kalina m. pisze:Trzymajcie kciuki, jutro rodzice zabierają go do weterynarza. Mam nadzieję, że środki zadziałają i uda się go przewieźdź...


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kalina m. pisze:Trzymajcie kciuki, jutro rodzice zabierają go do weterynarza. Mam nadzieję, że środki zadziałają i uda się go przewieźdź...
Agness78 pisze:Rudzik czeka na DS! czy zdarzy się forumowy cud?
kalina m. pisze:Kurczę, zadziałało na Rudzika! Przechytrzyłyśmy go! Najpierw kupiłam tabletki, ale zabiezpieczyłam się jeszcze żelem. Oczywiście Rudzik tabletek w surowym mięsie nie zjadł. Pominął te kawałki, gdzie były ukryte kawałki tabletki. No, więc mama podała mu żel ... w śmietanie ( nie wiem jak się rozpuścił, chyba śmietana była gęsta ). No i zjadł, no i podziłało! Zrobił się senny, powolny i dał się złapać.
Weterynarz ocenił, że leczenie antybiotykiem w domu przyniosło dobre skutki, ale jeszcze nie do końca. Pysio lepiej, ale leczenie musi być kontynuowane - podł antybiotyk, już inny. Mama będzie go podawała dalej w domu.
Leczenie i dobre odżywianie przyniosło pewien skutek jeśli chodzi o rany na skórze. Nie są już otwarte, czerwone i nie sączy się z nich krew. Zagojone, ale w tych miejscach nie ma sierści. Weterynarz stwierdził, że to zapalenie skóry pojawiło się po długim okresie niedożywienia.
Pobrał mu próbki krwi, jutro będą wyniki. Wet podejrzewa, że może być coś nie tak z nerkami, ale na razie to tylko przypuszczenia. Zobaczymy jutro.
Poza tym Rudzik miał w strasznym stanie uszy. Przy pierwszej wizycie zostały wyczyszczone i podano lek. Dzisiaj znowu zabieg powtórzono, ale jest znacznie lepiej.
Tata czai się na Rudzika z aparatem fot., który im przywiozłam, więc mam nadzieję, że fotki też będą w najbliższym czasie
kalina m. pisze:Sa już wyniki : nerki i wątroba w porządku! Ma bardzo podniesiony pozim leukocytów, czyli bardzo silny stan zapalny ( przez długotrwała niedożywienie ). Zaatakowany pysio i skóra ( o tym juz pisałam ) - ma gołe placki ( na szczęście już powstrzymane zapalenie ) na wewnętrznej stronie nóżek i w dolnej części brzuszka. Jeśli zaatakowane zostały cebulki to możliwe, że sierść już nie odrośnie.
No, ale gdy wyleczymy go z zapalenia to wszystko będzie ok i Rudzik będzie mógł funkcjonować normalnie. Tylko potrzebny troskliwy DS.
Na szczęście wet powiedział po obejrzenia pyszczka, że nie ma problemów z zębami, nawet kamień tylko w niewielkiej ilości.
Leczenie nadal trwa. Teraz tylko muszę jeszcze dostarczyć Wam zdjęcia Rudzika, tata nad tym pracuje.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości