kochane cioteczki.
u Jimbola wszystko w porządku.
Potwierdza się, że to wielki pieszczoch i śpioch. Bardzo cierpliwy. Oj, nie ma on lekko z moimi szkodnikami. Gdy ma już dość, to chowa się tak skutecznie, że czasem pół dnia go szukamy:)
Np. w szafie, na półce z swetrami, w pokoju gdzie rzadko ktoś wchodzi, w najdalszym kącie.
Bardzo lubi siedzieć na dworze, przed drzwiami, wygrzewać się w słońcu, ale noce w domu i najczęściej wygląda to tak:

trochę przeszedł, bo miał koci katar i całkiem niedawno musiał mieć usunięte w ogólnym znieczuleniu tylne zęby. Ale jest już dobrze.
i jeszcze jedno zdjęcie.
