjnej wzorowo i naprawdę dużej mojej i mojego TŻ miłości do kotów zostaliśmy przez mirkę sklasyfikowani jako dom nie nadający się dla któregoś z jej tymczasów.![]()
Teraz jesteśmy opiekunami rodowodowego maine coona, Kluska. Zaufała nam hodowczyni, dla której tak jak dla mirki każdy kot jest jak dziecko. Klusio nie je whiskasa tylko acanę, nie jest zaniedbywany, nie wypadł z okna. Jest zdrowy, szczęśliwy i z każdym kichnięciem lecimy do weta, jest wykastrowany. I nie chodzi o to, że go kupiliśmy... po prostu go kochamy, bo jest przeuroczy![]()
Zaufali nam inni ludzie z forum, adoptowaliśmy syberyjkę. Z racji niedogadania się z Kluskiem, bardziej z jej strony, została ona u moich rodziców i tam znalazła kochający dom i zbieżność charakterków z moją mamąCieszy mnie to, że mimo iż nie została u mnie nie wróciła do DT, bo bardzo źle się tam czuła-bała się innych kotów, była mocno zestresowana.
Uważam, że dużo dobrych domów odchodzi z niczym po napisaniu do mirki. To jest jej wybór komu daje kota, ale moim zdaniem ilośc kotów u Ciebie, mirko, przewyższa Twoje możliwości... Cieszę się, że pomagasz, ale wyadoptowywanie kotów jest tak samo ważne jak ich przyjmowanie na DT.
Na pewno dla Pusi i Lordy znajdą się odpowiednie domki, bo koty śliczne i na pewno o złotym sercu. Trzymam kciuki
jolciaa113 pisze:Na Twoją chyba nikt, ale na moją prośbę przeprowadzała ją Anka z Gdańska. Byłam nowa na forum, więc jej nie znałam.
Dodam jeszcze, że też miałam tymczasa: mała, białą kotkę z kk. Jedno oko uratowaliśmy, na drugie niestety było za późnoteż biegałam do weta i się martwiłam i nie wyobrażam sobie martwić się o 52 koty... Znalazłam jej dom u znajomych mojej koleżanki, było trudno ale się udało. Kotka ma się dobrze.
Legnica pisze:jolciaa113 pisze:mirka_t pisze:Przy okazji zapytam co z domami dla Pusi i Lordy? Coś słabo idzie Ci ich szukanie.
Podczytuję, ale stwierdziłam, że muszę się wypowiedzieć. W tamtym roku chciałam adoptować od mirki_t kota w typie persa. Kot z racji charakteru nie byłby u mnie szczęśliwy. Zrozumiałam to, ale inny kociak z jakże dużego stada mirki nie został mi, że się tak wyrażę "zaproponowany". Mimo przejścia wizyty przedadopcyjnej wzorowo i naprawdę dużej mojej i mojego TŻ miłości do kotów zostaliśmy przez mirkę sklasyfikowani jako dom nie nadający się dla któregoś z jej tymczasów.![]()
Teraz jesteśmy opiekunami rodowodowego maine coona, Kluska. Zaufała nam hodowczyni, dla której tak jak dla mirki każdy kot jest jak dziecko. Klusio nie je whiskasa tylko acanę, nie jest zaniedbywany, nie wypadł z okna. Jest zdrowy, szczęśliwy i z każdym kichnięciem lecimy do weta, jest wykastrowany. I nie chodzi o to, że go kupiliśmy... po prostu go kochamy, bo jest przeuroczy![]()
Zaufali nam inni ludzie z forum, adoptowaliśmy syberyjkę. Z racji niedogadania się z Kluskiem, bardziej z jej strony, została ona u moich rodziców i tam znalazła kochający dom i zbieżność charakterków z moją mamąCieszy mnie to, że mimo iż nie została u mnie nie wróciła do DT, bo bardzo źle się tam czuła-bała się innych kotów, była mocno zestresowana.
Uważam, że dużo dobrych domów odchodzi z niczym po napisaniu do mirki. To jest jej wybór komu daje kota, ale moim zdaniem ilośc kotów u Ciebie, mirko, przewyższa Twoje możliwości... Cieszę się, że pomagasz, ale wyadoptowywanie kotów jest tak samo ważne jak ich przyjmowanie na DT.
Na pewno dla Pusi i Lordy znajdą się odpowiednie domki, bo koty śliczne i na pewno o złotym sercu. Trzymam kciuki
Rozumiem że kot mocno zestresowany towarzystwem innych kotów w DT został Ci wydany jako towarzysz Waszego kocurka?
Z tego też powodu nie został jednak u Ciebie tylko wydałaś go dalej?
jolciaa113 kto wyadoptował Ci tą kocinę?
Legnica pisze:jolciaa113 pisze:mirka_t pisze:Przy okazji zapytam co z domami dla Pusi i Lordy? Coś słabo idzie Ci ich szukanie.
Podczytuję, ale stwierdziłam, że muszę się wypowiedzieć. W tamtym roku chciałam adoptować od mirki_t kota w typie persa. Kot z racji charakteru nie byłby u mnie szczęśliwy. Zrozumiałam to, ale inny kociak z jakże dużego stada mirki nie został mi, że się tak wyrażę "zaproponowany". Mimo przejścia wizyty przedadopcyjnej wzorowo i naprawdę dużej mojej i mojego TŻ miłości do kotów zostaliśmy przez mirkę sklasyfikowani jako dom nie nadający się dla któregoś z jej tymczasów.![]()
Teraz jesteśmy opiekunami rodowodowego maine coona, Kluska. Zaufała nam hodowczyni, dla której tak jak dla mirki każdy kot jest jak dziecko. Klusio nie je whiskasa tylko acanę, nie jest zaniedbywany, nie wypadł z okna. Jest zdrowy, szczęśliwy i z każdym kichnięciem lecimy do weta, jest wykastrowany. I nie chodzi o to, że go kupiliśmy... po prostu go kochamy, bo jest przeuroczy![]()
Zaufali nam inni ludzie z forum, adoptowaliśmy syberyjkę. Z racji niedogadania się z Kluskiem, bardziej z jej strony, została ona u moich rodziców i tam znalazła kochający dom i zbieżność charakterków z moją mamąCieszy mnie to, że mimo iż nie została u mnie nie wróciła do DT, bo bardzo źle się tam czuła-bała się innych kotów, była mocno zestresowana.
Uważam, że dużo dobrych domów odchodzi z niczym po napisaniu do mirki. To jest jej wybór komu daje kota, ale moim zdaniem ilośc kotów u Ciebie, mirko, przewyższa Twoje możliwości... Cieszę się, że pomagasz, ale wyadoptowywanie kotów jest tak samo ważne jak ich przyjmowanie na DT.
Na pewno dla Pusi i Lordy znajdą się odpowiednie domki, bo koty śliczne i na pewno o złotym sercu. Trzymam kciuki
Rozumiem że kot mocno zestresowany towarzystwem innych kotów w DT został Ci wydany jako towarzysz Waszego kocurka?
Z tego też powodu nie został jednak u Ciebie tylko wydałaś go dalej?
jolciaa113 kto wyadoptował Ci tą kocinę?
Mirka Twoj watek podczytuje stale, choc od pewnego czasu malo się odzywam-martwilam sie o Dyzia, jak widac slusznie, bo kota juz nie maAnulka111 sporo czasu chyba przespałaś. To było dawno temu. W sumie miło, że akurat teraz wpadłaś do mojego wątku.
Legnica pisze:jolciaa113 pisze:mirka_t pisze:Przy okazji zapytam co z domami dla Pusi i Lordy? Coś słabo idzie Ci ich szukanie.
Podczytuję, ale stwierdziłam, że muszę się wypowiedzieć. W tamtym roku chciałam adoptować od mirki_t kota w typie persa. Kot z racji charakteru nie byłby u mnie szczęśliwy. Zrozumiałam to, ale inny kociak z jakże dużego stada mirki nie został mi, że się tak wyrażę "zaproponowany". Mimo przejścia wizyty przedadopcyjnej wzorowo i naprawdę dużej mojej i mojego TŻ miłości do kotów zostaliśmy przez mirkę sklasyfikowani jako dom nie nadający się dla któregoś z jej tymczasów.![]()
Teraz jesteśmy opiekunami rodowodowego maine coona, Kluska. Zaufała nam hodowczyni, dla której tak jak dla mirki każdy kot jest jak dziecko. Klusio nie je whiskasa tylko acanę, nie jest zaniedbywany, nie wypadł z okna. Jest zdrowy, szczęśliwy i z każdym kichnięciem lecimy do weta, jest wykastrowany. I nie chodzi o to, że go kupiliśmy... po prostu go kochamy, bo jest przeuroczy![]()
Zaufali nam inni ludzie z forum, adoptowaliśmy syberyjkę. Z racji niedogadania się z Kluskiem, bardziej z jej strony, została ona u moich rodziców i tam znalazła kochający dom i zbieżność charakterków z moją mamąCieszy mnie to, że mimo iż nie została u mnie nie wróciła do DT, bo bardzo źle się tam czuła-bała się innych kotów, była mocno zestresowana.
Uważam, że dużo dobrych domów odchodzi z niczym po napisaniu do mirki. To jest jej wybór komu daje kota, ale moim zdaniem ilośc kotów u Ciebie, mirko, przewyższa Twoje możliwości... Cieszę się, że pomagasz, ale wyadoptowywanie kotów jest tak samo ważne jak ich przyjmowanie na DT.
Na pewno dla Pusi i Lordy znajdą się odpowiednie domki, bo koty śliczne i na pewno o złotym sercu. Trzymam kciuki
Rozumiem że kot mocno zestresowany towarzystwem innych kotów w DT został Ci wydany jako towarzysz Waszego kocurka?
Z tego też powodu nie został jednak u Ciebie tylko wydałaś go dalej?
jolciaa113 kto wyadoptował Ci tą kocinę?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], niafallaniaf i 19 gości