KOCIE PODZIEMIE CZYLI BEZDOMNE WROCŁAWSKIE KOTY CZĘŚĆ I

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 07, 2009 21:11 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

kalina m. pisze:Trzymajcie kciuki, jutro rodzice zabierają go do weterynarza. Mam nadzieję, że środki zadziałają i uda się go przewieźdź...

:ok: :1luvu:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro paź 07, 2009 21:12 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

:ok:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw paź 08, 2009 7:50 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

:ok:

natasza25

 
Posty: 1783
Od: Czw maja 28, 2009 11:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 08, 2009 21:26 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

Rudzik czeka na DS! czy zdarzy się forumowy cud? :roll:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 08, 2009 21:44 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

Agness78 pisze:Rudzik czeka na DS! czy zdarzy się forumowy cud? :roll:

mocno w to wierzę, przecież nie wypuścimy go z powrotem na ulicę.... :(

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw paź 08, 2009 22:17 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

Kurczę, zadziałało na Rudzika! Przechytrzyłyśmy go! Najpierw kupiłam tabletki, ale zabiezpieczyłam się jeszcze żelem. Oczywiście Rudzik tabletek w surowym mięsie nie zjadł. Pominął te kawałki, gdzie były ukryte kawałki tabletki. No, więc mama podała mu żel ... w śmietanie ( nie wiem jak się rozpuścił, chyba śmietana była gęsta ). No i zjadł, no i podziłało! Zrobił się senny, powolny i dał się złapać.
Weterynarz ocenił, że leczenie antybiotykiem w domu przyniosło dobre skutki, ale jeszcze nie do końca. Pysio lepiej, ale leczenie musi być kontynuowane - podł antybiotyk, już inny. Mama będzie go podawała dalej w domu.
Leczenie i dobre odżywianie przyniosło pewien skutek jeśli chodzi o rany na skórze. Nie są już otwarte, czerwone i nie sączy się z nich krew. Zagojone, ale w tych miejscach nie ma sierści. Weterynarz stwierdził, że to zapalenie skóry pojawiło się po długim okresie niedożywienia.
Pobrał mu próbki krwi, jutro będą wyniki. Wet podejrzewa, że może być coś nie tak z nerkami, ale na razie to tylko przypuszczenia. Zobaczymy jutro.
Poza tym Rudzik miał w strasznym stanie uszy. Przy pierwszej wizycie zostały wyczyszczone i podano lek. Dzisiaj znowu zabieg powtórzono, ale jest znacznie lepiej.

Tata czai się na Rudzika z aparatem fot., który im przywiozłam, więc mam nadzieję, że fotki też będą w najbliższym czasie :)
petycja w sprawie kotów w stoczni w Gdyni. wejdź i podpisz! uratujmy je!http://www.petycje.pl/petycja/4529/zaglada_kotow_w_stoczni_w_gdyni.html

kalina m.

 
Posty: 322
Od: Czw sie 06, 2009 20:26
Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁA

Post » Czw paź 08, 2009 22:22 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

kalina m. pisze:Kurczę, zadziałało na Rudzika! Przechytrzyłyśmy go! Najpierw kupiłam tabletki, ale zabiezpieczyłam się jeszcze żelem. Oczywiście Rudzik tabletek w surowym mięsie nie zjadł. Pominął te kawałki, gdzie były ukryte kawałki tabletki. No, więc mama podała mu żel ... w śmietanie ( nie wiem jak się rozpuścił, chyba śmietana była gęsta ). No i zjadł, no i podziłało! Zrobił się senny, powolny i dał się złapać.
Weterynarz ocenił, że leczenie antybiotykiem w domu przyniosło dobre skutki, ale jeszcze nie do końca. Pysio lepiej, ale leczenie musi być kontynuowane - podł antybiotyk, już inny. Mama będzie go podawała dalej w domu.
Leczenie i dobre odżywianie przyniosło pewien skutek jeśli chodzi o rany na skórze. Nie są już otwarte, czerwone i nie sączy się z nich krew. Zagojone, ale w tych miejscach nie ma sierści. Weterynarz stwierdził, że to zapalenie skóry pojawiło się po długim okresie niedożywienia.
Pobrał mu próbki krwi, jutro będą wyniki. Wet podejrzewa, że może być coś nie tak z nerkami, ale na razie to tylko przypuszczenia. Zobaczymy jutro.
Poza tym Rudzik miał w strasznym stanie uszy. Przy pierwszej wizycie zostały wyczyszczone i podano lek. Dzisiaj znowu zabieg powtórzono, ale jest znacznie lepiej.

