Myszenko, dopieo dzisiaj dotarlam do Joli
Oj pogadalysmy sobie o wszystkim i o niczym. Porobilam troszke zdjec Bezogonkowi, Burasiowi.
Wystawie mu allegro, jest przeslodki, choc jeszcze nie ufa do konca ludziom, jest plochliwy, ale
biorac pod uwage, ze to Kocio z ulicy to najnormalniejszy kanapowiec z niego
To taki prawdziwy pan Kot z szerokim, ''meskim'' pysiem.
Niestety z ogonkiem cos nie tak, jednak raczej byl obciety za krotko, powyzej martwiczej tkanki i zrobila
sie jakas narosl badz tez ropien. W czwartek Jola pojedzie z nim do weta. Jesli trzeba bedzie jeszcze bardziej
amputowac ogonek, to chyba dobrze byloby z Burasia zrobic Bobtaila, na pewno nikt nie oprze sie wtedy jego
urokowi osobistemu

. Oczywiscie powiedzialam to tak zartem na co Jola szybko zareagowala, ze wtedy
bedzie zupelnym kaleka, choc mialam kiedys na tymczasie wlasnie takiego''totalnego'' bezogonka i radzil sobie
w zasadzie normalnie. Kocurowi raczej nie spieszno z powrotem na wolnosc, szybko sie przekonal, ze zycie w
domku jest cool
