Połamany Igorek, operacje, w domku - fotki

Irma pisze:Dla wszystkich kochanych cioteczek Igorek z Amberkiem:

http://youtube.com/watch?v=oitVWV8mSxc

Czyż nie są cudni?

no przepiękni

w końcu i w Igorku ktoś się zakocha, bo bez miłości nie oddamy

o mamoooo-jaka miłośc
cudni są
:1luvu:

Podrzucę Igorka! Niech chłopak wie, że ktoś o nim myśli

Domku dalej nie widać. Nikt nie dzwoni. A Igorek łobuzuje, zaczepia wszystkie koty do zabawy. Uwielbia łazienkę i interesuje się wszystkim co tam się dzieje :lol:

Co czasami kończy się niespodziewaną kąpielą. Ostatnio skąpał się w kibelku :roll:

ale tak się kończy łażenie z mokrymi łapami po krawędzi umywalki i po kompakcie. Apetycik tez mu dopisuje, zauważyłam, że pojawiła się mu na brzuszku malutka fałdka, taki zaczątek kociego zwisiku

Wreszcie może się porządnie najeść i nikt mu nie ogranicza jedzenia, więc jest szczęśliwy.

Do pełni szczęścia jeszcze domku mądrego trzeba! Igorku :1luvu:

Wczoraj zawiozłam Igorka do domku do Mysłowic. Oczywiście w domu okropna pustka, Amber patrzy na mnie jak na zbrodniarza

Mały bez większego strachu zwiedzał nowy domek, z rezydentką posykiwali sobie ale bez jakiejść wielkiej agresji. Na dzień dobry dotknęli się noskami. Domek chyba dobry, ale zawsze wątpliwości są. Rezydentka zadbana, zaszczepiona i odrobaczana. W domu drapaki, zabawek mnóstwo. Weterynarz przychodzi na telefon. Pan działa w TOZ-ie. Powinno byc dobrze

Dam jeszcze trochę panu pospać i będę dzwonić jak minęła noc :twisted:

Powodzenia Igorku w nowym domku :ok:

Trzymam kciuki za jego nowe życie :ok:

Dzwoniłam

Jest dobrze, całą noc przespał na fotelu, zjadł, załatwia się do kuwety bez problemu, zaczynają się bawić z rezydentką, jeszcze niesmiało, jeszcze fukają, ale agresji nie ma. Igorek wystraszony bo nie mruczy, on zawsze mruczy na sam widok człowieka. Myslę, że to kwestia czasu, powinno być dobrze

napewno będzie dobrze !!!!!!

Cieszę się z domku Igorka i gratuluję chłopakowi!! Oby wszystko się ułożyło a domek docenił to niezwykłe kocię :ok:

Bardzo się cieszę z Igorkowego domku

trzymam kciuki za aklimatyzację, itp :ok:

ale wieści czytam o Igorku

znam te wątpliwości ale myślę, że jeśli w domu jest już jeden kot i pan 'obeznany' w problemach zwierząt to będzie wszystko dobrze :ok:

ciesze sie z dobrych wiesci

mam nadzieje,ze zawsze beda dobre napływac z tego domku :ok:

Dlaczego to jest takie trudne :oops:

Z jednej strony cieszę się , że ma dom, a z drugiej tęsknie za nim okropnie. Amber bardzo smutny, tez teskni za kumplem. Za to Kostus odżył - szaleje jak mały kociak, grucha, zaczepia do zabawy. Na razie wieści z domku nie ma, nie chcę być za bardzo nachalna z dzwonieniem. Poczekam z dwa dni i zadzwonię.

Życzę Igorkowi szczęścia w nowym domku :ok:

Połamany Igorek, operacje, w domku - fotki

Kto przegląda forum