Tata czai się na Rudzika z aparatem fot., który im przywiozłam, więc mam nadzieję, że fotki też będą w najbliższym czasie :)

tak się cieszę że podstęp się udał! i że udało się Rudiego jakoś do weta "doprowadzić" :1luvu:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw paź 08, 2009 23:27 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

:dance2:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt paź 09, 2009 8:28 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

HOP, Rudzik czeka na domek... :ok:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 09, 2009 11:59 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

:!:

Dagma

 
Posty: 146
Od: Nie lut 22, 2009 17:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 09, 2009 17:56 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

Sa już wyniki : nerki i wątroba w porządku! Ma bardzo podniesiony pozim leukocytów, czyli bardzo silny stan zapalny ( przez długotrwała niedożywienie ). Zaatakowany pysio i skóra ( o tym juz pisałam ) - ma gołe placki ( na szczęście już powstrzymane zapalenie ) na wewnętrznej stronie nóżek i w dolnej części brzuszka. Jeśli zaatakowane zostały cebulki to możliwe, że sierść już nie odrośnie.
No, ale gdy wyleczymy go z zapalenia to wszystko będzie ok i Rudzik będzie mógł funkcjonować normalnie. Tylko potrzebny troskliwy DS.

Na szczęście wet powiedział po obejrzenia pyszczka, że nie ma problemów z zębami, nawet kamień tylko w niewielkiej ilości.

Leczenie nadal trwa. Teraz tylko muszę jeszcze dostarczyć Wam zdjęcia Rudzika, tata nad tym pracuje :D .
petycja w sprawie kotów w stoczni w Gdyni. wejdź i podpisz! uratujmy je!http://www.petycje.pl/petycja/4529/zaglada_kotow_w_stoczni_w_gdyni.html

kalina m.

 
Posty: 322
Od: Czw sie 06, 2009 20:26
Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁA

Post » Pt paź 09, 2009 18:48 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

TO DOBRE WIESCI :dance:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt paź 09, 2009 19:48 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

kamień z serca... :kotek:

natasza25

 
Posty: 1783
Od: Czw maja 28, 2009 11:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 09, 2009 20:29 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

kalina m. pisze:Sa już wyniki : nerki i wątroba w porządku! Ma bardzo podniesiony pozim leukocytów, czyli bardzo silny stan zapalny ( przez długotrwała niedożywienie ). Zaatakowany pysio i skóra ( o tym juz pisałam ) - ma gołe placki ( na szczęście już powstrzymane zapalenie ) na wewnętrznej stronie nóżek i w dolnej części brzuszka. Jeśli zaatakowane zostały cebulki to możliwe, że sierść już nie odrośnie.
No, ale gdy wyleczymy go z zapalenia to wszystko będzie ok i Rudzik będzie mógł funkcjonować normalnie. Tylko potrzebny troskliwy DS.

Na szczęście wet powiedział po obejrzenia pyszczka, że nie ma problemów z zębami, nawet kamień tylko w niewielkiej ilości.

Leczenie nadal trwa. Teraz tylko muszę jeszcze dostarczyć Wam zdjęcia Rudzika, tata nad tym pracuje :D .

:ok: :1luvu:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Sob paź 10, 2009 7:34 Re: SZUKAMY MIEJSCA W AZYLKU DLA CHOREGO RUDZIKA WROCŁAW !!!

Rudziku..... kiedy ktoś cię wypatrzy ......

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości

cron